Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odbył swoją pierwszą od wybuchu wojny zagraniczną wizyte. Celem były Stany Zjednoczone, gdzie odbył spotkanie z prezydentem Joe Bidenem, następie wystąpił w Kongresie. O znaczeniu wizyty przywódcy Ukrainy mówił na antenie TVN24 BiS Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odbył pierwszą podróż zagraniczną od 24 lutego, czyli początku inwazji rosyjskiego agresora na jego kraj. W Stanach Zjednoczonych został przyjęty przez prezydenta Joe Bidena, z którym odbył dwugodzinną rozmowę. Wygłosił także przemówienie przed amerykańskim Kongresem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wołodymyr Zełenski przekazał Kongresowi flagę z Bachmutu. W zamian otrzymał flagę USA
"Opinia amerykańska była pod wrażeniem tej wizyty"
- Ta wizyta, jest wizytą w kontekście prawdziwej wojny - ocenił Daniel Fried, były ambasador USA.
Według ambasadora, Zełenski miał w Stanach Zjednoczonych dwa główne cele - przekonać Amerykanów do dostawy większej ilości broni do Ukrainy oraz zmienić nastawienie części przedstawicieli Partii Republikańskiej, wśród której są sceptycy wobec pomocy Kijowowi, do kontynuacji amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy.
- Ja sądzę, że jego przemówienie do Kongresu było udane. Przypomina mi przemówienie Lecha Wałęsy w 1990 roku - ocenił Fried. - Opinia amerykańska była pod wrażeniem tej wizyty - dodał.
Według Daniela Frieda, Zełenski "zmienił nastawienie kilku republikanów i kilku demokratów", by "pomagać według zasad Harrego Trumana, a nie według zasad Jałty".
Fried: poparcie dla Ukrainy to teraźniejszość, to jest prawdziwa twarz Ameryki
Były ambasador stwierdził także, że administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła możliwość negocjacji z Rosją bez akceptacji i nie na warunkach Ukrainy. - Administracja Bidena popierała Ukraińców i będzie popierała Ukraińców - powiedział.
Fried opisał, że przed 24 lutego tego roku w Ukrainie trwała "wojna ograniczona", zaś Zełenski tracił popularność w swoim kraju, a sytuacja odmieniła się po wybuchu wojny na pełną skalę. - Ten człowiek został liderem i symbolem na poziomie Winstona Churchilla - ocenił.
- Poparcie dla Ukrainy to teraźniejszość, to jest prawdziwa twarz Ameryki i prawdziwa twarz poparcia Ameryki dla wolnego świata i dla wolności. I dzięki Bogu, że wróciliśmy do samych siebie - zakomunikował były ambasador USA w Polsce, Daniel Fried.
Źródło: TVN24