- Andrew wciąż walczy o życie - powiedział na konferencji prasowej gubernator Wirginii Zachodniej Patrick Morrisey. Wyjawił, że żołnierz Gwardii Narodowej, zapytany przez personel medyczny o to, czy ich słyszy, pokazał "kciuk w górę". Dodał, że na prośbę pielęgniarki, poruszał palcami u stóp.
Gubernator podkreślił, że każdy ze 170 członków Gwardii Narodowej z Wirginii Zachodniej, którzy przebywają w Waszyngtonie, zgłosił się na ochotnika do misji. - Zgłaszają się, ponieważ wierzą w misję - powiedział.
Andrew Wolfe, pochodzący z Martinsburga w Wirginii Zachodniej, wstąpił do Gwardii Narodowej w 2019 roku i został wysłany do Waszyngtonu w sierpniu. Towarzysząca mu w trakcie patrolu 20-letnia Sarah Beckstrom zmarła w czwartek.
Atak na żołnierzy Gwardii Narodowej
Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem poinformowała, że podejrzany o strzelaninę 29-letni obywatel Afganistanu Rahmanullah Lakanwal uległ radykalizacji po tym, jak wraz z rodziną przeprowadził się do USA w 2021 roku.
Lakanwal, któremu postawiono m.in. zarzut morderstwa pierwszego stopnia, sam został postrzelony i ranny podczas ataku.
Przeniósł się do Stanów Zjednoczonych w ramach programu administracji Joe Bidena, który przesiedlił około 70 tysięcy Afgańczyków, którzy pomagali USA podczas 20-letniej wojny w ich ojczyźnie. Stany Zjednoczone wycofały się w 2021 roku, gdy kontrolę przejęli talibowie.
Lakanwal, który był częścią jednostki wspieranej przez CIA w Afganistanie, otrzymał azyl za czasów Trumpa. W odpowiedzi na strzelaninę Trump oświadczył, że wstrzymuje migrację z "krajów trzeciego świata" i że Stany Zjednoczone wstrzymały wydawanie wiz obywatelom Afganistanu.
Autorka/Autor: asty/kg
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/WILL OLIVER