Włoski rząd z wotum zaufania. Łatwo jednak nie będzie

Źródło:
PAP

Włoski rząd pod przewodnictwem Giuseppe Contego dostał we wtorek wotum zaufania w Senacie. Wynik głosowania nie był pewny, a przeważyły głosy senatorów spoza koalicji, którzy zdecydowali się jednak poprzeć gabinet. - Bardzo trudno rządzić w warunkach, gdy ktoś rozrzuca miny po drodze - mówił szef rządu, odnosząc się do kryzysu politycznego w ramach koalicji.

Rząd premiera Giuseppe Contego otrzymał we wtorek wotum zaufania w Senacie. 

Za wotum głosowało 156 senatorów, przeciwko było 140. Wstrzymało się od głosu 16 parlamentarzystów ugrupowania Italia Viva byłego premiera Matteo Renziego, których wyjście z koalicji wywołało kryzys.

Drugi już rząd Contego powołany został we wrześniu 2019 roku. Niedawne wyjście formacji byłego centrolewicowego premiera zachwiało stabilnością koalicji Partii Demokratycznej i Ruchu Pięciu Gwiazd. Szef rządu postanowił zweryfikować poparcie dla niego w parlamencie prosząc o wotum zaufania.

W poniedziałek udzieliła mu go Izba Deputowanych.

Premier zabiegał o poparcie wszystkich "konstruktywnych sił"

W komentarzach dominują głosy, że sytuacja rządu nie jest jednak łatwa, bo będzie musiał stale zabiegać w Senacie o dodatkowe poparcie.

W porannym wystąpieniu w izbie wyższej premier apelował o poparcie do wszystkich "konstruktywnych sił", którym - jak mówił - "leży na sercu dobro kraju".

"Wzrosło poczucie jedności rządu"

- Wraz z pandemią, z cierpieniem, w jej wyniku kraj zjednoczył się. Wzrosło poczucie jedności rządu, więcej przemawia za tym, by być razem - oświadczył Conte. Podkreślił, że trzeba wyprowadzić Włochy z pandemii.

Odnosząc się do sporu w koalicji, wywołanego przez ugrupowanie Renziego, szef rządu stwierdził: - W tym kryzysie grozi nam to, że stracimy kontakt z rzeczywistością.

Premier dodał, że "bardzo trudno rządzić w warunkach, gdy ktoś rozrzuca miny po drodze", co było krytyką pod adresem polityka, który wywołał kryzys koalicyjny.

Conte wskazywał, że "ten kraj zasługuje na spójny rząd". Wśród pilnych zadań wymienił zakończenie prac nad rozdziałem 209 miliardów euro z unijnego funduszu odbudowy.

Tuż przed wieczornym głosowaniem premier powiedział, że Włochom potrzebna jest polityka mająca na celu rozwiązanie problemów demograficznych i inwestycje w dzieci i młodzież, a nie kryzys w rządzie i "próby jego obalenia".

Conte mówił też, że trzeba przeprowadzić "strukturalną reformę wymiaru sprawiedliwości", którą "rekomenduje Unia Europejska".

Skrytykował ugrupowanie Italia Viva mówiąc do jego polityków: - W pewnym momencie wybraliście drogę agresji i ataków medialnych.

- Czy możemy powiedzieć, że może nie jest to najlepszy wybór dla interesów kraju? - zapytał premier.

Lider centroprawicowej opozycji, przywódca Ligi Matteo Salvini zarzucił politykom koalicyjnym, że szukają nie poparcia, ale "wspólników", by nie stracić stanowisk. Centroprawica zażądała dymisji rządu i rozpisania przedterminowych wyborów.

Rząd nie ma większości - stwierdzili politycy opozycji po głosowaniu.

Burzliwe obrady Senatu

Uznanie i podziw polityków koalicji wywołała postawa 90-letniej dożywotniej senator Liliany Segre, która przyjechała z Mediolanu do Rzymu na obrady Senatu po to, by - jak wyjaśniła - "poprzeć rząd".

Podczas głosowania doszło do chaosu i napięć w Senacie wokół dopuszczenia do głosowania dwóch parlamentarzystów, przybyłych z opóźnieniem.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: PAP