"Więcej niż katastrofa samolotu"

Aktualizacja:
Światowe media o tragedii
Światowe media o tragedii
TVN24
Światowe media o tragediiTVN24

"Prezydent Polski zginął w katastrofie lotniczej" - to zdanie pojawia się na pierwszych stronach najważniejszych gazet na świecie. "Cała Polska w szoku" - piszą francuskie gazety. O tragicznym końcu narodowej misji Lecha Kaczyńskiego mówi niemiecki "Der Spiegel".

Lista osób, które znajdowały się na pokładzie samolotu, przekazana przez Kancelarię Prezydenta

Główne francuskie stacje telewizyjne pokazują obrazy szczątków prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Nadają na żywo relacje z Warszawy, w których widać mieszkańców składających kwiaty i zapalających znicze przed Pałacem Prezydenckim. Media podają też pierwsze reakcje europejskich przywódców po katastrofie, w tym prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i brytyjskiego premiera Gordona Browna.

Wielu francuskich dziennikarzy przywołuje słowa Lecha Wałęsy, uznawanego we Francji za niekwestionowaną ikonę walki z komunizmem. - To niewyobrażalna tragedia - cytuje francuskie radio i telewizję legendarnego przywódcę Solidarności.

Francja o prezydencie: Wojowniczy prezydent

W swoich wydaniach internetowych najważniejsze dzienniki prezentują sylwetkę Lecha Kaczyńskiego. "Były lider Solidarności", "antykomunista", "głęboko katolicki konserwatysta", "eurosceptyk" - tak określają zmarłego prezydenta francuskie media. "Wojowniczy prezydent" - nazywa go dziennik "Le Figaro", podkreślając, że Lech Kaczyński bronił zdecydowanie swoich przekonań. Jednak mimo swojego eurosceptycyzmu, był gotowy do ustępstw, takich jak ratyfikowanie Traktatu Lizbońskiego - dodaje "Le Figaro".

Francuskie media zastanawiają się też, jak katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem wpłynie na przyszłość kraju. Obserwatorzy zauważają, że funkcjonowanie kraju nie powinno być zakłócone z uwagi na stosunkowo nieduże kompetencje prezydenta w Polsce, zwłaszcza w porównaniu z Francją.

Jednak zdaniem Georgesa Minka, politologa, specjalisty od Europy Wschodniej, cytowanego przez telewizję BFM, istnieje obawa, że ogromne emocje związane z tragedią mogą mieć niekorzystny wpływ na atmosferę przedterminowych wyborów prezydenckich, które wyłonią następcę Lecha Kaczyńskiego.

"Avvenire": Katyń staje się synonimem następnej tragedii

"Po 70 latach Katyń staje się synonimem następnej tragedii"- podkreślono na łamach niedzielnego wydania katolickiego włoskiego dziennika "Avvenire" w artykule o katastrofie lotniczej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński.

"W brzozowym lesie w pobliżu Smoleńska, gdzie 22 tysiące polskich oficerów zostały zamordowane przez agentów Stalina, wczoraj znalazł śmierć prezydent Polski Lech Kaczyński, a wraz z nim liczna delegacja polityków i krewnych rodzin, która towarzyszyła głowie państwa w drodze na ceremonię, upamiętniającą masakrę" - napisał publicysta dziennika Luigi Geninazzi.

"To straszna katastrofa lotnicza, tragiczny wypadek (co do tego nie ma wątpliwości), spleciona z serią niepokojących zbiegów okoliczności, których nie można było sobie wyobrazić nawet w najbardziej zdumiewającym thrillerze Le Carre. Najbardziej antyrosyjski lider całej wschodniej Europy spadł na ziemię w starym radzieckim Tupolewie, którego - to niewiarygodne - wciąż używał jako rządowego samolotu"- dodał znany włoski publicysta.

Następnie zauważył: Lech Kaczyński "zmarł u szczytu swych wysiłków na rzecz obrony pamięci historycznej Polski, zadania, z którym utożsamił swą prezydenturę, dobiegającą do końca". Geninazzi przedstawił Lecha Kaczyńskiego jako człowieka akcji, żarliwego katolika, działacza początków Solidarności. Stwierdził również, że prezydent "przygotowywał się do kontrataku w perspektywie jesiennych wyborów prezydenckich".

"Jego nagła śmierć zmienia polityczne scenariusze, z prawdopodobnym wejściem na scenę brata Jarosława"- stwierdził autor komentarza na łamach "Avvenire". "Nieśmiały i zakłopotany Lech pozostanie w pamięci Polaków, którzy dzisiaj ponad politycznymi podziałami opłakują swego prezydenta" - zakończył komentator.

"Sueddeutsche Zeitung": To więcej niż katastrofa samolotu

"Dla Polski to więcej niż katastrofa samolotu (...) Jest to nieszczęśliwe zrządzenie losu, które wpisuje się w wielką narodową opowieść o cierpieniu i ofiarach narodu. Prezydent Lech Kaczyński był w drodze na cmentarzysko Katynia, na pokładzie jego samolotu byli członkowie Rodzin Katyńskich, stowarzyszenia krewnych polskich oficerów i intelektualistów, zastrzelonych wiosną 1940 roku przez sowieckie tajne służby NKWD" - podkreśla niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

"Katyń nie jest po prostu określeniem strasznej zbrodni wojennej. W tych dwóch sylabach koncentruje się myślenie ogromnej większości Polaków o historii ich kraju w XX wieku" - dodaje dziennik.

"Sueddeutsche Zeitung" przypomina, że Lech Kaczyński zawsze żądał od Rosji, by jako prawny sukcesor ZSRR przejęła również odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez sowieckich przywódców. "To, że właśnie bojownik o prawdę o Katyniu zginął w drodze do tego miejsca, nadaje katastrofie samolotu nutę podwójnej tragedii" - pisze dziennik.

"Die Welt": Wartości ważniejsze niż marketing

Dziennik "Die Welt" ocenia w wydaniu elektronicznym, że "wraz z Lechem Kaczyńskim Polska straciła szefa państwa, dla którego idee i wartości w polityce były ważniejsze niż +marketing+". "Przyczynił się do tego, że z doświadczonej ofiary historii świata Polska stała się pewnym siebie aktorem na europejskiej scenie" - pisze korespondent dziennika.

Media przypominają też nie najlepsze stosunki polsko-niemieckie po objęciu urzędu przez Lecha Kaczyńskiego, w tym "aferę kartoflową". O publikacji satyrycznego artykułu przez dziennik "Tageszeitung" wiosną 2006 roku, w którym Lecha Kaczyńskiego nazwano "nowym polskim kartoflem". Prezydent odwołał wówczas udział w szczycie Trójkąta Weimarskiego.

"Tragiczny koniec narodowej misji"

Tygodnik "Der Spiegel" zamieścił w internetowym wydaniu sylwetkę Lecha Kaczyńskiego, którą tytułuje: "Tragiczny koniec narodowej misji".

Korespondent "Spiegla" ocenia m.in., że Lech Kaczyński i jego brat Jarosław tworzyli "dziwaczną parę polityczną", która "z dobrym wyczuciem nastrojów swych rodaków oraz pociągiem do politycznych sporów przez kilka lat trzymała w napięciu Unię Europejską". "Szczególnie ucierpiały wtedy stosunki z Niemcami" - dodaje "Spiegel".

Według tygodnika Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat, "rozumieli służbę narodowi przede wszystkim jako politykę historyczną: najlepiej można przysłużyć się Polsce wspominając jej historię cierpienia przede wszystkim w czasie oraz po II wojnie światowej. I gdy raz po raz przypomina się zbrodnie popełnione na Polsce ich sprawcom - komunistycznym władcom, Rosjanom i Niemcom. Polska martyrologia, bogata w ofiary, glorię była dla braci Kaczyńskich siłą napędową polityki" - pisze "Spiegel".

USA zdominowane przez tragedię

Najwięcej miejsca poświęciła tragedii spod Smoleńska telewizja CNN. Liczne relacje o wypadku nadawane były często, komentowali go m.in. były szef federalnego Zarządu Bezpieczeństwa Transportu Robert Francis i czołowy komentator Richard Quest.

Rozważali oni hipotezy przyczyn katastrofy, zwracając uwagę m.in. na fakt, że polska delegacja leciała radzieckim samolotem Tu-154, rzadko już używanym w lotnictwie na świecie, tym bardziej do przewożenia przywódców państw i dowódców wojsk. Quest jednak podkreślił, że rządowy Topolew był niedawno wyremontowany i zmodernizowany, m.in. zainstalowano w nim nową awionikę. Amerykanie zwracają też uwagę na to, że z niewiadomych powodów załoga samolotu nie skierowała go do lądowania na innym lotnisku, chociaż radzili to Rosjanie.

Media przypominają też sylwetkę prezydenta Kaczyńskiego, ilustrując materiały migawkami filmowymi z wydarzeniami z jego udziałem. Przedstawiając postać zmarłego, "New York Times" w swym wydaniu internetowym nie pomija takich wątków jak konflikty Kaczyńskiego z niektórymi krajami Unii Europejskiej i inne kontrowersje.

Konserwatywna telewizja Fox News pokazała obrazy ludzi gromadzących się pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, modlących się i składających tam kwiaty. Podkreśliła też, że katastrofa zdarzyła się w pobliżu Katynia. Przypomniała przy okazji, że stosunki Polski z Rosją w przeszłości "były trudne", ale zaznaczyła, że "ostatnio się poprawiały".

"Le Soir": Dwa największe dramaty

Z Katyniem będą kojarzyć się dwa dramaty: ten z 1940 roku i ten dzisiejszy - pisze w komentarzu belgijski dziennik "Le Soir". Według komentatora gazety katastrofa oznacza "bezprecedensowy kryzys w polskim państwie".

"Katyń, gdzie 70 lat temu 20 tys. polskich oficerów zostało zamordowanych na rozkaz Stalina, był kojarzony z jednym z największych dramatów polskiej historii: teraz będzie kojarzony z dwoma" - pisze Jurek Kuczkiewicz, autor komentarza w belgijskim dzienniku. Podkreśla symboliczny wymiar katastrofy na lotnisku nieopodal Smoleńska, w której zginęli także udający się na uroczystości przedstawiciele rodzin i organizacji katyńskich.

Zdaniem Kuczkiewicza, "o ile te straty ludzkie nie zagrażają w żaden sposób dobremu funkcjonowaniu na szczytach władzy, ponieważ rząd jest w stanie działać, a druga osoba w państwie (premier) żyje i może przejąć stery, sytuacja wydaje się bardziej skomplikowana w armii: poza szefem sztabu generalnego generałem Franciszkiem Gągorem, na pokładzie samolotu, który rozbił się w Rosji, zginęło wielu dowódców poszczególnych rodzajów sił zbrojnych".

BBC: Kontrowersyjna postać

Brytyjski portal BBC poświęca kilka zdań na opisanie polskiego prezydenta. "Pan Kaczyński był kontrowersyjną postacią w polskiej polityce, wspierający prawicową, katolicką agendę" - pisze BBC. "Sprzeciwiał się gwałtownym przemianom wolnorynkowym i sprzyjał utrzymaniu programów socjalnych" - opisuje prezydenta Polski.

Z kolei "Daily Telegraph" przypomina, że 60-letni prezydent objął urząd w 2005 roku, był żonaty i miał jedną córkę.

Prezydent nie żyje

Telewizja Al Jazeera cytuje polskiego dziennikarza Rafała Kiepuszewkiego, który stwierdził, że wiadomość była szokiem dla Polaków. - Fakt, że tak duża część polskiego establishmentu politycznego zginęła podczas tego jednego lotu, stał się całkowitym szokiem dla polskiego narodu - czytamy na anglojęzycznych stronach Al Jazeery.

O tragedii piszą też, głównie w formie zwięzłych informacji, France 24, "Le Figaro", "New York Times", media izraelskie, niemieckie, rosyjskie i wiele innych.

785-700-604 785-700-201 785-700-199 785-700-765 22/601-58-37 22/601-58-24 Specjalne numery telefonów dla rodzin osób, które zginęły w katastrofie

TUTAJ MOŻESZ ZŁOŻYĆ KONDOLENCJE

Źródło zdjęcia głównego: TVN24