Włosi boją się obcych. Proszą o pieniądze

Aktualizacja:
Włochy boją się uchodźców
Włochy boją się uchodźców
TVN24, PAP/EPA
Włochy boją się uchodźcówTVN24, PAP/EPA

Włosi poprosili Komisję Europejską o 100 milionów euro na walkę z falą imigracji, z którą zmagają się od czasu zmiany władzy w Tunezji. Po Francji to kolejny kraj europejski próbujący stawić jej czoła.

Z prośbą o finansowe wsparcie zwrócił się do KE minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni.

Po obradach narodowego komitetu do spraw porządku i bezpieczeństwa szef włoskiego MSW wyjaśnił, że 100 mln euro, o przyznanie których się zwrócił, miałoby zostać przeznaczone na podjęcie środków zaradczych w obecnej kryzysowej sytuacji.

To mogą być terroryści

Dodatkowo suma zostałaby przeznaczona na sfinansowanie działalności Europejskiej Agencji Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich UE tzw. Frontex.

To nie koniec walki Włochów z imigracją z Tunezji i innych krajów Afryki Północnej. Minister Maroni poinformował, że jego resort wystąpił do rządu o wysłanie kontyngentu 200 żołnierzy do ośrodków, gdzie umieszczono 5 tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy w ostatnim czasie przypłynęli na włoską wyspę Lampedusa. To tam ostatnio właśnie zawija najwięcej łodzi z uciekinierami. Wśród nich - zapewnia Maroni - mogą być terroryści.

Uciekają niepewni przyszłości

Fala imigracji nasiliła się równo miesiąc po politycznym przewrocie w Tunezji, gdzie dokucza gospodarcza zapaść i paraliż państwowych instytucji. To sprzyja falom emigracji z niepewnego przyszłości kraju.

W ciągu ostatnich pięciu dni na włoską wyspę Lampedusa przedostało się blisko pięć tysięcy Tunezyjczyków. O wiele więcej niż mieszkańców wyspy, o wiele więcej niż pomieścić może przepełniony obóz dla imigrantów.

Włosi w sobotę ogłosili stan wyjątkowy na południu kraju i zaoferowali tunezyjskim pomoc w uszczelnieniu morskiej granicy. Tunezyjczycy odmówili.

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/EPA