USA ciągle analizują. W Egipcie był przewrót czy nie?


Biały Dom poinformował, że w interesie USA nie leży natychmiastowe obcięcie wartej ponad miliard dolarów pomocy finansowej dla Egiptu. Waszyngton nadal "ustala" czy w Kairze doszło do przewrotu. Gdyby tak uznano, to formalnie władze USA musiałby wstrzymać wsparcie. W zmian zaapelowały do armii egipskiej o umiar.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że amerykańskie władze wciąż próbują określić, czy 3 lipca w Egipcie doszło do zamachu stanu, jak twierdzi Bractwo Muzułmańskie. Zgodnie z amerykańskim prawem wówczas Waszyngton musiałby wstrzymać pomoc dla Kairu. - Tego typu określenie miałoby znaczące konsekwencje. To bardzo poważna kwestia dla milionów Egipcjan, którzy mają różne zdania na temat tego, co się stało - podkreślił Carney.

Delikatna ocena

Rzecznik dodał, że USA "potrzebują czasu, by określić do czego doszło w Egipcie oraz by kontrolować wysiłki egipskich władz" na drodze do demokratycznych rządów. Zaznaczył, że Waszyngton nie opowiada się po żadnej stronie konfliktu. Amerykańska pomoc dla Egiptu pokrywa prawie 80 proc. potrzeb, jeśli chodzi o wyposażenie armii i stanowi prawie jedną trzecią budżetu sił zbrojnych Egiptu. Także w poniedziałek Departament Stanu USA wezwał egipskie wojsko do "maksymalnej powściągliwości", a demonstrantów do "pokojowych protestów".

W poniedziałek w Kairze w starciach armii ze zwolennikami odsuniętego od władzy prezydenta Mursiego zginęło co najmniej 51 osób, a 435 zostało rannych. Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się Mursi, po tej masakrze wezwało do "powstania". - Zdecydowanie potępiamy jakąkolwiek przemoc oraz nawoływanie do niej - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.

Autor: mk/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: