Urodził się w ZSRR, chce być amerykańskim kongresmenem

Igor Birman chce przywrócić wiarę w "amerykański sen"igorbirman.com

Jeszcze kilkanaście lat temu byłoby to nie do pomyślenia, teraz jednak wygląda na to, że były obywatel Związku Radzieckiego ma szansę na posadę amerykańskiego kongresmena. Igor Birman ubiega się o nią z ramienia republikanów w okręgu Sacramento w Kalifornii.

Igor Birman urodził się w Moskwie w 1982 r., do USA trafił dopiero w 1994 roku, ale obywatelstwo dostał dopiero w wieku 19 lat.

Dzisiaj Birman walczy o miejsce w Waszyngtonie prowadząc kampanię pod hasłami "walki o swobody obywatelskie", których w USA jest coraz mniej. - Żyłem w społeczeństwie, w którym wolnością cieszyła się tylko elita i wiem, co to znaczy jej nie mieć - mówi Birman cytowany przez stację Fox News. Najbardziej nie podoba mu się program PRISM zastosowany przez NSA do podsłuchiwania i przeszukiwania danych personalnych zwykłych obywateli.

Birman twierdzi, że nie ogranicza się jednak do frazesów i poza zmianami na korzyść ochrony danych obywateli USA, chciałby też wielkiej ofensywy w polityce zagranicznej, głównie przeciwko Rosji. Do niej, jego zdaniem, kluczem jest "agresywne wejście na rynek sprzedawców gazu łupkowego" z USA, które z czasem przekonałoby wiele krajów do odejścia od kontraktów z Rosją "opierającą się tylko na surowcach naturalnych".

W czasie spotkań i wieców wyborczych Birman często cytuje ponoć Ronalda Reagana i Winstona Churchilla. Aby stanąć do wyborów i zasiąść w Kongresie, Birman musi jednak najpierw pokonać trzech kontrkandydatów z partii republikańskiej, a potem kandydata demokratów w wyborach. Być może mu się to uda, bo ma poparcie kongresmena Toma McClintocka oraz dwóch republikańskich senatorów.

Klip wyborczy Igora Birmana
Klip wyborczy Igora BirmanaYoutube

Autor: adso\mtom / Źródło: FOX News

Źródło zdjęcia głównego: igorbirman.com