Uratowany rozbitek: na pokładzie kutra było 950 osób, wielu ludzi zamkniętych w ładowniach


Premier Grecji wezwał UE by natychmiast zareagowała na katastrofę kutra z nielegalnymi imigrantami na Morzu Śródziemnym, w której mogło zginąć kilkaset osób. "Opóźnianie działań kosztuje ludzkie życie" - powiedział w niedzielę wieczorem Aleksis Cipras. Na Morzu Śródziemnym trwa wielka akcja ratunkowa i poszukiwanie rozbitków ze statku rybackiego, który zatonął w nocy z soboty na niedzielę.

Cipras, podobnie jak premier Włoch Matteo Renzi, opowiedział się za zwołaniem nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej w sprawie kryzysu imigracyjnego. "Rozmawiałem o tym telefonicznie ze swoim włoskim kolegą" - poinformował szef greckiego rządu w wystąpieniu telewizyjnym.

- Prosimy o to, by nie zostawiać nas samych - mówił wcześniej premier Matteo Renzi po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, zwołanym w związku z kolejną tragedią na Morzu Śródziemnym. W drodze do Włoch przewrócił się pełen nielegalnych imigrantów kuter. Zginąć mogło nawet kilkuset z nich. Dotychczas znaleziono 24 ciała i uratowano 28 rozbitków. Nie wiadomo, ile osób było na pokładzie.

Jeden z uratowanych rozbitków twierdzi, że na pokładzie kutra mogło być nawet 950 osób, w tym od 40 do 50 dzieci, a także około 200 kobiet.

"Nikt nie mógł wyjść"

Z jego słów wynika także, że wielu ludzi zamkniętych było w ładowniach statku. - Przemytnicy pozamykali wszystkie drzwi, by nikt nie mógł wyjść - powiedział pochodzący z Bangladeszu mężczyzna, który obecnie znajduje się w szpitalu.

Z relacji uratowanych rozbitków wynika, że na pokładzie kutra znajdowali się uchodźcy z Algierii, Bangladeszu, Mali, Zambii, Senegalu i Ghany.

Szacuje się, że od początku tego roku podczas przeprawy w Cieśninie Sycylijskiej zginęło nawet 1600 uciekinierów. W tym czasie na włoskie wybrzeża dotarło ponad 26 tysięcy imigrantów.

Na konferencji prasowej włoski premier oświadczył: - To jest kwestia godności człowieka. Trzeba powstrzymać przemyt ludzi.

W Brukseli o nielegalnych imigrantach?

Renzi zapowiedział, że kwestię tę podniesie na forum Unii Europejskiej, ponieważ jego zdaniem zwalczanie tego procederu powinno być jej priorytetem.

- Kontynuując nasze zaangażowanie, by ratować życie ludzkie, uważamy, że walka z przemytem ludzi nie może być priorytetem tylko naszym i Malty - stwierdził Renzi. Ogłosił, że jego rząd podejmuje starania, aby w ciągu tygodnia zwołany został nadzwyczajny szczyt UE i aby przyniósł on rezultaty.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk po rozmowie z premierem Malty napisał na Twitterze, że będzie rozmawiał z unijnymi przywódcami, Komisją Europejską i Europejską Służbą Działań Zewnętrznych na temat sposobów "złagodzenia" tego kryzysu.

Rzecznik Donalda Tuska, Preben Aaman oświadczył, że przewodniczący rozważa zwołanie nadzwyczajnego szczytu UE na temat imigracji. - Tusk prowadzi konsultacje z przywódcami UE, Komisją Europejską i szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini na temat tego, co można zrobić, by złagodzić aktualną tragiczną sytuację. Po zakończeniu konsultacji zdecyduje w sprawie ewentualnego nadzwyczajnego szczytu - poinformował Aamann.

Renzi: bilans jest dramatyczny

Renzi podkreślił, że bilans najnowszej tragedii jest dramatyczny. - Ale to nie są liczby, lecz kobiety i mężczyźni ze swoją historią - dodał.

Renzi wskazał, że za klucz do rozwiązania problemu przemytu ludzi należy uznać to, co dzieje się w ogarniętej chaosem Libii, bo to stamtąd - jak przypomniał - odpływa 91 procent łodzi i pontonów z uciekinierami z Afryki.

Szef rządu odniósł się do wyrażanych niekiedy we Włoszech przez polityków opinii o tym, że należałoby wprowadzić blokadę morską. Renzi przestrzegł, że w ten sposób można by wyświadczać przysługę przemytnikom, ponieważ, jak argumentował, włoskie jednostki blokujące dostęp do wybrzeży Włoch byłyby zmuszone brać na pokłady wysyłanych przez nich imigrantów. - To byłaby usługa taksówkowa - stwierdził.

Renzi chce blokować wybrzeże Libii

Z kolei zdaniem premiera blokada wybrzeży Libii, by nie dopuścić do tego, by odpływały stamtąd łodzie, jest niemożliwa ze względu na trwającą tam wojnę domową. Renzi mówił, że teraz najważniejsze jest to, by zidentyfikować przemytników i postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości.

Wyraził opinię, że nie chodzi o to, by kontrolować Morze Śródziemne, ale aby „zniszczyć przemytników ludzi czyniących z nich niewolników”.

"Obojętność, która często ociera się o cynizm”

We Włoszech aresztowano do tej pory 976 przemytników imigrantów - poinformował premier.

O aktywność zaapelował do wszystkich krajów Unii prezydent Włoch Sergio Mattarella. W wydanej nocie napisał: „Stoimy w obliczu ogromnej tragedii. Powinna ona wstrząsnąć wspólnotą międzynarodową i wymaga zaangażowania państw UE”.

„Potrzebna jest nadzwyczajna inicjatywa humanitarna, która oprócz Unii obejmie także międzynarodowe instytucje oraz agendy ONZ” - uważa Mattarella.

Swoje oświadczenie zakończył słowami: "Niech wrażliwość na prawa człowieka przezwycięży obojętność, która często ociera się o cynizm".

Więcej materiałów "Faktów" na stronie fakty.pl

Autor: pk//tka,ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: