"Syndrom hawański" na terytorium USA. CNN o "atakach akustycznych w pobliżu Białego Domu"

Źródło:
PAP, CNN

Agencje federalne badają dwa potencjalne incydenty na terytorium Stanów Zjednoczonych, "które przypominają tajemnicze ataki akustyczne" na amerykański personel za granicą, w tym dyplomatów oraz agentów CIA. Tym razem pojawiło się podejrzenie, że mogło dojść do tego w okolicy Białego Domu - donosi stacja CNN.

Po raz pierwszy nietypowe dolegliwości spowodowane prawdopodobnie "atakami akustycznymi" amerykańscy dyplomaci zgłosili w 2016 roku na Kubie. Od tego czasu do takich incydentów dochodziło także w innych krajach; szacuje się, że ucierpiało w nich około 40 urzędników. Większość przypadków dotyczy pracowników Departamentu Stanu lub CIA, którzy uskarżali się na zawroty głowy i bezsenność.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Ataki akustyczne na terytorium USA?

Tym razem istnieje podejrzenie, że ataki miały miejsce na terytorium USA - informuje CNN. Do jednego z nich miało dojść w listopadzie 2020 roku w okolicy Białego Domu, w pobliżu Elipsy, czyli rozległego trawnika przy rezydencji amerykańskiego prezydenta. Wedłu stacji, która powołuje się na liczne źródła, jego ofiarą padł członek Narodowej Rady Bezpieczeństwa. Drugi incydent miał mieć miejsce w 2019 roku w Wirginii na przedmieściach Waszyngtonu, gdy urzędniczka Białego Domu wyprowadzała psa.

Jak pisze CNN, osoby te zgłaszały podobne objawy co personel CIA oraz Departamentu Stanu, określane jako "syndrom hawański". 

CNN podaje, że Pentagon na początku kwietnia o incydentach w aglomeracji Waszyngtonu powiadomił niektórych członków Senatu i Izby Reprezentantów. Zdaniem ministerstwa obrony USA za atakami może stać Rosja. Wśród podejrzanych wymienia się także Chiny.

Władze USA badają, czy w pobliżu Białego Domu doszło do "ataku akustycznego"Shutterstock

Jak donosi CNN, wiele źródeł zaznajomionych ze sprawą informuje, że chociaż Pentagon i inne agencje zajmujące się sprawą wciąż nie doszły do jasnych wniosków na temat tego, co się wydarzyło, fakt, że ataki mogły mieć miejsce tak blisko Białego Domu, jest szczególnie niepokojący. Stacja podkreśla, że śledczy nie ustalili, czy zagadkowe incydenty w USA mają związek z tymi, do których dochodziło w amerykańskich placówkach na terenie Kuby, Rosji oraz Chin.

- Biały Dom ściśle współpracuje z resortami i agencjami, by zająć się niewyjaśnionymi incydentami zdrowotnymi i zapewnić bezpieczeństwo Amerykanom służącym na całym świecie - przekazała portalowi The Hill rzeczniczka Białego Domu. Dodała, że "zgłoszone incydenty nadal są oceniane", a "obecnie nie możemy podać ani potwierdzić konkretnych szczegółów".

Do wspierania osób, które mogły zostać dotknięte takim atakiem, CIA powołała specjalną grupę zadaniową. Jej działanie nadzorowane jest przez Departament Stanu.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: PAP, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock