Papież po raz pierwszy w masce w miejscu publicznym

Źródło:
PAP, Reuters

Światu, polityce i opinii publicznej grozi przyzwyczajenie się do zła wojny - mówił we wtorek papież Franciszek w ramach międzyreligijnego spotkania w intencji pokoju. Jak zaznacza Agencja Reutera, po raz pierwszy pojawił się w przestrzeni publicznej w maseczce.

Wcześniej papież zasłaniał nos i usta tylko w czasie podróży samochodem, w związku z czym wiosną, ale również obecnie był wielokrotnie krytykowany - dodaje agencja, opisując wtorkowe pojawienie się Franciszka na ulicach Rzymu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Z Bożą pomocą możliwe jest budowanie świata pokoju"

Spotkanie na Kapitolu pod hasłem "Nikt nie ocali się sam - Pokój i Braterstwo" zorganizowała wspólnota Sant'Egidio w "duchu Asyżu", czyli w nawiązaniu do spotkania przedstawicieli różnych religii w mieście świętego Franciszka, zwołanego z inicjatywy św. Jana Pawła II w 1986 roku. Na Kapitolu obecny był prezydent Włoch Sergio Mattarella. Przybył ekumeniczny, prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, była delegacja muzułmanów. Swój przyjazd odwołała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, ponieważ przebywa na kwarantannie.

W przemówieniu wygłoszonym na placu na Kapitolu papież wskazywał, że religie "proszą wszystkich o modlitwę o pojednanie i o działanie, aby wspólnota braterska mogła otworzyć nowe drogi nadziei". - Z Bożą pomocą możliwe jest budowanie świata pokoju, a tym samym wspólne ocalenie siebie - dodał.

Spotkanie to "pobudza przywódców religijnych i wszystkich ludzi wierzących do usilnej modlitwy w intencji pokoju, by nigdy nie pogodzić się z wojną, aby działać z łagodną mocą wiary na rzecz położenia kresu konfliktom" - mówił Franciszek. - Potrzeba pokoju! Więcej pokoju! Nie możemy pozostać obojętnymi. Dziś świat gorąco pragnie pokoju. W wielu krajach ludzie cierpią z powodu wojen, często zapomnianych, ale zawsze są one przyczyną cierpienia i biedy - tłumaczył.

Papież ostrzegał, że "światu, polityce i opinii publicznej grozi przyzwyczajenie się do zła wojny jako naturalnego towarzysza dziejów narodów". - Dzisiaj cierpienia wojny spotęgowały się również z powodu pandemii i niemożności dostępu w wielu krajach do niezbędnej opieki zdrowotnej - dodał.

"Ileż to razy chcemy mieć Boga na naszą miarę, zamiast to my stawać się na miarę Boga"

Jak zauważył, pandemia uczy "świadomości tego, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim". - Pamiętamy, że nikt nie ocala się sam, że można się ocalić tylko razem – dodał papież.

Jego zdaniem idea braterstwa "musi przeniknąć życie ludzi, wspólnot, rządzących i forów międzynarodowych".

Podczas wizyty na Kapitolu papież przewodniczył też ekumenicznej modlitwie w intencji pokoju wraz z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich w bazylice Santa Maria in Aracoeli. Modlono się m.in. o "zakończenie napięć i o dialog" na Białorusi.

W wygłoszonej homilii Franciszek przestrzegał, że "kult naszego 'ja' wzrasta i karmi się obojętnością wobec innego". - Może wolelibyśmy czasem raczej boga spektakularnego niż współczującego, boga potężnego w oczach świata, który narzuca się siłą i rozgramia tych, którzy nas krzywdzą. Ale to nie jest Bóg, lecz nasze ego - tłumaczył.

- Ileż to razy chcemy mieć Boga na naszą miarę, zamiast to my stawać się na miarę Boga. Boga takiego, jak my, zamiast sami stawać się takimi, jak On - wyjaśnił. - Niech Pan pomoże nam wspólnie kroczyć drogą braterstwa, abyśmy mogli być wiarygodnymi świadkami prawdziwego Boga - mówił papież.

Autorka/Autor:adso

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: