Schwarzenegger o wychodzeniu Ameryki z "ciemnych dni" i "hartowaniu demokracji"

W środę obie izby amerykańskiego Kongresu zebrały się, by policzyć głosy elektorów i zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden. Obrady zostały jednak przerwane. Do Kapitolu wtargnęli zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej zebrali się przed budynkiem.

Ewakuowano przedstawicieli Senatu i Izby Reprezentantów. Władze Dystryktu Kolumbii wprowadziły godzinę policyjną, na pomoc wezwano Gwardię Narodową. Demonstranci wdarli się między innymi do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, i do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Zginęło pięć osób, a kilkadziesiąt aresztowano. Kongres został zabezpieczony, a posiedzenie wznowione. W czwartek 7 stycznia zwycięstwo Joe Bidena zostało zatwierdzone.

W związku z wydarzeniami na Kapitolu Arnold Schwarzenegger, hollywoodzki aktor i były gubernator Kalifornii, zamieścił na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym skomentował obecną sytuację społeczno-polityczną w USA.

"Jako imigrant w tym kraju, chciałbym powiedzieć kilka słów do moich drogich Amerykanów i do moich przyjaciół na całym świecie o wydarzeniach z ostatnich kilku dni. Dorastałem w Austrii, bardzo dobrze znam Noc Kryształową. To była noc pogromu Żydów przeprowadzona w 1938 roku przez nazistowskich odpowiedników "Proud Boys" - przypomniał, nawiązując do nazwy neofaszystowskiej grupy, której członkowie uczestniczyli w środowych zamieszkach.

"W środę taka Noc Kryształowa odbyła się w Stanach Zjednoczonych. Szyby zostały zbite w oknach Kapitolu Stanów Zjednoczonych, ale agresywny tłum zniszczył nie tylko okna Kapitolu, on zniszczył idee, które my uważaliśmy za oczywiste" - powiedział Schwarzengger.

"Oni nie tylko wyważyli drzwi w budynku, który jest świątynią amerykańskiej demokracji. Oni pogwałcili zasady, na których został zbudowany nasz kraj" - dodał. W dalszej części swojego wystąpienia Schwarzenegger przestrzegł, że naród amerykański musi być świadom konsekwencji postaw nacechowanych samolubnością i cynizmem.

Były gubernator Kalifornii powiedział również, że prezydent Trump "straszył podważaniem wyników uczciwych wyborów". "Prezydent Trump to przywódca, który odniósł porażkę. Przejdzie do historii jako najgorszy prezydent w dziejach" - mówił.

Dodał, że "dobrą wiadomością jest to, że już niedługo będzie tak samo bez znaczenia jak jakiś stary tweet". Przytoczył też słowa prezydenta Theodore'a Roosvelta, który mówił, że "patriotyzm oznacza stanie za krajem, a nie za prezydentem".

Odnosząc się do rozwoju wydarzeń sprzed kilku dni, powiedział, że amerykańska demokracja "trzymała się mocno". Przypomniał, że w ciągu kilku godzin po zamieszkach połączone izby Kongresu zatwierdziły wybór Joe Bidena na prezydenta. "Cóż za wspaniały pokaz demokracji" - ocenił.

"Potrzebujemy działaczy publicznych, którzy będą służyć wyższym ideom. Ideom, na których ten kraj został zbudowany, które szanują inne kraje" - mówił dalej Schwarzenegger.

Jednocześnie wyraził przekonanie, że "Ameryka wyjdzie z tych ciemnych dni i ponownie rozbłyśnie swoim blaskiem".

Aktor w nagraniu na Twitterze zaprezentował miecz Conana. To atrybut legendarnej postaci, w którą Schwarzengger wcielił się w filmie "Conan barbarzyńca".

"Nasza demokracja jest jak stal tego miecza. Im bardziej jest ostrzony, hartowany, tym jest mocniejszy. Nasza demokracja była hartowana przez wojny, bezprawie, powstania" - wyliczał Schwarzenegger.

Wyraził także poparcie dla Joe Bidena, który 20 stycznia zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA. "Prezydencie elekcie życzymy Ci wielkiego sukcesu jako prezydentowi. Jeśli Ty odniesiesz sukces, odniesie go i naród" - powiedział.