W pierwszej linii "zimnej wojny". Doradzał prezydentowi Carterowi

Przez historię z profesorem
Przez historię z profesorem
TVN 24
Zbigniew Brzeziński i Jimmy CarterTVN 24

Bardziej politolog niż polityk, choć był czas, gdy miał znaczny wpływ na politykę supermocarstwa. Dziś prof. Zbigniew Brzeziński jest chętnie cytowanym ekspertem, obecnym w mediach amerykańskich i światowych. W 1995 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.

Zbigniew BrzezińskiWikipedia

Zbigniew Brzeziński urodził się w 1928 roku w Warszawie w rodzinie dyplomaty. W 1938 r. jego ojciec został konsulem generalnym w Montrealu. Rok później wybuchła wojna, Brzezińscy już na stałe zostali za oceanem.

W latach 50. Zbigniew Brzeziński przeniósł się do USA. Tam obronił doktorat z politologii na Harvardzie. W 1958 r. otrzymał obywatelstwo amerykańskie. Przez ponad 30 lat wykładał na różnych uczelniach w USA, m.in. Harvardzie.

Zaangażował się w działalność polityczną. Ukoronowaniem jego kariery była funkcja doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA za prezydentury demokraty Jimmy'ego Cartera (20 stycznia 1977 - 20 stycznia 1981). W Białym Domu jest to bardzo wpływowe stanowisko.

Doradca ds. bezpieczeństwa

Podczas pracy Brzezińskiego w administracji Cartera na świecie doszło do kilku bardzo ważnych wydarzeń, w których kluczową rolę odegrały USA. M.in. była to normalizacja stosunków Stanów z komunistycznymi Chinami oraz zawarcie przez Egipt i Izrael umowy w Camp David.

Najważniejsze miejsce w polityce zagranicznej USA zajmowały oczywiście relacje z ZSRR. To za kadencji Cartera podpisano traktat o ograniczeniu zbrojeń SALT II, a jednym z priorytetów w polityce przeciwdziałania wpływom sowieckim było wspieranie przez amerykańską administrację dysydentów we Wschodniej Europie oraz wysunięcie na pierwszy plan kwestii praw człowieka.

Zbigniew Brzeziński gra w szachy z premierem Izraela Menachemem Beginem w Camp DavidWikipedia

Brzeziński opowiadał się m.in. za wspieraniem przez USA walczących z Sowietami afgańskich mudżahedinów oraz postulował większe zaangażowanie Waszyngtonu na rzecz "Solidarności" w Polsce.

Za największą porażkę polityki Brzezińskiego uznaje się natomiast ówczesną politykę USA wobec Iranu, w którym zwyciężyła rewolucja islamska. Klęską operacyjną, ale też polityczną była nieudana próba odbicia zakładników przetrzymywanych przez Irańczyków w ambasadzie USA w Teheranie.

Podpisanie układu SALT II w Wiedniu w 1979Bill Fitz-Patrick | domena publiczna, Wikipedia

Ekspert

Po odejściu z Białego Domu, Brzeziński bardziej skupił się na pracy naukowej i eksperckiej. Angażował się też we wspieranie przemian demokratycznych w Polsce po upadku komunizmu. Z inicjatywy Brzezińskiego powołano Polsko-Amerykańską Fundację Wolności – organizację, która działa na rzecz umacniania społeczeństwa obywatelskiego, demokracji i gospodarki rynkowej w Polsce oraz wspiera procesy transformacji w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Obecnie prof. Brzeziński współpracuje z kilkoma ośrodkami naukowymi i analitycznymi, zasiada we władzach różnych naukowych instytucji. Jest autorem wielu książek i publikacji naukowych. Regularnie pojawia się w roli eksperta w programach publicystycznych telewizji PBS, ABC News i MSNBC.

Wiek XXI wg Brzezińskiego

W maju 2012 o obecnym stanie spraw globalnych rozmawiał z Brzezińskim komentator spraw zagranicznych TVN24 Maciej Wierzyński.

Wiek XXI - w opinii prof. Zbigniewa Brzezińskiego - jest okresem, w którym "żaden kraj nie może zmierzać świadomie czy też podświadomie do hegemonii światowej, bo świat jest zbyt skomplikowany, pobudzony i dynamiczny". - W tym sensie istnieje kryzys światowy, kryzys niestabilności, który grozi coraz większym chaosem i różnego rodzaju kryzysami czy konfliktami regionalnymi - przekonywał w TVN24.

Według byłego doradcy prezydenta Jimmy’ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego, obecnie żadne wielkie państwo nie może starać się o hegemonię światową, bo to jest poza jego możliwościami. - Dlatego musimy myśleć innymi koncepcjami, mieć inną wizję tego wieku, jeżeli ma być w jakiś stopniu postęp ludzki - radził.

Brzeziński o Europie

Pytany o trudną sytuację ekonomiczną i zarazem polityczną w Grecji, Brzeziński odpowiedział: - Grecji grozi katastrofa, dosłownie katastrofa. Ale nie musi to być i prawdopodobnie nie będzie katastrofa europejska - zaznaczył. Straszenie zachwianiem UE z powodu tego, co dzieje się Grecji, nazwał przesadą. Jego zdaniem, obecna struktura Unii powinna być ”zdrowsza, bardziej zwarta, przemyślana i konsekwentna”.

Zwrócił też uwagę, że Europa powinna ”wciągnąć do bliższej współpracy” Turcję i Rosję. Turcję określił jako ”nowoczesną, rozwijającą się demokrację”, która od ponad stu lat zmierza ku ”świadomej modernizacji”, a jako model przyjmuje właśnie Europę. - To bardzo ambitny program zasadniczej przemiany - zauważył, przypominając jednocześnie, że Turcja od lat jest też ”udanym i jednym z najważniejszych członków NATO”.

Z kolei stosunki z Rosją ukazują sytuację odmienną – zauważył. - Od niedawna to jest potencjał demokratyczny - ocenił Brzeziński. Jednak jego zdaniem, w przypadku współpracy Europy z Rosją ”będą większe trudności”. Jako jeden z przejawów demokratyzowania się Rosji wymienił możliwość organizowania legalnych antyputinowskich demonstracji. - Fakt, że nie ma strachu w Rosji, przynajmniej w wielkich miastach, jest całkowitym novum w historii tego kraju – skomentował Brzeziński.

Brzeziński o USA

W rozmowie z TVN24 Brzeziński ostro skrytykował ”pewne cechy obecnego systemu ustroju amerykańskiego”, które jego zdaniem są ”samobójcze”. - System finansowy oparty na jedynie na chciwości i stosujący procedury tylko spekulatywne – to nie jest trwałe. System społeczny, w którym nierówności społeczne, zwłaszcza w wynagrodzeniach, coraz bardziej od siebie odbiegają – to stan nie do utrzymania - ocenił.

Zwrócił też uwagę, że społeczeństwo amerykańskie ma ”minimalną znajomość sytuacji międzynarodowej”. - Nie są uczeni historii świata, który jest teraz politycznie pobudzony, którego nie można ignorować, jak było dawniej, Ameryka musi ten świat rozumieć - mówił. - Nie mają w szkołach geografii politycznej, nie wiedzą gdzie dane kraje są. Jak była wojna z Irakiem, to 70 proc. kandydatów na wyższe uczelnie nie mogła znaleźć Iraku na mapie - dodał. Przyznał, że najlepsze uniwersytety na świecie są właśnie w USA, ale - jak podkreślił - kształci się elita, ”ale to jest mały odsetek”.

W styczniu 2012 prof. Zbigniew Brzeziński mówił, że "po raz pierwszy w historii Zachód tak bardzo stracił na znaczeniu, że przestał pełnić rolę przywódczą na świecie".

Odnosząc się do kryzysu przywództwa Stanów Zjednoczonych stwierdził, że ”amerykański sen” skończył się w momencie, gdy Amerykanie ”pozwolili na pogorszenie infrastruktury nie inwestując w nią i prowadzili wojnę, zadłużając się, co spowodowało utratę wiarygodności i atrakcyjności”. Jak dodał, Ameryka ”zawsze była krajem o największej mobilności społecznej, a teraz już tak nie jest”.

- Dzisiejszy Europejczyk, urodzony w tej chwili w Europie, powiedzmy w mniej uprzywilejowanej warstwie społecznej, ma lepsze szanse awansu społecznego niż jego odpowiednik w Ameryce - podkreślił politolog.

Brzeziński o islamskich radykałach

Brzezińskiemu wypomina się jego wywiad z 1998 r. dla francuskiego pisma "Le Nouvel Observateur", w którym lekceważąco mówił o zagrożeniu wynikającym z fundamentalizmu islamskiego, a talibów miał określić jako "trochę wzburzonych muzułmanów". Wiele lat później Brzeziński stwierdził, że wywiad był nieautoryzowany, a kontekst jego wypowiedzi niewłaściwy.

Niedawno dla CNN Brzeziński postawił diagnozę ws. ostatnich przemian społeczno-politycznych w świecie arabskim. Jak mówił, niesłusznie "niektórzy porównują arabską wiosnę z przemianami w Europie Wschodniej w 1989 r., z ruchem Solidarności itd.". - Przywódcy tacy, jak Vaclav Havel i Lech Wałęsa, byli naprawdę przywiązani do zasad demokracji. Tak nie jest na Bliskim Wschodzie. Populizm tam jest wciąż bardzo młody, niedojrzały i niezwiązany z tradycjami konstytucyjnymi i uznaniem rządów prawa. A jego motorem jest coraz bardziej radykalna teza historyczna, według której za imperializm i kolonializm jest odpowiedzialna także Ameryka, a nie tylko Wielka Brytania i Francja - tłumaczył.

Brzeziński o Iranie

W styczniu 2012, podczas promocji swojej najnowszej książki "Strategic Vision: America and the Crisis of Global Power", Brzeziński odniósł się do kwestii Iranu, który uznał za ”poważny problem, którym należy zajmować się mądrze”.

Według niego wizja Iranu posiadającego broń jądrową jest nie tyle nieuchronna, co ”możliwa do uniknięcia”. - Z pewnością jest do powstrzymania. Powstrzymaliśmy Związek Radziecki, Chińczyków, nie ścigamy Korei Północnej, która zagraża Ameryce tak samo jak Iran i z pewnością możemy także go powstrzymać - tłumaczył politolog. Jak stwierdził, Irańczycy wiedzą, że ”jeśli będą coś knuli, Amerykanie zetrą ich na proch”.

Ponadto Brzeziński zaznaczył, że Ameryka nie może doprowadzić do sytuacji, że zacznie niszczyć Iran, gdyż kiedy ci poczują się zagrożeni, mogą ”w ramach sprzeciwu” podjąć pewne działania militarne. - Mam nadzieję, że można się z nimi porozumieć, a jak nie, możemy ich powstrzymać - podkreślił.

Nazwisko znane Amerykanom

Prof. Zbigniew Brzeziński ma troje dzieci: synów Jana i Marka oraz córkę Mikę.

Mark Brzezinski pracował w administracji Billa Clintona, a w 2008 r. doradzał w kampanii prezydenckiej Obamy. Na jesieni 2011 został mianowany ambasadorem USA w Szwecji.

Mika Brzezinski to znana amerykańska dziennikarka, obecnie pracuje w telewizji MSNBC.

Autor: //gak/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: U.S. National Archives and Records Administration, Wikipedia

Raporty: