Amerykanie ostrzegają Rosjan przed rozmową Biden - Putin

Źródło:
PAP, Reuters

Jeśli dojdzie do nowej inwazji Rosji na Ukrainę, Moskwa powinna spodziewać się wzmocnienia obecności USA na wschodniej flance NATO - oświadczył wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu. We wtorek odbędzie się wirtualny szczyt z udziałem prezydentów USA i Rosji, Joe Bidena i Władimira Putina.

- Po 2014 roku mieliśmy Europejską Inicjatywę Odstraszania, która zawierała zwiększone rozmieszczenie rotacyjnych wojsk na terytorium państw sojuszniczych wschodniej flanki NATO. (...) Można się spodziewać, że w przypadku inwazji, byłaby potrzeba zwiększenia pewności i poczucia bezpieczeństwa naszych sojuszników w NATO i Stany Zjednoczone byłyby gotowe to zrobić - oświadczył przedstawiciel administracji Joe Bidena podczas konferencji przed wtorkową rozmową online prezydentów USA i Rosji.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Podobną opinię wyraziła rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, która podczas późniejszej konferencji prasowej stwierdziła, że wzmocnienie wschodniej flanki byłoby "naturalną konsekwencją" eskalacji.

Wysokiej rangi urzędnik amerykański nie chciał zdradzać konkretów ewentualnej odpowiedzi USA na potencjalną inwazję, lecz zasugerował, że USA wesprą Ukrainę nowymi dostawami broni. Jednocześnie zaznaczył, że celem USA nie jest zaangażowanie militarne w ewentualny konflikt. 

Nie mamy zamiaru znaleźć się w sytuacji, w której nasze kontrdziałania skupią się na bezpośrednim użyciu amerykańskiej siły wojskowej, zamiast połączonego wsparcia dla ukraińskiej armii, silnych sankcji gospodarczych oraz znacznego zwiększenia wsparcia i zdolności dla naszych sojuszników z NATO 

- Nie mamy zamiaru znaleźć się w sytuacji, w której nasze kontrdziałania skupią się na bezpośrednim użyciu amerykańskiej siły wojskowej, zamiast połączonego wsparcia dla ukraińskiej armii, silnych sankcji gospodarczych oraz znacznego zwiększenia wsparcia i zdolności dla naszych sojuszników z NATO - oznajmił ważny przedstawiciel administracji.

Biden ostrzeże też prezydenta Rosji przed poważnymi konsekwencjami gospodarczymi, jeśli Rosja przystąpi do groźby inwazji na Ukrainę - dodał urzędnik administracji USA.

Kwestia Ukrainy i NATO

Biały Dom zapowiedział, że USA nie zaakceptują żadnych "czerwonych linii", o których mówił Putin w ostatnich tygodniach, żądając prawnie wiążącej obietnicy wykluczenia Ukrainy z członkostwa w NATO w przyszłości i szerszych gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji.

- Stany Zjednoczone konsekwentnie popierały zasadę, że każde państwo ma prawo do swoich decyzji na temat swojego bezpieczeństwa (...). To jest polityka USA dziś i pozostanie w przyszłości - zapewnił urzędnik administracji prezydenta Joe Bidena, zapytany podczas konferencji o żądania Rosji, by wykluczyć możliwość członkostwa Ukrainy w NATO.

Dodał jednak, że USA "wspierają dyskusje między NATO i Rosją dotyczące problemów niepokojących obie strony, zarówno rosyjskie obawy dotyczące działalności NATO, jak i obawy NATO i Ameryki dotyczące działalności Rosji". - Jednocześnie nie sądzimy, by rozmowy na temat "czerwonych linii" były pomocne, a prezydent (Biden) sam mówił, że nie będziemy działać zgodnie z logiką akceptowania czyichkolwiek czerwonych linii - zaznaczył oficjel.

Rosyjscy żołnierze ćwiczą w pobliżu ukraińskiej granicy. Nagranie z 9 lipca
Rosyjscy żołnierze ćwiczą w pobliżu ukraińskiej granicy. Nagranie z 9 lipca Ministerstwo Obrony Rosji

Administracja potwierdziła wcześniejsze informacje podawane w prasie, że rozmieszczenie wojsk rosyjskich wokół Ukrainy sugeruje plany inwazji, choć przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że nie wiadomo, czy na Kremlu podjęta została decyzja o ataku.

- Z naszej perspektywy plany wyglądają jasno. Ruchy wojsk obejmowały dodanie nowych batalionowych grup taktycznych wokół Ukrainy, w wielu różnych miejscach wokół tych granic. Widzieliśmy ruch dodatkowych zdolności i sił w kierunku Ukrainy i te ruchy są zgodne z planowaniem wojskowej eskalacji - powiedział przedstawiciel władz USA.

Rozmowa Biden - Putin

Wtorkowa rozmowa prezydentów USA i Rosji, Joe Bidena i Władimira Putina, zostanie poprzedzona rozmowami z przywódcami państw sojuszniczych. Szef dyplomacji amerykańskiej Antony Blinken będzie rozmawiał z kolei z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Podczas briefingu prasowego na temat wtorkowego wirtualnego szczytu amerykańsko-rosyjskiego przedstawiciel Białego Domu poinformował, że Biden ma również odbyć rozmowę z Zełenskim w kolejnych dniach. 

Biden i Putin mają przeprowadzić wirtualną rozmowę w czasie, gdy Stany Zjednoczone próbują powstrzymać Rosję przed rozpoczęciem działań zbrojnych przeciwko Ukrainie po tym, gdy Moskwa zgromadziła dziesiątki tysięcy żołnierzy na granicy z Ukrainą.

Przedstawiciel Białego Domu przekazał również, że Stany Zjednoczone współpracują z europejskimi sojusznikami w sprawie "silnej odpowiedzi" na wypadek rosyjskiej inwazji. Powiedział, że restrykcje USA i Europy spowodują "poważne szkody gospodarcze".

Pakiet inicjatyw

3 grudnia, w czasie spotkania z dziennikarzami w Białym Domu, Biden poinformował, że przygotowuje pakiet "inicjatyw", który ma sprawić, że ewentualna ponowna inwazja Rosji na Ukrainę będzie "bardzo, bardzo trudna". Prezydent mówił, że w tej sprawie jest w stałym kontakcie z amerykańskimi sojusznikami i partnerami. - To, co robię obecnie, to przygotowuję coś, co będzie najbardziej kompletnym i znaczącym zestawem inicjatyw, by uczynić bardzo, bardzo trudnym to, czego ludzie obawiają się, że zrobi pan Putin - odpowiedział na pytanie, dotyczące koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą.

Podczas spotkania ministerialnego OBWE w Sztokholmie szef dyplomacji USA Antony Blinken zagroził z kolei, że Waszyngton jest skłonny sięgnąć po restrykcje, od których do tej pory się wzbraniał i sugerował, że ewentualna ofensywa Rosji będzie dla niej kosztowna.

Biały Dom przekazał, że poza kwestią napięć wokół Ukrainy tematami rozmów Bidena i Putina będą omawiane też kwestie cyberbezpieczeństwa, zbrojeń, a także irańskiego programu jądrowego.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: