Ukraina zamyka szkoły

Aktualizacja:
Piotr Pogorzelski z Ukrainy
Piotr Pogorzelski z Ukrainy
TVN24
Piotr Pogorzelski z UkrainyTVN24

W całej Ukrainie zamknięte szkoły i kwarantanna w dziewięciu obwodach na zachodzie kraju - tak z epidemią grypy A/H1N1 zamierza walczyć ukraiński rząd. Wcześniej minister zdrowia podał w Kijowie, że na nowy wirus grypy zmarła do tej pory jedna osoba, a 11 jest chorych.

Minister Wasyl Kniazewycz ogłosił epidemię wcześnie rano. Swoje oświadczenie oparł na najnowszych wynikach badań, które potwierdziły, że na Ukrainie zachodniej potwierdzono przypadki zachorowań na grypę A/H1N1.

Według depeszy PAP minister potwierdził, że była ona przyczyną zgonów 11 spośród 37 osób, które zmarły w ostatnim czasie na Ukrainie.

Kilkadziesiąt minut później PAP wycofał się jednak z informacji o zgonach, pisząc, że A/H1N1 zdiagnozowano u wciąż żywych 11 osób.

"Wcześniej niektóre media doniosły o 11 zmarłych na ten rodzaj grypy", skwitowała swoje wcześniejsze doniesienia Polska Agencja Prasowa, cytując zaraz Kniazewycza, który oznajmił, że "na razie możemy mówić tylko o tym, że podczas epidemii zmarło 30 ludzi".

Wątpliwości co do liczby ofiar rozwiał w TVN24 korespondent Polskiego Radia na Ukrainie Piotr Pogorzelski jednoznacznie stwierdzając, że na razie stwierdzono tylko jeden przypadek śmiertelny na grypę A/H1N1, a 11 kolejnych osób ma wirusa.

Pozostałe z 37 zgonów nastąpiły wskutek powikłań po grypie i zapaleniu płuc.

Co oznacza kwarantanna?

Podczas swojej konferencji Kniazewycz zapowiedział również, że Kijów "rozpatruje możliwość ogłoszenia kwarantanny nie tylko w obwodach zachodnich, ale w całym kraju".

Ostatecznie rząd decyzję o wprowadzeniu kwarantanny podjął około południa. Obejmie ona dziewięć obwodów na zachodzie kraju: położone przy granicy z Polską obwody lwowski i wołyński, a także obwód tarnopolski, iwano-frankowski, zakarpacki, czerniowiecki, rówieński, winnicki i chmielnicki.

Dodatkowo w całym kraju na trzy tygodnie zostaną zamknięte wszystkie placówki oświatowe. - Zleciliśmy także odwołanie wszystkich imprez masowych, łącznie z seansami kinowymi - powiedziała Tymoszenko.

Zamkną granice?

Nie wiadomo dokładnie, co kryje się za pojęciem kwarantanny. Jarosław Rybak z ambasady RP w Kijowie nie potrafił powiedzieć, czy będzie to oznaczać zamknięcie granicy.

Rybak zwrócił też uwagę na możliwe wykorzystanie grypy do walki politycznej przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Na Ukrainie już pojawiły się głosy, by ograniczyć zbiorowe manifestacje.

Szturm na apteki

Sytuację na Ukrainie opisuje dziennik "Siegodnia". Według gazety, w obwodzie tarnopolskim, gdzie odnotowano dotychczas największą liczbę ofiar, w aptekach brakuje już lekarstw. - Wykorzystując popyt aptekarze sprzedają tabletki przeciwgrypowe spod lady, po dwukrotnie wyższej cenie - mówili gazecie "Siegodnia" ludzie czekający w kolejce przed jedną z aptek w Tarnopolu.

Prócz braku leków w zachodnioukraińskich aptekach zaczyna też brakować masek ochronnych. - Paniczne nastroje dotarły już do Kijowa. Maski i preparaty antywirusowe są praktycznie wymiatane z półek aptecznych - donosi "Siegodnia".

Reporter TVN24 z granicy w Medyce
Reporter TVN24 z granicy w MedyceTVN24

Na najgorsze przygotowują się też lekarze. - Medycy w obwodach zachodnich przygotowują się do pracy w warunkach frontowych. (...)Z prośbą o pomoc zwraca się tak dużo ludzi, że lekarze nie nadążają ich przyjmować. Niewykluczone, że trzeba będzie zaangażować lekarzy innych specjalności, a nawet studentów medycyny - donosi dziennik.

Na granicy spokój

Zupełnie odmienne nastroje panują wśród Polaków i Ukraińców przekraczających wspólną granicę. Przedstawiciele obu narodowości nic nie robią sobie z alarmujących doniesień mediów.

- Większość ludzi nie ma pojęcia o tym, co się dzieje za granicą - relacjonował z Medyki reporter TVN24 Jerzy Korczyński. Polacy, z którymi rozmawiał w większości nawet nie wiedzieli o przypadkach zgonów na Ukrainie.

Również Ukraińcy niewiele wiedzą o kilkudziesięciu przypadkach zgonów w swoim kraju. - Nie wiedzą, żeby w okolicy działo się coś niepokojącego - relacjonował Korczyński, dodając, że po ukraińskiej stronie granicy dyżuruje lekarz.

Także pogranicznicy, z którymi rozmawiał reporter mówią nieoficjalnie, że w Medyce jest "dzień jak co dzień", chociaż po stronie polskiej ruch jest trochę mniejszy niż zazwyczaj.

Wystarczy myć ręce

Podejście mieszkańców pograniczna podzielił częściowo w czwartek Tomasz Misztal z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. W TVN24 mówił, że nie ma potrzeby, by każdego, kto wraca z Ukrainy oglądał lekarz, a by zabezpieczyć się przed chorobą należy zachować najprostsze środki ostrożności.

- Wystarczy mycie rąk i unikanie kontaktu z osobami, które kaszlą i kichają. Osoby, które kaszlą powinny zasłaniać usta - dodał Misztal.

Tysiąc osób w szpitalach

Wiadomość o "tajemniczym wirusie" zelektryzowała Polskę w czwartek. Z danych Ministerstwa Zdrowia Ukrainy wynikało, że w trzech okręgach (lwowskim, tarnopolski, iwano-frankowski) na grypę chorych jest 37 923 osoby, hospitalizowano 951 osób, z czego 61 na intensywnej terapii. Na powikłania pochorobowe zmarło 37 osób.

Zachorowania nasiliły się w od 19 października.

Ponad 400 tys. chorych

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia z 23 października na nową grypę zmarło dotychczas blisko 5 tys. osób w 195 krajach. Tydzień wcześniej ofiar A/H1N1 było o 264 mniej.

Wirusem A/H1N1 zaraziło się w sumie ponad 414 tys. osób na całym świecie, ale liczba ta jest prawdopodobnie zaniżona, gdyż wiele państw nie prowadzi już ścisłej statystyki.

Najbardziej dotknięta nową grypą jest Ameryka Północna - zmarło tam na tę chorobę 3539 osób. W regionie Azji i Pacyfiku świńska grypa zabiła 1028 osób, a w Europie - co najmniej 261.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24