Cimoszewicz: Łukaszenka miota się od ściany do ściany, ale na razie dosyć sprytnie unika wysłania żołnierzy na Ukrainę

Źródło:
TVN24, PAP
Cimoszewicz: Łukaszenka miota się od ściany do ściany, ale na razie dosyć sprytnie unika wysłania żołnierzy na Ukrainę
Cimoszewicz: Łukaszenka miota się od ściany do ściany, ale na razie dosyć sprytnie unika wysłania żołnierzy na UkrainęTVN24
wideo 2/2
Cimoszewicz: Łukaszenka miota się od ściany do ściany, ale na razie dosyć sprytnie unika wysłania żołnierzy na UkrainęTVN24

Alaksandr Łukaszenka z jednej strony prawdopodobnie domyśla się tego, że Rosja nie może wygrać wojny na Ukrainie, że to jest jedynie awantura, która strasznie dużo kosztuje - powiedział w "Kropce nad i" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz. Po drugie, dodał, obawia się, że opozycja mogłaby skorzystać z tej okazji do tego, żeby uruchomić wielki ruch oporu przeciwko niemu. Były premier i były szef resortu dyplomacji mówił o ewentualnym udziale Białorusi w inwazji rosyjskiej na Ukrainę.

Włodzimierz Cimoszewicz został zapytany w "Kropce nad i", dlaczego Alaksandr Łukaszenka "nie chce się dać wciągnąć" w wojnę na Ukrainie. 

- Zdaje się, że sytuacja między Rosją a Białorusią, zwłaszcza w tej sferze wojskowej jest już taka, że w gruncie rzeczy Rosjanie mogliby wydać rozkazy takiemu związkowi wojskowemu rosyjsko-białoruskiemu, który został parę miesięcy temu utworzony - powiedział były premier i były szef resortu dyplomacji.

Dodał, że "Łukaszenka z jednej strony prawdopodobnie domyśla się tego, że Rosja nie może wygrać wojny na Ukrainie, że to jest jedynie awantura, która strasznie dużo kosztuje i będzie kosztowała Rosję i tych, którzy się bezpośrednio do tego przyłączą". - Po drugie, jak sądzę, on obawia się tego, że opozycja, którą w dużym stopniu zdławił po tych sfałszowanych wyborach przed dwoma laty (…) mogłaby uzyskać bezpośredni i szeroki kontakt ze społeczeństwem, które by nie chciało tej wojny i mogłaby skorzystać z tej okazji do tego, żeby uruchomić wielki ruch oporu przeciwko Łukaszence".

- On myśli tutaj także o swojej skórze. Co prawda miota się od ściany do ściany, ale na razie dosyć sprytnie unika wysłania żołnierzy białoruskich do Ukrainy - ocenił Cimoszewicz.

OGLĄDAJ CAŁĄ ROZMOWĘ W TVN24 GO

"Putin domaga się bezpośredniej interwencji Białorusi w wojnie"

Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony powiedział w poniedziałek, że "Putin domaga się bezpośredniej interwencji Białorusi w wojnie z naszym krajem". - Według naszych informacji ani Łukaszenka, ani jego obywatele nie mają wielkiej chęci na to - dodał. - Ale Rosjanie zrobią teraz wszystko, co możliwe i niemożliwe, aby zmusić Łukaszenkę do wzięcia w tym udziału. Zobaczymy, jaka decyzja zostanie podjęta w najbliższej przyszłości - mówił.

Zapewnił, że Ukraina przygotowuje się na rozwój wszelkich wydarzeń.

Cimoszewicz o wizycie Zełenskiego w USA

Cimoszewicz odniósł się także w "Kropce nad i" do wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. Ocenił, że to "historyczna wizyta, o wielkiej symbolice". - Do USA przyjeżdża człowiek, prezydent, który jest postrzegany przez dużą część świata, cały świat zachodni, jako bohater - powiedział.

- Zełenski przyjeżdża nie tylko podziękować, jak sam o tym mówi, ale jednak też coś uzyskać. Zachód, w tym Stany Zjednoczone, udziela Ukrainie przeogromnej pomocy, to są dziesiątki miliardów dolarów czy euro, pomoc wojskowa posunęła się tak daleko jak jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie przypuszczał, ale potrzeba więcej. Trzeba bardziej skutecznej obrony powietrznej - przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Rakiety Patriot to jest bardzo dużo, ale przydałoby się tego więcej - mówił.

Dodał, że "duża część Ukrainy nadal nie będzie chroniona". 

CZYTAJ: Patrioty dla Ukrainy. Blinken ogłosił wielki pakiet amerykańskiej pomocy wojskowej

Autorka/Autor:js / prpb, adso

Źródło: TVN24, PAP