Wirtualny wyścig zbrojeń. Cybernajemnicy pilnie poszukiwani

Rządy różnych państw coraz chętniej sięgają po cybernajemnikówShutterstock

Alarmujący raport brytyjskiej parlamentarnej komisji ds. wywiadu. W globalnej rywalizacji pojawił się nowy i bardzo niepokojący trend: rządy wynajmują hakerów, żeby przypuszczali cyberataki na inne państwa.

Ostrzeżenie przed cybernajemnikami zawarte jest w dorocznym raporcie, jaki przedstawiła komisja ds. wywiadu i bezpieczeństwa, która nadzoruje brytyjskie agencje wywiadowcze.

Zagrożenie "na najwyższym poziomie"

Dokument przytacza informacje zebrane przez brytyjski wywiad elektroniczny (GCHQ), z których wynika, że niektóre kraje wynajmują "wyjątkowo uzdolnionych cyberprofesjonalistów" z zamiarem przypuszczenia ataków na różne strategiczne cele, włącznie z firmami energetycznymi i centrami finansowymi.

Według GCHQ elektroniczne zagrożenie dla W. Brytanii jest "na najwyższym poziomie w historii i oczekuje się, że nadal będzie rosło". Jak w poprzednich latach, dwaj najwięksi cyberagresorzy to Rosja i Chiny.

Przykładem wykorzystania cybernajemników był zmasowany atak na banki i telewizje Korei Południowej w marcu. Podejrzewa się, że dokonała tego grupa hakerów nazywana DarkSeoul, prawdopodobnie na zlecenie Korei Północnej. W ostatnich miesiącach aktywni też byli np. hakerzy atakujący media zachodnie krytykujące reżim Asada. Wiele wskazuje na to, że działali na zlecenie Damaszku.

"Nowy wyścig zbrojeń"

Raport nie ujawnia szczegółowych danych na ten temat, ale wiadomo powszechnie, że coraz liczniejsze prywatne firmy, które produkują i sprzedają szpiegowskie oprogramowania od dawna niepokoiły brytyjskie służby bezpieczeństwa.

Jednocześnie brytyjski wywiad nie widzi na razie niebezpieczeństwa, żeby znaczącym zagrożeniem hakerskim stały się organizacje terrorystyczne w rodzaju Al-Kaidy.

W 2011 roku "Financial Times" poinformował, że chińska armia tworzy grupy najemnej cybermilicji, wyspecjalizowanej w atakach, bądź w obronie przed cybernetycznym szpiegostwem lub dywersją. Nawet największe chińskie firmy technologiczne i uniwersytety oddelegowują ludzi do takich zespołów specjalnych. Jak napisał "FT", inwestowanie w zespoły ludzi, którzy pracują jako super-hakerzy lub anty-hakerzy jest elementem "nowego wyścigu zbrojeń", który toczy się w przestrzeni wirtualnej.

Autor: //gak / Źródło: PAP, Sky News, ABC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock