Policjanci wyciągnęli z samochodu za włosy mężczyznę z porażeniem. Dochodzenie w USA

Źródło:
PAP, CNN, BBC

Policjanci w Dayton w stanie Ohio wyciągnęli za włosy i ramiona czarnoskórego mężczyznę z jego samochodu. Kierujący ma paraplegię - dwukończynowe porażenie. Sam nie mógł opuścić auta. Funkcjonariusze chcieli przeszukać pojazd w poszukiwaniu narkotyków. Policja wszczęła wewnętrzne dochodzenie w celu wyjaśnienia interwencji.

Jak ujawniły w poniedziałek miejscowe media, do brutalnej interwencji, zarejestrowanej przez kamery na mundurach policjantów, doszło 30 września w Dayton.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Mężczyzna wyciągany za włosy z samochodu. "Jestem paraplegikiem!"

Na nagraniu trwającym 12 minut widać, że funkcjonariusze zatrzymali samochód mężczyzny zidentyfikowanego później jako 39-letni Clifford Owensby i polecili mu wysiąść. Jak powiedzieli, muszą przeszukać pojazd w poszukiwaniu narkotyków.

Owensby odmówił. Wyjaśnił, że jest sparaliżowany od pasa w dół. Policjanci jednak nie ustępowali. Jeden z nich powiedział, że mu w wyjściu z samochodu pomoże. Kierujący jednak odmówił mówiąc, że nie może mu pomóc. Wymiana zdań trwała kilka kolejnych minut, w czasie których mężczyzna pytał o to, dlaczego ma wyjść z samochodu. Poddał w wątpliwość fakt, że policjanci mają ku temu powód. Kazał policjantom wezwać ich przełożonego. Na to jeden z funkcjonariuszy odpowiedział, że wezwie go, ale po tym, jak mężczyzna opuści samochód. Zaznaczył też, że Owensby ma "dwie opcje": albo pozwoli na pomoc w wyjściu z samochodu, albo zostanie z niego wyciągnięty siłą. Kierowca wykręcił jednak numer telefonu i zadzwonił do kogoś, komu powiedział, żeby przyjechał ze znajomymi, żeby "wezwali ludzi z kamerami" i nagrali to, co się dzieje.

Policjanci najwyraźniej stracili cierpliwość i w końcu zaczęli go wyciągać z samochodu. Chwycili go za ramiona i włosy. 39-latek krzyczał z bólu i powtarzał, że wyciągając go, mogą mu zrobić krzywdę. Kamera na mundurze policjanta zarejestrowała krzyki mężczyzny: "Jestem paraplegikiem!", powtarzał kilkakrotnie. Potem, na chodniku, przytrzymywany przez funkcjonariuszy, wzywał pomocy.

Narkotyków nie znaleziono. "Bardzo niepokojący" incydent

Policjanci - jak ujawniły media - tłumaczyli się, że zatrzymali samochód Owensby'ego, ponieważ odjechał sprzed domu, w którym, jak się podejrzewa, może dochodzić do handlu narkotykami.

Narkotyków jednak w samochodzie nie znaleziono. Mężczyźnie nie postawiono też żadnych zarzutów. Miał przy sobie 22 450 dolarów w gotówce.

Incydent, kolejny już tego rodzaju w amerykańskiej policji, został potępiony przez organizacje broniące praw obywatelskich Afroamerykanów. Zapowiedziały one własne śledztwo. Burmistrz Dayton Nan Whaley, określił incydent jako "bardzo niepokojący".

Autorka/Autor:pp/adso

Źródło: PAP, CNN, BBC