- W sobotę wieczorem policja otrzymała zgłoszenie z informacją o wielu osobach ranionych nożem w pociągu.
- Świadkowie powiedzieli dziennikowi "The Times", że widzieli mężczyznę uzbrojonego w wielki nóż i pasażerów usiłujących ukryć się w toaletach.
- Pasażer, cytowany przez BBC, sądził początkowo, że chodzi o żart halloweenowy. Zrozumiał, że sytuacja jest poważna, gdy zobaczył krew.
"Moja żona i ja byliśmy naprawdę przerażeni i zszokowani, gdy dowiedzieliśmy się o strasznym ataku nożownika, do którego doszło wczoraj wieczorem w pociągu w (pobliżu stacji kolejowej) Cambridgeshire" - napisał w niedzielnym komunikacie brytyjski monarcha.
Para królewska przekazała wyrazy współczucia osobom dotkniętym tym zdarzeniem i ich bliskim. "Jesteśmy szczególnie wdzięczni służbom ratunkowym za ich reakcję na ten straszny incydent" - dodał król.
Atak nożem w pociągu do Londynu
Pociąg, w którym doszło do ataku na pasażerów, wyruszył o godzinie 18.25 z dworca w Doncaster na północy Wielkiej Brytanii. Jego stacją docelową było King's Cross w Londynie.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o godzinie 19.39 z informacją o wielu osobach ranionych nożem w pociągu - przekazał rzecznik policji Cambridgeshire. Na miejsce wysłano ponad 30 funkcjonariuszy.
W związku z atakiem zostały zatrzymane dwie osoby. Przedstawiciel policji John Loveless poinformował w niedzielę, że to obywatele brytyjscy. Atak nie jest traktowany jako akt terrorystyczny - dodał.
Jak przekazały początkowo służby, do szpitala trafiło dziesięć osób - dziewięć z nich odniosło obrażenia zagrażające życiu. W niedzielę Loveless powiedział, że spośród dziewięciorga rannych, którzy doznali poważnych obrażeń, cztery zostały wypisane ze szpitala, a dwie pozostają w stanie zagrażającym życiu.
Myślał, że to żart
Naoczni świadkowie powiedzieli dziennikowi "The Times", że widzieli mężczyznę uzbrojonego w wielki nóż i pasażerów usiłujących ukryć się w toaletach. Jeden ze świadków opisywał, że widział mężczyznę biegnącego przed wagon z zakrwawionym ramieniem i krzyczącego "Ma nóż!". Inny mówił, że widział "wszędzie krew".
Z kolei pasażer, cytowany przez BBC, sądził początkowo, iż chodzi o żart halloweenowy. Potem zobaczył siedzenia pokryte krwią i mężczyznę próbującego ochronić małą dziewczynkę. Miał "wrażenie, że to trwa bez końca".
Świadek mówił reporterom Sky News, że ludzie uciekali, krzycząc i tratując się nawzajem.
Spółka LNER, obsługująca połączenia na linii między Londynem a Edynburgiem, zaapelowała do mieszkańców, by unikali podróży koleją i zapowiedziała, że można się spodziewać zakłóceń w kursowaniu pociągów do końca weekendu.
Starmer o "strasznym incydencie"
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer wyraził na platformie X głębokie zaniepokojenie z powodu - jak się wyraził - "strasznego incydentu".
"Moje myśli są ze wszystkimi poszkodowanymi, kieruję podziękowania do służb ratowniczych za ich reakcję" - napisał w sobotę szef rządu.
Autorka/Autor: kgr, tas/ads, lulu
Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters