Weterynarze z UE zdecydują, co dalej z polskim drobiem

 
Polscy inspektorzy stwierdzili, że w kilku punktach handlowych mięso indycze zostało zmieszane z mięsem innego drobiuPAP

Eksperci weterynaryjni z krajów UE zadecydują dzisiaj w Brukseli, jakie działania zostaną podjęte w sprawie wykrycia na dwóch fermach pod Płockiem ognisk wirusa ptasiej grypy.

Jest bardzo prawdopodobne, że Komisja Europejska nie podejmie żadnych decyzji o dodatkowych działaniach, czy restrykcjach. W sobotę rzeczniczka KE Barbara Helfferich powiedziała, że komisja jest usatysfakcjonowana środkami zaradczymi podjętymi przez Polskę. Zapewniła też, że zakaz przewożenia drobiu nie dotyczy całego kraju, ale jedynie stref wytyczonych wokół ognisk ptasiej grypy. w Polsce;

- Nie ma zaś zakazu eksportu drobiu i produktów drobiowych z Polski - powiedziała Helfferich.

W sobotę 1 grudnia na terenie gminy Brudzeń pod Płockiem (Mazowieckie) wykryto dwa ogniska ptasiej grypy. Służby sanitarne zapewniały, że wirus nie jest groźny dla ludzi, mimo że jest to odmiana H5N1. W nocy z soboty na niedzielę uśpiono indyki z obu ferm. Nie stwierdzono nowych ognisk choroby.

W Uniejewie i Myśliborzycach ubojowi poddano 4 tys. 200 sztuk drobiu. Martwe ptaki, pasza i ściółka zostały zutylizowane. Wokół tych miejscowości wyznaczono 3-km strefę zapowietrzenia oraz 10-km - strefę zagrożenia.

Minister rolnictwa Marek Sawicki zapewnił, że hodowcy drobiu, których stada zostaną wybite, otrzymają odszkodowania, a ministerstwo będzie chciało zminimalizować straty producentów.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP