Wielkie pytony grasują na Florydzie

Aktualizacja:

Węże, które pierwotnie zamieszkiwały terytoria Azji, sieją spustoszenie na Florydzie. Jeden ze złapanych drapieżników miał ponad cztery metry długości.

Gorąca i bagnista Floryda już od kilku lat zmaga się z zupełnie nowym drapieżnikiem. Schwytany w ostatnich dniach w mieście Tampa wąż to dowód, że nieproszeni goście mają się na Florydzie doskonale.

Nawet kilkaset drapieżników

W ręce przyrodników trafił pyton tygrysi, zwany też pytonem birmańskim. Pierwotnie zamieszkiwał tropikalne lasy Azji. Nie wiadomo więc, w jaki sposób trafił na Florydę. Biolodzy podejrzewają, że kilka lat temu ktoś nieodpowiedzialnie wypuścił kilka wielkich gadów na wolność.

Wąż schwytany w Tampie ma ponad cztery metry długości, a ten gatunek może urosnąć nawet do ośmiu metrów. Wąż nie ma na Florydzie naturalnych wrogów, prócz człowieka oczywiście. Naukowcy sądzą, że na lokalnych mokradłach może czaić się nawet czterysta takich węży.

Źródło: CBS