W poczekalni NATO. Udane reformy, przegrana wojna


Tak burzliwych ostatnich dwóch dekad nie przeżyła chyba żadna inna poradziecka republika. Wojna domowa, utrata 1/5 terytorium, stracona gospodarczo dekada, rewolucja, radykalne reformy, przegrana wojna z Rosją. Gruzja po 1991 r. miała kilka oblicz. To ostatnie, mimo różnych zastrzeżeń, trzeba uznać za najlepsze. W przypadku tej republiki można z pewnością mówić o stałym postępie ekonomicznym i politycznym.

UPADEK ZSRR. 20. ROCZNICA - czytaj raport specjalny

Gruzja była wśród tych radzieckich republik, które najbardziej starały się o niepodległość. W przeciwieństwie do większości, Gruzini, podobnie jak Litwini, Łotysze i Estończycy, walczyli o odzyskanie niepodległego państwa, którym cieszyli się w historii najnowszej tylko trzy lata (1918-1921).

Gruzja Gamsachurdii (1990-92)

Punktem zwrotnym, który przyspieszył i zradykalizował ruch niepodległościowy, były masakra 9 kwietnia 1989, kiedy wojsko brutalnie rozprawiło się z pokojową demonstracją w Tbilisi, zabijając 21 osób. Republikańskie wybory w październiku 1990 wygrało partia Okrągły Stół-Wolna Gruzja z byłym dysydentem Zwiadem Gamsachurdią na czele. 9 kwietnia 1991 republikański parlament, Rada Najwyższa, ogłosił Deklarację Niepodległości. W maju 1991 pierwsze wybory prezydenckie z poparciem 87 proc. wygrał Gamsachurdia.

 
Tbilisi, 1988. Niepodległościowi działacze Zwiad Gamsachurdia i Merab Kostawa. Ten drugi zginął w wypadku samochodowym w 1989 r. (Wikipedia) 

Radykalne poglądy i nacjonalizm Gamsachurdii obróciły się przeciwko niemu, gdy hasło wyborcze „Gruzja dla Gruzinów” rychło okazało się programem prezydentury. To podsyciło separatyzmy w Abchazji, Osetii Płd. czy Adżarii.

Do rozłamu doszło w obozie rządzącym. Na jesieni 1992 doszło do ulicznych starć, kraj zaczęła ogarniać anarchia. Pod koniec grudnia 1991 Tbilisi było już pogrążone w wojnie domowej.

Gamsachurdia i jego zwolennicy (nazywani od imienia lidera „zwiadystami”) musieli uciekać z kraju. Część pozostała prowadząc walki partyzanckie (w czerwcu 1992 wywołali powstanie w Megrelii). Gamsachurdia wrócił później do kraju, stając na czele oddziałów, które uległy dopiero połączonym siłom wojsk rządowych i wezwanych przez Szewardnadzego posiłków rosyjskich. Gamsachurdia zginął w noc sylwestrową 1993 w niejasanych okolicznościach.

Gruzja Szewardnadzego (1992-2003)

 
Początkowo Szewardnadze korzystał z rosyjskiej pomocy (kremlin.ru) 

Przez kilka miesięcy Gruzją rządziła Rada Wojskowa, ale jej członkowie byli ze sobą skłóceni – jedyne co ich łączyło to walka z Gamsachurdią. W marcu 1992 w Tbilisi pojawił się „mąż opatrznościowy”, Eduard Szewardnadze, były lider gruzińskich komunistów, a potem szef dyplomacji Gorbaczowa.

Na pewne rzeczy było już jednak za późno. Cieszące się autonomią w radzieckiej Gruzji Abchazja i Osetia Południowa wymówiły posłuszeństwo Tbilisi. W lipcu 1992 Abchazja ogłosiła niepodległość, wybuchła wojna. Skończyło się klęską Gruzinów. Separatyści, z pomocą Rosjan i ochotników z Północnego Kaukazu (np. w Abchazji walczył wówczas Szamil Basajew) uzyskali faktyczną niepodległość. Ponad 200 tys. Gruzinów zostało wygnanych z Abchazji i Osetii Płd.

W latach 1993-94 kierowane przez Szewardnadzego władze zawarły rozejm z separatystami. W 1995 r. Szewardnadze, od ponad 2 lat faktyczny przywódca państwa, wygrał wybory prezydenckie. Sprawował tą funkcję do listopada 2003. W polityce zagranicznej poszedł początkowo na ustępstwa wobec Rosji. W dużej mierze dzięki temu utrzymał i umocnił władzę. Nie próbował już siłą odzyskiwać kontroli nad Abchazją i Osetią Płd. W Adżarii tamtejszy lokalny lider, nazywany „czerwonym sułtanem” Asłan Abaszydze, rządził niczym udzielny władca. W marcu 1994 Gruzja przystąpiła do WNP.

 
Nadmorska Adżaria za czasów Szewardnadzego cieszyła się ogromną autonomią (government.gov.ge) 

Z biegiem lat jednak Szewardnadze nabierał wobec Moskwy coraz większego dystansu. Dostrzegał nieustępliwość w sprawie Abchazji i Osetii Płd. Zaczął bliżej współpracować z Azerbejdżanem, Ukrainą i Mołdawią. Nawiązano dobre relacje z UE.

W kraju sytuacja jednak stawała się coraz gorsza. Doszło do kilku zamachów na życie Szewardnadzego, który tracił systematycznie poparcie rodaków. Ustępstwa wobec Rosji nie posunęły ani o krok sprawy przywrócenia kontroli Tbilisi nad Abchazją i Osetią Płd. Kraj pogrążał się w gospodarczym maraźmie i wszechobecnej korupcji. Kolejni politycy opuszczali obóz Szewardnadzego.

Rewolucja róż (2003)

Momentem przełomowym okazały się wybory parlamentarne w listopadzie 2003. Ogłoszono kolejne zwycięstwo partii rządzącej. Wówczas na ulice Tbilisi wyszły wielotysięczne tłumy żądając powtórzenia sfałszowanych wyborów. Na czele wystąpień, które nazwano „rewolucją róż”, stanął trójka polityków: Żurab Żwanija, Nino Burżanadze i Micheil Saakaszwili.

22 listopada 2003 tłum wdarł się do parlamentu. Nazajutrz Szewardnadze złożył rezygnację. Pierwsza „kolorowa rewolucja” w byłym ZSRR zakończyła się sukcesem.

Gruzja Saakaszwilego (2004- )

Wybory prezyedenckie wygrał Saakaszwili (styczeń 2004). Żwanija został premierem, a Burżanadze przewodniczącą parlamentu.

W ciągu kilku następnych lat ich drogi się jednak rozeszły. Saakaszwili nadal jest prezydentem (popularność potwierdził w kolejnych wyborach), Żwanija nie żyje, a Burżanadze jest jedną z liderek opozycji. Obecny rząd jest oskarżany o opozycję o zapędy dyktatorskie, ale kilka dotychczasowych prób obalenia ekipy Saakaszwilego (uliczne protesty, współpraca z Moskwą) nie przyniosło żadnych efektów. Saakaszwili wciąż jest popularniejszy od podzielonej opozycji.

Poparcie większości rodaków zawdzięcza wzmocnieniu państwa po epoce słabego Szewardnadzego (m.in. poskromienie Adżarii), wyplenieniu w dużej mierze korupcji, udanym reformom gospodarczym przeprowadzanym przy wsparciu MFW i Banku Światowego, oraz prozachodniej polityce, której wizytówką jest współpraca z USA i dążenie do członkostwa w NATO. Gruzińscy żołnierze służyli w Iraku, teraz służą w Afganistanie. Największą porażką rządów Saakaszwilego było za to przegrana wojna z Rosją.

 
Polityczna przyjaźń łączyła Saakaszwilego z Lechem Kaczyńskim (president.gov.ge) 

Gruzińskie reformy

Gruzja pod rządami Saakaszwilego niewątpliwie stała się liderem gospodarczych przemian w b. ZSRR (nie licząc krajów bałtyckich oczywiście). W latach 2005–2008 tempo wzrostu utrzymywało się na poziomie ponad 8 proc. PKB rocznie. Do kraju szerokim strumieniem płynęły inwestycje zagraniczne. W najlepszym pod tym względem roku 2007 wyniosły przeszło 2 mld dolarów. Dla porównania, w ostatnim roku rządów Szewardnadzego było to tylko 340 mln (2003 r.).

Globalny kryzys i wojna z Rosją (2008 r.) zahamowały ten trend na 1,5 roku. W 2009 r. PKB zmniejszył się o 3,9 proc. A w 2010 r. bezpośrednie inwestycje zagraniczne skurczyły się o 75 proc. w porównaniu do rekordowego roku 2007. Gruzja powróciła do szybkiego wzrostu w 2010 r. (PKB wzrósł o 6,4 proc.) - w dużym stopniu dzięki przyjętemu na jesieni 2009 przez parlament „Aktowi Wolności Gospodarczej”.

To pakiet ustaw konstytucyjnych, a więc mających gwarantować nieodwracalność wprowadzonych już wolnorynkowych zasad. Jakie są prawne fundamenty gruzińskiego sukesu ekonomicznego? To np.: wymóg zgody obywateli w referendum na zwiększanie obciążeń podatkowych; zakaz powoływania nowych państwowych organów regulujących; wydatki z budżetu na poziomie 30% PKB; deficyt nie większy niż 3% PKB, maksymalny pułap zadłużenia 60% PKB; zakaz posiadania przez państwo udziałów w bankach komercyjnych; zakaz państwowej regulacji cen towarów i usług.

 
Saakaszwili z małżonką. Kolejne wygrane wybory (president.gov.ge) 

W efekcie w rankingu wolności gospodarczej za 2010 r. Gruzja była 29., Polska 68., a Rosja 143. W rankingu Banku Światowego o warunkach prowadzenia biznesu („Ease of Doing Business 2010”) Gruzja była 12. (dla porównania, w 2003 r. była 137.), Niemcy 22., sąsiedni Azerbejdżan – 54., a Rosja – 123.

Radykalne reformy mają swoją cenę socjalną. Bezrobocie wynosi ok. 13% (nieoficjalnie nawet dwa razy tyle). W porównaniu z zachodnimi standardami, związki zawodowe są właściwie bezsilne. Przywileje socjalne pracowników są ograniczone do minimum. Oprócz dużego długu publicznego problemem jest dwucyfrowa inflacja, szczególnie uderzająca na najuboższych.

Przegrana wojna

Saakszwili od chwili objęcia władzy nie krył, że jego celem jest wprowadzenie Gruzji do NATO. W 2008 roku Tbilisi wraz z Ukrainą rozpoczęły dyplomatyczną ofensywę. Miały poparcie m.in. Polski i USA. Jednak na szczycie Sojuszu w Bukareszcie (kwiecień 2008), Gruzja jedynie otrzymała zapewnienie, że na pewno w przyszłości przystąpi do paktu po spełnieniu wymaganych warunków. Ale na skutek weta Niemiec i Francji, nie objęto Tbilisi Planem na Rzecz Członkostwa (MAP), kolejnym etapem integracji z Sojuszem.

Rosja potraktowała to jako „zielone światło” do konfrontacji z Gruzją. Wiosną 2008 do Abchazji i Osetii Płd. zaczęto przerzucać kolejne jednostki rosyjskiej armii i duże ilości sprzętu bojowego. W lipcu armia rosyjska przeprowadziła wielkie manewry na Północnym Kaukazie. W sierpniu 2008 osetyjscy separatyści zaczęli ostrzeliwać gruzińskie wsie. Saakaszwili, mimo ostrzeżeń USA i dużych sił rosyjskich tuż za granicą, dał się sprowokować.

Gruzińska armia przypuściła ofensywę na Cchinwali w nocy z 7 na 8 sierpnia. Od rana do Osetii Płd. zaczęły wkraczać wojska rosyjskiej 58. Armii pod pretekstem odsieczy dla rosyjskiego batalionu sił pokojowych WNP w Cchinwali. Ofensywa nie ograniczyła się jednak tylko do Osetii Płd. Lotnictwo zaczęło bombardować cele w Gruzji, a 9 sierpnia na lądzie zaatakowali abchascy separatyści wspierani przez Rosjan, którzy zaatakowali także na morzu. Moskwa odrzucała wezwania gruzińskie do rozejmu i 11 sierpnia rosyjscy żołnierze byli już na terytorium Gruzji właściwej. Kompletnej klęsce Gruzinów zapobiegła dyplomatyczna ofensywa Zachodu – zwłaszcza zorganizowana przez Lecha Kaczyńskiego misja przywódców państw Środkowej i Wschodniej Europy, którzy 12 sierpnia wystąpili na wiecu w Tbilisi, gdy rosyjskie czołgi były zaledwie 30 km od stolicy Gruzji. Warunki rozejmu wynegocjował zaś z Rosją Nicolas Sarkozy. Francja przewodniczyła wówczas UE.

 
Spotkanie obserwatorów UE z Rosjanami w Perevi na granicy Osetii Płd. (eumm.eu) 

Saakaszwili musiał pogodzić się z klęską militarną i polityczną. Choć uratowano suwerenne władze Gruzji, Abchazja i Osetia Płd. jeszcze mocniej wpadły w ramiona Moskwy, która uznała ich niepodległość, jeszcze mocniej wiążąc je ze sobą gospodarczo i przede wszystkim militarnie. Porażka w tzw. wojnie pięciodniowej miała też wysoką cenę dla międzynarodowej pozycji Gruzji. Przekreśliła, nie wiadomo na jak długo jeszcze, możliwość wejścia do NATO. Wzmocniła zachodnich krytyków Saakaszwilego – zarzucających mu awanturnictwo, oraz krajową opozycję, która obciąża go za nieodpowiedzialne wciągnięcie kraju w wojnę.

Mimo to, Saakaszwili i jego ekipa wciąż mocno trzymają stery władzy w Gruzji i konsekwentnie realizują politykę współpracy z Zachodem oraz wewnętrznych reform. Być może zagrożeniem stanie się dla tego rządu dopiero wejście do politycznej gry najbogatszego Gruzina, Bidziny Iwaniszwilego. Ale pod jednym warunkiem: jeśli nowy rywal Saakaszwilego nie popełni błędu, który zgubił już kilku polityków przed nim – nie sięgnie po rosyjską pomoc byle tylko obalić obecne władze.

Grzegorz Kuczyński

------------------

GRUZJA

Ogłoszenie niepodległości: 9 kwietnia 1991

Stolica: Tbilisi

Powierzchnia: 69 700 km kw.

Ludność: ok. 4,59 mln

Podział etniczny: Gruzini 83,8 proc., Azerowie 6,5 proc., Ormianie 5,7 proc., inni 4,0 proc.

Języki: gruziński (oficjalny) 71 proc., rosyjski 9 proc., ormiański 7 proc., azerski 6 proc., inne 7 proc.

Głowa państwa: prezydent Micheil Saakaszwili (od 2004)

Źródło: tvn24.pl