Walczą o elektrownię - słodka woda ochroni rdzeń reaktora?

Aktualizacja:

Operator uszkodzonej w trzęsieniu ziemi elektrowni atomowej Fukushima rozpoczął w sobotę rano polewanie reaktorów nr 1 i nr 3. Przygotowuje się do wypompowania radioaktywnej wody z czterech częściowo zniszczonych reaktorów.

JAK POMÓC JAPONII? SPRAWDŹ

TEPCO, w sobotę rano zaczął polewać reaktory nr 1 i nr 3 słodką wodą, a nie jak do tej pory, morską. Eksperci obawiają się, by sól z wody morskiej nie zaczęła osadzać się na prętach paliwowych w rdzeniu reaktora, utrudniając swobodny przepływ wody, a tym samym schładzanie rdzenia. W piątek minister obrony Japonii Toshimi Kitazawa ocenił, że zmiana wody morskiej na słodką jest niezbędna.

Ten sam zabieg TEPCO zamierza przeprowadzić w reaktorze nr 2. Wszystkie trzy reaktory są polewane z większej niż dotychczas odległości ze względu na zwiększone promieniowanie.

Radioaktywna woda

W reaktorach nr 1 i nr 3 odkryto wcześniej silnie radioaktywną wodę. Woda znajduje się też w reaktorach 2 i 4, najprawdopodobniej jest również skażona. TEPCO ogłosiła, że zamierza usunąć wodę ze wszystkich czterech reaktorów, aby zmniejszyć ryzyko narażenia pracowników elektrowni na promieniowanie.

Z opublikowanej w sobotę analizy japońskiej agencji bezpieczeństwa atomowego (NISA) wynika, że woda z reaktora nr 1 zawiera osiem radioaktywnych substancji, m.in. wysoko radioaktywny cez 137.

Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), potrzeba jeszcze wiele pracy, by technicy mogli zbadać i ewentualnie uszczelnić miejsca, w których doszło do wycieków. Jak ocenił rzecznik Denis Flory, priorytetową sprawą jest schłodzenie reaktorów, aby stworzyć im bezpieczne środowisko pracy, a do tego etapu "jeszcze daleko".

Tymczasem w wodzie morskiej w pobliżu uszkodzonej elektrowni stwierdzono obecność radioaktywnego jodu w ilości ponad 1250 razy większej niż dopuszczalna.

Winna pęknięta osłona?

Jak przyznają TEPCO i rządowa agencja bezpieczeństwa atomowego NISA, nie wiadomo dlaczego doszło do wycieku wody w reaktorach 1 i 3. Mógł to być wyciek ze rdzenia, przewodów lub basenu ze zużytym paliwem. Mógł też nastąpić wskutek przepełnienia basenu wodą podczas awaryjnego chłodzenia reaktorów.

Sugerowany powód radioaktywnego wycieku w reaktorze nr 3 to pęknięcie lub otwór w wykonanej ze stali nierdzewnej osłonie rdzenia lub w ścianie basenu ze zużytym paliwem.

Temperatura i ciśnienie wewnątrz rdzenia z prętami paliwowymi były stabilne i zdecydowanie nie groziły dalszym topieniem się rdzenia - podał japoński rząd.

Skażona woda wypływała od początku?

Jeśli wyciek nastąpił rzeczywiście przez uszkodzenie któregoś z elementów reaktora, oznacza to, że woda wyciekała z niego prawdopodobnie od wybuchu wodoru 14 marca. Nie wiadomo, czy skażona woda wsiąkła w glebę.

W piątek rano z powodu wycieku silnie radioaktywnej wody w piątek wstrzymano prace w budynkach reaktorów nr 1 i 2. Dzień wcześniej w reaktorze nr 3 odkryto radioaktywną wodę.

U 17 osób przekroczona maksymalna roczna dawka

Od początku awarii elektrowni atomowej Fukushima napromieniowanych zostało siedemnastu jej pracowników. W wyliczeniu wzięto pod uwagę jedynie te osoby, u których otrzymana dawka promieniowania wyniosła więcej niż 100 milisiwertów. Jest to maksymalna roczna dawka promieniowania dopuszczalna u pracowników elektrowni jądrowych.

Dla pracowników Fukushimy ministerstwo pracy podniosło ten limit do 250 milisiwertów. Każdy pracownik sam podejmuje decyzję, czy chce kontynuować pracę w uszkodzonej elektrowni - wyjaśnił operator Fukushimy, firma TEPCO.

Jednak cytowany przez Kyodo ekspert zaznaczył, że wolność wyboru nie jest przestrzegana w przypadku pracowników firm zewnętrznych, zatrudnionych przez TEPCO do pracy przy zapobieganiu skutkom trzęsienia w elektrowni.

Agencja podała przykład trzech pracowników firmy elektrycznej Kandenko Co., którzy w czwartek otrzymali dawki promieniowania przekraczające normy, gdy doprowadzali zasilanie do reaktora nr 3. Stojąc w skażonej wodzie, byli wystawieni na promieniowanie 10-krotnie przekraczające spodziewany poziom. Woda przeniknęła przez kombinezony ochronne i buty. Według TEPCO obuwie było nieodpowiednie.




Źródło: PAP