Szef Pentagonu nie wyklucza odwetu za atak w Iraku. "Zrobimy, co konieczne"

Źródło:
PAP

Lloyd Austin, szef Pentagonu, nie wyklucza uderzenia odwetowego na sprawców ataku na bazę Ain al-Asad w Iraku, w której przebywają amerykańskie siły. Zaznaczył przy tym, że USA "zrobią to, co konieczne", by bronić swoich żołnierzy.

- Chcemy upewnić się, że wiemy, kto za to odpowiada. Przesłanie dla tych, którzy zdecydowali się na taki atak, brzmi: spodziewajcie się, że zrobimy co konieczne, by się bronić - powiedział Austin w wywiadzie dla telewizji ABC News.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

- Uderzymy - jeśli uznamy, że powinniśmy - w miejscu i czasie, który sami wybierzemy - dodał emerytowany generał. Minister odniósł się w ten sposób do środowego ataku rakietowego na iracką bazę lotniczą Ain al-Asad, gdzie stacjonują wojska USA i sojuszniczych krajów. Na atak serca zmarł w czasie tego ostrzału amerykański cywilny pracownik kontraktowy.

"Odpowiemy z namysłem"

Choć Austin powiedział, że dochodzenie w sprawie sprawców ataku nadal trwa, głównym podejrzanym są wspierane przez Iran szyickie bojówki Kataib Hezbollah. Milicja ta wcześniej była celem nalotu USA w odwecie za ostrzał bazy w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu.

Pytany, czy Waszyngton uprzedził Teheran, że odwet amerykański nie będzie oznaczał eskalacji, szef Pentagonu odparł, że Iran jest "w pełni zdolny do oceny uderzenia i działań USA". - Wniosek, który powinni z tego wyciągnąć jest taki, że będziemy bronić naszych żołnierzy i odpowiemy z namysłem. Odpowiedź będzie odpowiednia - zapewnił Austin.

Autorka/Autor:pqv/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@EsperDoD