Włoski premier prosi o wotum zaufania dla rządu. "Nie zamierzam rządzić za wszelką cenę"


Premier Enrico Letta zwróci się w środę do parlamentu o wotum zaufania dla swojego rządu. - Sytuacja jest trudna i złożona, więc postanowiliśmy jak najszybciej udać się do parlamentu - powiedział Letta w niedzielę wieczorem po spotkaniu z prezydentem Giorgio Napolitano.

- Nie zamierzam rządzić za wszelką cenę - podkreślił Letta, dodając, że "wyciągnie konsekwencje", jeśli obie izby parlamentu nie udzielą wotum zaufania jego rządowi. Prezydent Giorgio Napolitano rozmawiał z premierem Lettą o możliwościach przezwyciężenia obecnego kryzysu rządowego. - Rozwiązanie parlamentu to ostateczność, gdy nie będzie już innego wyjścia - oświadczył prezydent.

Seria dymisji

Poważny kryzys polityczny we Włoszech wywołało wyjście z rządu Letty pięciu ministrów należących do Ludu Wolności, centroprawicowego ugrupowania Silvio Berlusconiego. Berlusconi, w przeciwieństwie do premiera i prezydenta, chce jak najszybszego rozpisania przedterminowych wyborów. - Wszystkie sondaże wskazują, że wygramy wybory - oświadczył w niedzielę lider Ludu Wolności w telefonicznym przesłaniu do swych zwolenników zebranych na wiecu w Neapolu. Były premier, który w niedzielę skończył 77 lat, tłumacząc powody wyjścia z rządu pięciu ministrów należących do Ludu Wolności, wyjaśnił, że centroprawica nie może popierać gabinetu, podnoszącego podatki. Jednak w centrolewicowej Partii Demokratycznej, macierzystym ugrupowaniu premiera Letty, dominuje przekonanie, że Berlusconi wywołał poważny kryzys rządowy, by nie dopuścić do podjęcia decyzji o wygaśnięciu jego mandatu senatora w rezultacie prawomocnego wyroku czterech lat więzienia, jaki otrzymał za oszustwa podatkowe. Senacka komisja ds. wyborów ma zebrać się 4 października, by dyskutować nad tą sprawą.

Autor: mn//bgr / Źródło: PAP, Reuters