Wielkanocne orędzie w strugach deszczu. Papież modlił się za ofiary wojen


W wielkanocnym orędziu papież Franciszek zaapelował o pokój w Iraku i Syrii, Ziemi Świętej i Libii oraz na Ukrainie, modlił się też za prześladowanych chrześcijan.

Po uroczystej mszy w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego na udekorowanym kwiatami placu Świętego Piotra Franciszek wygłosił w południe orędzie z balkonu bazyliki watykańskiej. Rozpoczął je słowami: - Jezus Chrystus zmartwychwstał! Miłość pokonała nienawiść, życie zwyciężyło śmierć, światło rozproszyło ciemności!.

Podkreślił, że Jezus wskazuje każdemu drogę życia i szczęścia. Tą drogą - przypomniał - jest pokora, uniżenie.

Zwracając się do tysięcy wiernych zebranych na placu Świętego Piotra, papież powiedział: - Zmartwychwstałego Pana prosimy o łaskę, aby nie ulegać pysze, rodzącej przemoc i wojny, ale abyśmy mieli pokorną odwagę przebaczenia i pokoju. Zwrócił uwagę na dramat prześladowanych chrześcijan mówiąc: - Zwycięskiego Jezusa prosimy, by ulżył cierpieniom tak wielu naszych braci prześladowanych z powodu Jego imienia, jak również tych wszystkich, którzy niesprawiedliwie ponoszą konsekwencje konfliktów i aktów przemocy - mówił Franciszek.

Apel do wspólnoty międzynarodowej

Następnie Franciszek zaapelował o położenie kresu licznym aktom przemocy i konfliktom na świecie. - Prosimy o pokój dla Syrii i Iraku, aby ustał szczęk broni i przywrócono dobre relacje między różnymi grupami tworzącymi te umiłowane kraje - powiedział. Wezwał wspólnotę międzynarodową, by nie pozostawała bierna w obliczu ogromnej tragedii humanitarnej w tych krajach i dramatu wielu uchodźców. Apelował też o pokój dla wszystkich mieszkańców Ziemi Świętej, aby zakończyły się lata „cierpień i podziałów” między Izraelczykami i Palestyńczykami. Papież mówił następnie o sytuacji w Libii, gdzie, jak zaznaczył, trwa „absurdalny rozlew krwi i wszelka barbarzyńska przemoc”, a także o pogrążonych w konflikcie Jemenie oraz Nigerii. Wspomniał o masakrze blisko 150 studentów na kampusie uniwersyteckim w Kenii. Franciszek modlił się w intencji porozumienia z Lozanny w sprawie irańskiego programu atomowego. - Niech będzie ono - dodał - decydującym krokiem w kierunku świata bardziej bezpiecznego i braterskiego. - Niech Zmartwychwstanie Pana przyniesie światło ukochanej Ukrainie, zwłaszcza tym, którzy doznali przemocy podczas konfliktu w minionych miesiącach. Oby ten kraj odnalazł pokój i nadzieję dzięki zaangażowaniu wszystkich zainteresowanych stron - powiedział.

"Pokój wam!"

Następnie Franciszek modlił się o pokój i wolność dla osób zniewolonych przez innych ludzi i organizacje przestępcze, dla ofiar handlarzy narkotykami, często „sprzymierzonych z przedstawicielami władz, którzy powinny bronić pokoju i harmonii w rodzinie ludzkiej”. - Prosimy też o pokój dla świata podporządkowanego handlarzom bronią - powiedział. Modlitwę dedykował wszystkim zepchniętym na margines, więźniom i imigrantom, ludziom odrzucanym, maltretowanym i cierpiącym, chorym, dzieciom doświadczającym przemocy. - Niech do wszystkich - mówił - dotrze pocieszający głos Pana Jezusa: 'Pokój wam!', 'Nie lękajcie się, zmartwychwstałem i zawsze będę z wami!'”. Na zakończenie papież udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi (miastu i światu) i złożył wszystkim świąteczne życzenia. Po uroczystej porannej mszy, odprawionej w strugach ulewnego deszczu, Franciszek zdążył jeszcze przed południowym orędziem, korzystając z rozpogodzenia, objechać w papamobile plac Świętego Piotra i pozdrowić wiernych.

Autor: kg/ja / Źródło: PAP