Ultraprawicowe ugrupowania Francji i Holandii łączą siły


Marine Le Pen i Geert Wilder, przywódcy ultraprawicowych partii dwóch europejskich państw, ogłosili sojusz, którego celem jest utworzenie nowej grupy w Parlamencie Europejskim po wyborach w 2014 r.

Dwoje polityków związanych ze skrajnie prawicowymi ugrupowaniami zamierza wspólnie utworzyć nową grupę w Parlamencie Europejskim. Aby zrealizować swój cel, zapowiadają oni gotowość do współpracy z eurosceptycznymi ruchami innych państw.

Marine La Pen, przywódczyni francuskiego Frontu Narodowego, mówi o "wejściu w sojusz z innymi patriotycznymi ruchami" i o czekającej polityków "dynamicznej pracy". Dzień podjęcia decyzji o wspólnej aktywności nazywa "historycznym". Geert Wilder, lider holenderskiej Partii na rzecz Wolności (PVV), używa mocniejszych słów. - Dziś rozpoczyna się wyzwolenie od tego potwora nazywanego Brukselą - oznajmił Wilders.

Grupa, którą chcą utworzyć Wilders i Le Pen, mogłaby zrzeszać takie ultraprawicowe grupy, jak: nacjonalistów flamandzkich z partii Interes Flamandzki (VB), włoską Ligę Północną, Alternatywę dla Niemiec (AfD), czy Wolnościową Partię Austrii (FPOe).

Różnice między sojusznikami zbyt duże?

Dwójka ultraprawicowych polityków różni się opiniami w wielu sprawach. Sama Le Pen stwierdziła w kwietniu b.r., że w kwestii stosunku do islamu jest "może mniej radykalna" niż otwarcie antyislamska PVV. Z kolei francuska radykał jest przeciwna zawieraniu związków małżeńskich przez pary homoseksualne, podczas gdy Wilders nie ma na ten temat zdecydowanie negatywnego zdania.

Jednym z punktów zapalnych może być również stosunek nowych sojuszników do Izraela. Wilders od 17 do 19 roku życia mieszkał w Izraelu a następnie ponad 40 razy odwiedził ten kraj. Po jednej z podróży dla tygodnika "Der Spiegel" Wilders powiedział: - Możliwe że moi przodkowie byli żydowskiego pochodzenia.

Marine Le Pen natomiast jest córką Jean-Marie Le Pen, polityka, który wielokrotnie publicznie głosił hasła antysemickie i rasistowskie, co prowadziło nawet do postępowań karnych przeciw jego osobie. Obecna przywódczyni francuskiego Frontu Narodowego nie odcina się od poglądów ojca. W 2007 prowadziła jego prezydencką kampanię.

Projekt trudny do zrealizowania

Front Narodowy ma obecnie trzech eurodeputowanych, a partia Wildersa - czterech. By utworzyć grupę polityczną, potrzebnych jest 25 europosłów reprezentujących co najmniej jedną czwartą państw członkowskich. Jednak ultraprawicowe ugrupowania pochodzące z różnych państw europejskich mogłyby mieć trudności z występowaniem pod wspólnymi sztandarami z partiami Le Pen i Wildersa.

Szefowie FN i PVV wykluczają na przykład sprzymierzenie się z węgierską partią Jobbik czy nacjonalistami ze Słowacji, Rumunii lub Bułgarii. Do sojuszu mogłaby nie przyłączyć się brytyjska eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), która uważa niektóre z poglądów Wildersa za zbyt radykalne.

UKIP już teraz współtworzy w Parlamencie Europejskim grupę polityczną Europa Wolności i Demokracji, do której należą posłowie Ligi Północnej, VB i FPOe. Z 32 deputowanymi jest ona najmniej liczna w europarlamencie.

Autor: EFr//bgr / Źródło: PAP/EPA