Pomnik handlarza niewolnikami stanie w muzeum. Na razie leży na dnie rzeki

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Obalony w niedzielę w Bristolu i wrzucony do pobliskiej rzeki pomnik siedemnastowiecznego brytyjskiego handlarza niewolnikami ma zostać wydobyty z wody i postawiony w muzeum - poinformowała w środę rada miasta. Do ekspozycji zostanie dodany jednak element, który będzie symbolizować walkę z rasizmem.

W niedzielę podczas demonstracji ruchu Black Lives Matter w Bristolu w południowo-zachodniej Anglii obalono pomnik Edwarda Colstona, żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku kupca, handlarza niewolnikami, posła i filantropa. Statua została zrzucona przez protestujących z cokołu, pomalowana sprayem, a następnie przeciągnięta przez ulice miasta i wrzucona do rzeki Avon.

W środę rada miasta poinformowała, że pomnik zostanie wydobyty z wody i umieszczony w muzeum. Burmistrz Bristolu Marvin Rees podkreślił, że na ekspozycji, obok statuy Edwarda Colstona znajdą się także plakaty z napisami "Black Lives Matter", które protestujący ułożyli wokół pustego cokołu. Jak wyjaśnił, ma to symbolizować 300 lat niewolnictwa i walkę o równość rasową.

- Myślę, że te okoliczności sprawiły, iż ludzie poczuli potrzebę zdjęcia pomnika. Nie mogę i nie będę udawał, że pomnik handlarza niewolnikami w mieście, w którym się urodziłem i wychowałem, nie był dla mnie afrontem i dla ludzi takich jak ja - mówił w poniedziałek wywodzący się z opozycyjnej Partii Pracy Rees, który ma częściowo jamajskie korzenie. Dodał, że "nie czuje straty" z powodu jego usunięcia.

Pomnik Edwarda Colstona obalony i wrzucony do rzeki Wikipedia (CC BY-SA 4.0)/Ben Birchall

Pomnik, który dzieli

Obecność pomnika od lat budziła kontrowersje w Bristolu, mimo że Colston przekazał część swojego majątku na rozwój miasta, fundując szkoły, szpitale czy kościoły. Cześć Brytyjczyków przekonywała, że pomnik stanowi symbol brytyjskiego imperializmu i powinien zostać usunięty już dawno temu. Inni - w tym premier Boris Johnson - są zdania, że jego obalenie było aktem przestępczym.

Na Wyspach rozgorzała debata na temat przyszłości wykonanej z brązu podobizny Colstona, leżącej obecnie na dnie portu. Włączył się w nią nawet Banksy. Słynny brytyjski artysta street art opublikował w mediach społecznościowych swój autorski projekt nowego pomnika, który - jak wskazał - zadowoliłby obie strony sporu.

"Co powinniśmy zrobić z pustym cokołem na środku Bristolu? Oto pomysł, który zadowoli zarówno tych, którzy tęsknią za posągiem Colstona, jak i tych, którym go nie brakuje" - napisał artysta na Instagramie. "Wyciągnijmy go z wody i postawmy z powrotem na cokole, obwiążmy mu szyję sznurem i doróbmy z brązu statuy protestujących, którzy go obalają. Wszyscy szczęśliwi. Słynny dzień upamiętniony" - dodał. Poniżej zamieścił szkic swojego projektu.

Protesty wbrew przepisom

W demonstracji w Bristolu uczestniczyło w niedzielę około 10 tysięcy osób. Protesty ruchu Black Lives Matter odbyły się także w innych brytyjskich miastach, m.in. w Londynie, Manchesterze, Nottingham, Wolverhampton, Glasgow i Edynburgu. Wszystkie były niezgodne z prawem, bo przepisy wprowadzone w celu zatrzymania epidemii wywołanej przez koronawirusa zabraniają zgromadzeń liczących więcej niż sześć osób. W Londynie w niedzielę wieczorem, podobnie jak poprzedniego dnia, doszło do starć z policją, w wyniku których obrażenia odniosło 35 funkcjonariuszy, a 36 osób aresztowano.

Pierwotnym powodem odbywających się w wielu miastach świata demonstracji była śmierć 46-letniego Afroamerykanina George'a Floyda, który pod koniec maja zmarł podczas zatrzymania przez policję w Minneapolis.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 4.0)/Ben Birchall