Wenezuela na ustach światowych liderów. Kto uznał Guaido, kto popiera Maduro


Mam nadzieję, że cała Europa zjednoczy się w celu wsparcia sił demokratycznych w Wenezueli - oświadczył szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Podczas środowych protestów w Caracas, lider opozycji przewodniczący parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. Jego deklarację uznało już kilka krajów i organizacji międzynarodowych.

Jako pierwszy poparcia Juanowi Guaido udzielił prezydent USA Donald Trump. Następnie dołączyło do niego 10 krajów grupy Lima - Argentyna, Brazylia, Kanada, Chile, Kolumbia, Kostaryka, Gwatemala, Honduras, Paragwaj i Peru.

Wsparcia "demokratycznym siłom" udzielił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, a szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini w imieniu Wspólnoty wezwała do przeprowadzenia w Wenezueli "wolnych i wiarygodnych wyborów".

Odmienne stanowisko zajęły Turcja, Boliwia i Kuba. Rosja rozważa uznanie próby odsunięcia Maduro od władzy za nielegalne, natomiast Meksyk wstrzymał się od jednoznacznych deklaracji.

"Wszystkie opcje są na stole"

Krótko po tym, gdy Guaido ogłosił się "tymczasowym prezydentem", Donald Trump uznał jego deklarację. W oświadczeniu prezydent USA powiedział, że użyje "pełni władzy ekonomicznej i dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych w celu wywarcia presji, żeby przywrócić demokrację w Wenezueli".

- Nie rozważamy niczego, ale wszystkie opcje są na stole - powiedział Trump dziennikarzom w Białym Domu, gdy zapytano go, czy rozważa wysłanie amerykańskich żołnierzy do Wenezueli.

Amerykański rząd ostrzegł ponadto w środę Maduro, że jest gotów do wprowadzenia sankcji dotyczących ropy naftowej, złota i innych sankcji gospodarczych oraz podjęcia innych nieokreślonych działań w przypadku przemocy skierowanej przeciwko opozycji - podaje Reuters.

- Wenezuelczycy cierpieli wystarczająco długo pod (rządami) katastrofalnej dyktatury Nicolasa Maduro. Apelujemy do Maduro, aby się usunął na rzecz prawowitego przywódcy, który odzwierciedla wolę Wenezuelczyków - oświadczył sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

W odpowiedzi na deklarację Trumpa, Nicolas Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne z USA. Amerykański personel dyplomatyczny dostał 72 godziny na opuszczenie kraju.

Tusk wspiera "demokratyczne siły"

"Mam nadzieję, że cała Europa zjednoczy się w celu wsparcia sił demokratycznych w Wenezueli. Tamtejszy parlament, w tym jego przewodniczący Juan Guaido, w przeciwieństwie do Maduro, mają demokratyczny mandat od wenezuelskich obywateli" – napisał szef Rady Europejskiej Donald Tusk na Twitterze.

Unia Europejska wezwała władze Wenezueli do respektowania praw obywatelskich i wolności, a także zagwarantowania bezpieczeństwa przewodniczącego parlamentu Juana Guaido, ale wstrzymała się od uznania go za tymczasowego prezydenta, co uczyniły Stany Zjednoczone. "23 stycznia mieszkańcy Wenezueli masowo opowiedzieli się za demokracją i możliwością swobodnego określania własnej drogi. Te głosy nie mogą być ignorowane. Naród wenezuelski ma prawo do pokojowego demonstrowania, swobodnego wybierania swoich przywódców i decydowania o swojej przyszłości" - głosi wspólne oświadczenie 28 państw członkowskich.

Unijni przywódcy reagują

Prezydent Francji Emmanuel Macron pogratulował w czwartek "odwagi setkom tysięcy Wenezuelczyków maszerujących ku wolności" sprzeciwiając się nieuznawanym rządom Nicolasa Maduro, ale także nie uznał przewodniczącego parlamentu Juana Guaido za tymczasowego prezydenta. "Po nieuznanym wyborze Nicolasa Maduro w maju 2018 roku, Europa popiera przywrócenie demokracji. Podziwiam odwagę setek tysięcy Wenezuelczyków, którzy maszerują ku wolności" - napisał prezydent Francji na Twitterze po hiszpańsku i po francusku.

Rzecznik brytyjskiej premier Theresy May zadeklarował, że Wielka Brytania "w pełni popiera demokratycznie wybrane Zgromadzenie Narodowe i Juana Guaido jako jego prezydenta". Jak dodał, "wybory prezydenckie z 2018 roku nie były ani wolne ani uczciwe, więc podstawa reżimu do utrzymania się przy władzy jest głęboko wadliwa".

Natomiast rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert wyraził w czwartek opinię, że do rozwiązania obecnego kryzysu w Wenezueli potrzebne są przedterminowe wybory, gdyż nowy parlament odgrywałby w procesie odnowy państwa szczególną rolę. "Społeczeństwo Wenezueli dzielnie stara się o wolną przyszłość kraju. Potrzebny jest do tego proces polityczny, prowadzący do wolnych i wiarygodnych wyborów. Demokratycznie wybranemu Zgromadzeniu Narodowemu przypadnie rola szczególna" - napisał Seibert na Twitterze.

"Powinien usunąć się w cień"

Maduro powinien "usunąć się w cień i pozwolić narodowi Wenezueli być wolnym" - powiedział podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos prezydent Kolumbii Ivan Duque. Dodał jednak, że wykluczył możliwość zbrojnej interwencji.

- Nie mówimy o interwencji wojskowej, mówimy o konsensusie dyplomatycznym, a także o poparciu Wenezuelczyków - oświadczył kolumbijski prezydent.

"Próba zamachu stanu"

Odmienne stanowisko zajęła Turcja. - Nasz prezydent udzielił wsparcia prezydentowi Wenezueli Nicolasowi Maduro i powiedział: "Mój bracie Maduro! Bądź twardy, a my będziemy razem z Tobą" - powiedział rzecznik prezydenta Erdogana, Ibrahim Kalin na Twitterze.

Wsparcia Maduro udzieliły także Boliwia i Kuba. "Wyrażamy naszą solidarność z Wenezuelczykami i Nicolasem Maduro w tych decydujących godzinach, kiedy pazury imperializmu znów próbują zadać śmiertelny cios demokracji i samostanowieniu narodów Ameryki Południowej. Nie będziemy ponownie podwórkiem USA" - napisał prezydent Boliwii Evo Morales.

"Wyrażamy solidarność z prezydentem Nicolasem Maduro w obliczu imperialistycznych prób zdyskredytowania i zdestabilizowania rewolucji boliwariańskiej" - napisał na Twitterze prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. Wcześniej minister spraw zagranicznych tego kraju Bruno Rodriguez nazwał "próbą zamachu stanu" obwołanie się przez Juana Guaido tymczasowym prezydentem Wenezueli.

Przewodniczący rosyjskiej dumy Wiaczesław Wołodin przekazał natomiast, że Rosja rozważa uznanie prób odsunięcia Maduro od władzy za nielegalne. Rosyjskie MSZ skrytykowało Zachód za "wywieranie presji na Wenezuelę".

Stanowiska nie zajął Meksyk, którego prezydent Andres Manuel Lopez Obrador oświadczył, że "podtrzymujemy swoją neutralną pozycję w sprawie Wenezueli. Rząd Meksyku analizuje sytuację i jak dotychczas w stosunkach dyplomatycznych między naszymi krajami nic nie zmieniło się".

Protesty w Wenezueli

W środę na ulice wielu wenezuelskich miast wyszli demonstranci, żądając ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu.

W wyniku antyrządowych demonstracji zginęło 13 osób - poinformowała AFP, powołując się na pozarządową organizację Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (OVCS), opozycyjną wobec prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.

W Caracas demonstracje przeciwko Maduro rozpoczęły się już kilka dni temu, natomiast w środę protesty rozprzestrzeniły się na cały kraj i tysiące ludzi wyszło na ulice w wielu miastach Wenezueli. Według OVCS większość ofiar śmiertelnych zginęła od kul wystrzelonych z broni palnej.

Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys.

Autor: ft/ja / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: