Ukraiński parlament odblokowany. Opozycja odpuściła

Rada Najwyższa wraca do pracyTVN24

Ukraińska opozycja zakończyła rozpoczętą na początku kwietnia blokadę parlamentu. Deputowani powrócili do pracy, by uchwalić ustawy, niezbędne do podpisania umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską.

Zadowolenie ze wznowienia działalności Rady Najwyższej wyraził prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który powtórzył, że liczy, iż umowa stowarzyszeniowa z UE zostanie podpisana jeszcze w tym roku, podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

- Mamy w tym roku bardzo ambitny cel: jest to podpisanie w listopadzie bieżącego roku umowy o stowarzyszeniu i strefie wolnego handlu z Unią Europejską - powiedział. - Proces integracji europejskiej jest długotrwały. Istnieją pewne kryteria, do których dąży Ukraina i których wypełnieniem jesteśmy zainteresowani, gdyż oznacza to modernizację naszego kraju i nasz sukces - dodał prezydent.

Blokada za blokadą

Opozycja blokowała parlament w lutym, kiedy domagała się, by posłowie większości nie głosowali z użyciem kart do głosowania nieobecnych na posiedzeniu kolegów, a następnie w marcu, gdy protestowała przeciwko pozbawieniu mandatu poselskiego posła opozycyjnej partii Batkiwszczyna Serhija Własenki. Do kolejnej blokady doszło w pierwszych dniach kwietnia. Opozycja żądała wówczas wyznaczenia daty wyborów mera Kijowa. Jego stanowisko jest nieobsadzone od ponad dwóch lat. W odpowiedzi rządząca Partia Regionów zwołała posiedzenie Rady Najwyższej poza jej siedzibą, a opozycja oświadczyła, że na Ukrainie doszło do powtórki puczu moskiewskiego z 1991 roku.

Przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej UE domaga się od Ukrainy reformy wymiaru sprawiedliwości i zmian w ordynacji wyborczej. Głównym postulatem Brukseli jest rezygnacja z wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych, którego ofiarą padła m.in. skazana na siedem lat więzienia była premier Julia Tymoszenko, oraz ułaskawiony niedawno przez Janukowycza były minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko, skazany wcześniej na cztery lata pozbawienia wolności.

Autor: rf//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24