Wojna na słowa trwa. "Jeśli Bóg pozwoli, odeprzemy każdego agresora"


Gubernator Mekki książę Chaled al-Fajsal zaapelował do Iranu o zmianę negatywnego nastawienia do Arabów. Przestrzegł też władze w Teheranie przed stosowaniem rozwiązań siłowych w saudyjsko-irańskiej rywalizacji o wpływy na Bliskim Wschodzie.

Przedstawiciel saudyjskiej rodziny królewskiej, cytowany w środę wieczorem przez państwową agencję prasową SPA, dodał, że uporządkowany przebieg tegorocznej pielgrzymki do Mekki (hadżu) to odpowiedź na "wszystkie kłamstwa i oszczerstwa rzucane wobec królestwa".

Jeśli zechcemy i jeśli Bóg wszechmogący pozwoli, odeprzemy każdego agresora i nigdy nie przestaniemy bronić tej świętej ziemi i naszego drogiego kraju. Nikt nie zbezcześci choćby piędzi naszej ziemi, dopóki choć jeden z nas (Saudyjczyków) będzie pozostawał przy życiu książę Chaled

Jak podkreśla Reuters, saudyjski dostojnik nie wymienił wprost Iranu, ale jego odpowiedź najprawdopodobniej tak właśnie zostanie odebrana. Iran ostro krytykuje Arabię Saudyjską, odkąd w zeszłym roku hadż zakończył się stratowaniem blisko 2300 osób, w tym kilkuset Irańczyków. Szyicki Iran i sunnicka Arabia Saudyjska walczą też o wpływy w regionie. - Modlę się do Boga wszechmogącego, by prowadził (władze Iranu) oraz ustrzegł je przed występkami i złym nastawieniem do braci muzułmanów wśród Arabów w Iraku, Syrii, Jemenie i na świecie - powiedział książę Chaled, zapytany przez dziennikarzy, jakie przesłanie chciałby skierować do rządu w Teheranie. - Jeśli jednak oni przygotowują się do inwazji na nas, to niełatwo ulegniemy tym, którzy chcą wypowiedzieć nam wojnę - podkreślił. - Jeśli zechcemy i jeśli Bóg wszechmogący pozwoli, odeprzemy każdego agresora i nigdy nie przestaniemy bronić tej świętej ziemi i naszego drogiego kraju. Nikt nie zbezcześci choćby piędzi naszej ziemi, dopóki choć jeden z nas (Saudyjczyków) będzie pozostawał przy życiu - dodał.

Wojna na słowa

Żaden irański przywódca nie wzywał do wojny z Arabią Saudyjską - zauważa Reuters - jednak ubiegłoroczna tragedia oraz przeprowadzona w styczniu przez Rijad egzekucja szyickiego duchownego Nimra al-Nimra przyczyniły się do pogorszenia wzajemnych stosunków i wywołały falę krytyki ze strony Teheranu. Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem, gdy podczas protestów w Teheranie po śmierci al-Nimra tłum zaatakował saudyjską ambasadę. Władze irańskie zarzucają Arabii Saudyjskiej, że to niekompetencja jej władz doprowadziła do tragedii podczas hadżu w 2015 roku. Najwyższy irański przywódca polityczno-religijny ajatollah Ali Chamenei oświadczył wówczas, że część Irańczyków, którzy wtedy zginęli, została zamordowana przez Saudyjczyków, a muzułmanie nie powinni pozwolić władzom w Rijadzie uniknąć odpowiedzialności za "przestępstwa", jakie miały one popełnić w konfliktach w świecie arabskim.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: