"Poczułam się urażona i osamotniona". Von der Leyen zabrała głos w sprawie "sofagate"

Źródło:
The Guardian, Reuters

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim odniosła się do sytuacji, do której doszło w czasie jej wizyty w Turcji, kiedy nie przygotowano dla niej krzesła na spotkaniu z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. - Nie mogę znaleźć w traktatach żadnego uzasadnienia dla takiego traktowania. Muszę więc dojść do wniosku, że stało się tak, ponieważ jestem kobietą - stwierdziła.

6 kwietnia przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel spotkali się w Ankarze z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem na rozmowach o stosunkach Turcja-UE.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

W sali, w której odbywały się rozmowy prezydenta z unijnymi przywódcami, przygotowano dwa krzesła. Charles Michel usiadł obok przywódcy Turcji, a Ursula von der Leyen była zmuszona zająć mniej oficjalne miejsce na sofie.

Na nagraniu wideo można zobaczyć, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej gestykuluje w stronę Michela i Erdogana. Żaden z mężczyzn nie zareagował na tę niekomfortową sytuację.

Nagrania z tego spotkania spotkały się z ostrą krytyką w mediach społecznościowych i oskarżeniami o dyskryminację von der Leyen ze względu na płeć.

Tureckie MSZ w oświadczeniu po tym zdarzeniu przekazało, że "zastosowany protokół był zgodny z zasadami i znaną na całym świecie turecką gościnnością".

"Nie mogę znaleźć w traktatach żadnego uzasadnienia dla takiego traktowania"

Von der Leyen oświadczyła w poniedziałek podczas jednego ze swoim najbardziej emocjonalnych przemówień w Parlamencie Europejskim, że w Ankarze zabrakło dla niej krzesła, ponieważ była kobietą. Von der Leyen uważa, że nagranie ze spotkania z prezydentem Turcji "mówi samo za siebie".

- Jestem pierwszą kobietą przewodniczącą Komisji Europejskiej, jestem przedstawicielką Komisji Europejskiej i oczekiwałam, że tak będę traktowana podczas wizyty w Turcji, ale nie byłam - powiedziała. - Nie mogę znaleźć w traktatach żadnego uzasadnienia dla takiego traktowania. Muszę więc dojść do wniosku, że stało się tak, ponieważ jestem kobietą - podkreśliła.

"Poczułam się urażona i osamotniona jako kobieta i jako Europejka"

- Czy tak by się stało, gdybym miała na sobie garnitur i krawat? Na zdjęciach z poprzednich spotkań nie widziałam, żeby brakowało krzeseł – dodała. Jednocześnie Ursula von der Leyen podkreśliła, że na żadnych zdjęciach nie widziała kobiet.

- Poczułam się urażona i osamotniona jako kobieta i jako Europejka. Nie chodzi o liczbę siedzeń czy protokół – stwierdziła. – To sięga sedna tego, kim jesteśmy. Za tym stoi nasza Unia - dodała. Szefowa Komisji Europejskiej powiedziała, że sytuacja w Turcji "pokazała, jak wiele trzeba jeszcze zrobić, zanim kobiety zaczną być traktowane jak równe mężczyznom".

Von der Leyen przyznała w wystąpieniu, że znajduje się w "uprzywilejowanej sytuacji", ponieważ jest szefową szanowanej instytucji, przez co "może zabrać głos i być usłyszana". – Ale co z milionami kobiet, które nie są na takim stanowisku? Codziennie słyszymy głosy kobiet, które nie mają tyle władzy ani urzędu, żeby zabierać głos – zwróciła uwagę.

O nagraniu ze zdarzenia w Ankarze mówiła, że "nie potrzeba napisów, ani tłumaczeń". - Obrazy mówią same za siebie - oceniła. - Ale wszyscy wiemy, że tysiące podobnych incydentów, z których większość jest o wiele poważniejsza, pozostaje niezauważonych. Nikt ich nie widzi, nikt o nich nie słyszy, ponieważ nie ma kamery, ponieważ nikt nie zwraca na nie uwagi. Musimy się upewnić, że te historie też zostaną opowiedziane - apelowała.

"Te obrazki były obraźliwe dla wielu kobiet"

Zdarzenie w Turcji było katastrofą wizerunkową dla Charlesa Michela – zauważa "Guardian". Brytyjski dziennik przewiduje, że były premier Belgii może nie otrzymać reelekcji. Szef Rady Europejskiej przed wystąpieniem von der Leyen obiecał, że taki "incydent protokolarny" nigdy się nie powtórzy, dodając że wówczas nie zareagował z obawy przed podważeniem celu wizyty. – Wyraziłem publicznie żal z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszam Komisję i wszystkich, która ta sytuacja mogła urazić – podkreślił Michel.

- Ursula von der Leyen i ja zobowiązaliśmy się do zapewnienia, że taka sytuacja nie może już mieć miejsca w przyszłości. W tym celu wydaliśmy instrukcje naszym zespołom, które zajmują się protokołem i dyplomacją - dodał.

- Teraz oczywiście rozumiem, że te obrazki były obraźliwe dla wielu kobiet, ale chciałbym zapewnić o moim całkowitym oddaniu dla wspierania kobiet i równości płci. To rzecz, którą regularnie zajmowałem się w swojej politycznej karierze – dodał.

Autorka/Autor:asty, pp/kg

Źródło: The Guardian, Reuters