Kopała uchodźców, chce pozwać Facebooka i wyjechać do Rosji


Węgierska dziennikarka, wyrzucona z pracy za kopanie uchodźców uciekających przed policją, chce pozwać do sądu Facebooka. W rozmowie z rosyjską gazetą "Izwiestia" twierdzi, że portal społecznościowy pomagał w szerzeniu nienawiści wobec jej osoby.

Była operatorka kamery prywatnej węgierskiej stacji N1TV Petra Laszlo, powiedziała, że jej życie po incydencie z kopaniem uchodźców już nie jest takie samo. Została uznana za "osobę bez serca, rasistkę, która kopie dzieci" i wyrzucona z pracy, pod jej adresem padają również groźby.

"Moje życie jest zrujnowane"

- Mogę powiedzieć, że moje życie jest zrujnowane. Mało prawdopodobne, bym znalazła jeszcze pracę i robiła to, co lubię najbardziej - powiedziała w wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Izwiestia".

Węgierska dziennikarka powiedziała, że na Facebooku założonych zostało co najmniej 10 kont podszywających się pod nią, na których pojawiały się "niewłaściwe treści". Jak twierdzi, oferowano nawet nagrodę 20 tys. dolarów za zamordowanie jej. Jedno z takich nieprawdziwych kont wciąż istnieje pod jej nazwiskiem - Petra Laszlo - i ma ponad 10 tys. polubień.

Kobieta twierdzi, że zwracała się do Facebooka z prośbą o usunięcie tych grup. Jednak jej listy i skargi miały pozostać bez odpowiedzi, a jednocześnie portal miał celowo usuwać grupy okazujące jej wsparcie.

Chce wyjechać do Rosji

W związku z tym Laszlo chce pozwać Facebooka do sądu za szerzenie uprzedzeń i krzywdzenie niej. Chce również udowodnić, że uchodźca, któremu podstawiła nogę, był niewiarygodny, ponieważ zmieniał składane zeznania. Początkowo oskarżał o incydent węgierską policję, aby następnie zmienić zeznania i oskarżyć ją.

- Kiedy proces się zakończy, wyjedziemy do innego kraju - dodała kobieta, wskazując Rosję jako prawdopodobny kierunek emigracji. - Rozważamy rozpoczęcie nauki języka rosyjskiego. To dla nas bardzo ważne, by opuścić Węgry - podkreśliła.

Jak powiedziała, na udowodnieniu jej niewinności bardzo zależy także jej mężowi. - Dla niego to teraz sprawa honoru - stwierdziła.

"Działałam w panice"

Na początku września w internecie zaczęły krążyć nagrania, na których widać, jak Petra Laszlo kopie dziewczynkę i chłopca oraz podstawia nogę mężczyźnie z dzieckiem na rękach. Do incydentu doszło na granicy serbsko-węgierskiej, gdy tłum uchodźców usiłujących uciec z miejscowości Roszke, w której znajduje się obóz przejściowy, przerwał policyjny kordon.

Po tym, jak nagranie obiegło cały świat, Laszlo została w trybie natychmiastowym zwolniona z pracy. Przeciwko operatorce kamery wszczęto również postępowanie karne i postawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej.

Wcześniej kobieta wyrażała skruchę i tłumaczyła, że zaczęła kopać nadbiegających ludzi, ponieważ się ich wystraszyła. "Filmowałam, kiedy setki migrantów przedarły policyjny kordon, jeden z nich wpadł na mnie, a ja się przestraszyłam... Później coś we mnie pękło. Myślałam jedynie o tym, że zostałam zaatakowana i muszę się bronić. Ciężko podjąć właściwą decyzję, gdy człowiek działa w panice" - tłumaczyła Laszlo.

Autor: mm//gak / Źródło: Russia Today, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: