Orban pisze o "utraconej atrakcyjności Zachodu"

Źródło:
"Magyar Nemzet", PAP

Pandemia COVID-19 pokrzyżowała plany Viktora Orbana. Swoją wizję dotyczącą polityki zagranicznej szef węgierskiego rządu zwykle wykładał przed uczestnikami letniego uniwersytetu w Baile Tusnad w Rumunii. Tym razem był zmuszony ograniczyć się do eseju na łamach prorządowej gazety "Magyar Nemzet". W publikacji Orban uznał, że "Zachód stracił swoją atrakcyjność w oczach Europy Środkowej". Zapowiedział też poparcie dla Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

"Preludium do jesiennego sezonu politycznego. Nie ma Baile Tusnad (letniego uniwersytetu). Nie ma Kötcse (zjazdu partii). Jest pandemia. Wirus zdziesiątkował także letnie spotkania warsztatów myśli politycznej. Tym niemniej, byłoby jednak wiele do przemyślenia i przedyskutowania" - rozpoczął swój opublikowany 21 września esej poświęcony polityce zagranicznej Viktor Orban.

Głównym przekazem szefa węgierskiego rządu była ocena "polityki unijnej i Zachodu".

"Walka o duchową suwerenność i wolność intelektualną, którą rozpoczęliśmy wiele lat temu w Baile Tusnad (uniwersytet letni i obóz dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii, w regionie zamieszkanym przez węgierskich Szeklerów w Siedmiogrodzie - red.) stopniowo przynosi owoce. Bunt przeciwko politycznej poprawności i nakazom niezdarnej liberalnej doktryny płynie coraz szerszym strumieniem" - ocenił premier.

W publikacji szef węgierskiego rządu stwierdził, że "Zachód stracił swoją atrakcyjność w oczach Europy Środkowej" i nie da się pogodzić modelu życia liberalnego i chrześcijańsko-konserwatywnego.

"Zdaniem liberałów, każdy kraj, łącznie z tymi, które obecnie nie są rządzone przez liberalne demokracje, powinien zostać zmuszony do zaakceptowania takiej formy sprawowania władzy. Chrześcijańscy demokraci odrzucają tę formę polityki zagranicznej. Ich zdaniem społeczeństwa trzymają się razem i na różne sposoby utrzymują pokój" - uznał Orban.

Premier Węgier Viktor Orban zabrał głos na łamach "Magyar Nemzet"European People's Party/Wikimedia CC BY 2.0

Poparcie dla Trumpa

"Liberalna demokracja może siać spustoszenie i upadek i wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Jest to jeden z powodów, dla których kibicujemy Donaldowi Trumpowi w osiągnięciu kolejnego zwycięstwa" - stwierdził na łamach dziennika "Magyar Nemzet" szef węgierskiego rządu.

"Bardzo dobrze znamy politykę zagraniczną demokratycznych administracji USA, zbudowaną na moralnym imperializmie. Już wcześniej byliśmy zmuszeni jej spróbować, nie podobało nam się" - dodał Viktor Orban w napisanym przez siebie eseju, odnosząc się - bez podania nazwiska - do rywala Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, kandydata demokratów Joe Bidena.  

"Nieuchronnie podatne na despotyzm"

Premier Węgier ponownie skrytykował amerykańskiego finansistę George’a Sorosa wspierającego demokrację i wolne media, wspominając w swojej publikacji o "międzynarodowych organizacjach, którym są przyznawane nowe pełnomocnictwa".

"Zdaniem liberałów najlepiej jest przekazać pełnomocnictwa naszych rządów narodowych organizacjom międzynarodowym. Są oni przekonani, że w ten sposób uniwersalne ideały, europejskie wartości i uniwersalne prawa człowieka są dalej wspierane i uznawane. Dlatego też, gdy organizacja międzynarodowa otrzymuje nowe kompetencje, i, oczywiście, zasoby, grzecznie biją brawo, a ich serca biją szybciej. Jednak entuzjazm chrześcijańskich demokratów jest w tym przypadku ograniczony: dostrzegają, że takie organizacje są nieuchronnie podatne na despotyzm, który nazywają 'rządami prawa' i który jest po prostu 'siłą szantażu'" - stwierdził Orban.

Prof. Bogdan Góralczyk o sytuacji w Unii Europejskiej z perspektywy Węgier
Prof. Bogdan Góralczyk o sytuacji w Unii Europejskiej z perspektywy Węgier TVN24

"Walczą na śmierć i życie o kwestię migracji"

Premier Węgier zabrał także głos dotyczący polityki migracyjnej.

"Liberalni i konserwatywni politycy również ścierają się - a nawet walczą na śmierć i życie - o kwestię migracji. Zdaniem pokręconych liberałów nie ma powodu, aby obawiać się masowej imigracji, a nawet zalewu imigracji. Nie ma powodu, by się tego obawiać, nawet jeśli narodowe i religijne tradycje nieproszonych gości są uderzająco różne od naszych. Mówi się nam, że terroryzm, przestępczość, antysemityzm i pojawienie się równoległych społeczeństw to tylko chwilowe odchylenia lub, być może, bóle porodowe nowego świata, który ma się wyłonić. Ale konserwatywno-chrześcijański obóz odrzuca taki nieprzewidywalny eksperyment na społeczeństwach i jednostkach, ponieważ wierzy, że ryzyko chronicznego międzykulturowego napięcia i przemocy jest niedopuszczalnie wysokie" - uznał.

W kwestiach dotyczących unijnej polityki Viktor Orban napisał ponadto, że "Węgry i inne kraje Europy Środkowej przedkładają efektywność gospodarczą nad takie strategie Unii Europejskiej, jak cele klimatyczne wyniesione do absurdu, Europa socjalna, wspólny kodeks podatkowy i wielokulturowe społeczeństwo".

Bitwa 2022

Na Węgrzech w 2022 roku odbędą się wybory parlamentarne. Jak stwierdził Orban, głosowanie będzie decydujące. "Przygotowują się do decydującej bitwy w 2022 roku, wspierani przez międzynarodowe media, brukselskich biurokratów i organizacje pozarządowe przebrane za organizacje obywatelskie" - stwierdził. "Nadszedł czas, aby przygotować się do bitwy" - dodał Orban.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: "Magyar Nemzet", PAP