Rosja atakuje Ukrainę. Deputowana Rady Najwyższej Kira Rudyk: nie ma w tej chwili w nas strachu, jest raczej wściekłość

Źródło:
TVN24
Rudyk: przez odstanie trzy dni nasze wieczory rozpoczynają się od ataków z powietrza oraz dźwięku syren
Rudyk: przez odstanie trzy dni nasze wieczory rozpoczynają się od ataków z powietrza oraz dźwięku syrenTVN24
wideo 2/35
Rudyk: przez odstanie trzy dni nasze wieczory rozpoczynają się od ataków z powietrza oraz dźwięku syrenTVN24

Trwa rosyjski atak na Ukrainę. - Jesteśmy tarczą dla całej Europy. Chronimy Europę przed najbardziej szalonym tyranem naszych czasów - powiedziała w rozmowie z Michałem Sznajderem deputowana ukraińskiego parlamentu Kira Rudyk. Mówiła również o tym, jak wygląda wojenna codzienność w Kijowie. - Przez ostatnie trzy dni nasze wieczory rozpoczynają się od ataków z powietrza - przekazała.

Kira Rudyk, deputowana Rady Najwyższej Ukrainy, czyli jednoizbowego ukraińskiego parlamentu, mówiła w rozmowie z Michałem Sznajderem, jak wygląda rzeczywistość w Kijowie w czasie trwającej od czwartku otwartej wojny po ataku Rosji na Ukrainę.

- Dzisiejszy dzień to trzeci dzień wojny. Trzeci dzień od momentu, kiedy Rosja ogłosiła wojnę przeciwko Ukrainie. Przez ostatnie trzy dni nasze wieczory rozpoczynają się od ataków z powietrza przeprowadzanych przez siły powietrzne oraz dźwięku syren - mówiła.

- Gdy zaczynają wyć syreny, trzeba udać się do schronu. Albo, jeśli ktoś ma na przykład schody, tak jak ja, trzeba się schować pod schodami. I trzeba tam być do momentu, dopóki syreny nie przestaną wyć. Dzisiaj już dwukrotnie słychać było syreny. Były to dwa naloty. Słyszymy syreny, schodzimy do schronu. Syreny przestaną wyć, wtedy możemy wyjść, po pewnym czasie. Tak właśnie Rosja atakuje teraz Kijów - wyjaśniała. Dodała też, że według jej wiedzy rosyjskie "wojska lądowe mają wkroczyć do miasta".

Deputowana: to jest ich cel, oni zamierzają zniszczyć ukraiński rząd

Jak mówiła ukraińska polityk, "przez ostatnie dwa dni nasze siły zbrojne walczą z nimi strategicznie". - Oprócz tego mamy mniejsze grupy oporu, uzbrojone osoby. Zbieramy się, tak ja jak z moimi znajomymi, również z bronią patrolujemy miasto w tych grupach i w ten sposób staramy się wyeliminować wroga, jeśli będzie to konieczne - wyjaśniała.

- Wczoraj wieczorem i w nocy 60 Rosjan zostało zabitych. Tych Rosjan, którzy starali się zbliżyć do centrum miasta. Tam, gdzie znajduje się biuro prezydenta i parlament. To jest ich cel, oni zamierzają zniszczyć ukraiński rząd - dodała Rudyk.

Broń Kiry RudykIstagram/@kira.rudik

Rusyk: nie ma w tej chwili w nas strachu, jest raczej wściekłość

Ukraińska polityk była również pytana, jakie to jest uczucie być uzbrojonym i wiedzieć, że być może będzie musiało się użyć tej broni.

Przyznała, że gdyby zapytać ją o to dzień przed rozpoczęciem wojny, powiedziałaby, że nie "ma takiej opcji", by "w ogóle wzięła do rąk broń". - Ale potem, kiedy wojna się zaczęła, gdy moja partia i ja w parlamencie głosowaliśmy za wprowadzeniem stanu wojennego na terenie całego kraju, nagle zdałam sobie sprawę z tego, że jestem przez Rosjan odpychana daleko od domu. Mszę porzucić tak wiele z tego, co kocham, a nie chcę tego zrobić - mówiła.

Kira Rudyk z broniąIstagram/@kira.rudik

- Bardzo, bardzo dużą złość poczułam. I ta złość w tej chwili utrzymuje nas na nogach, już od pewnego czasu - tłumaczyła. - Nie ma w tej chwili w nas strachu, jest raczej wściekłość na tych ludzi, którzy do nas przychodzą. Po prostu dlatego, że odbierają nam prawo do naszego sposobu życia, chcą zniszczyć to, co dla nas ważne. To jest tak szalone i to jest tak niesprawiedliwe - dodała.

- Moja rodzina przecież nie zrobiła niczego tym Rosjanom, a oni przychodzą, wchodzą tutaj z zamiarem zniszczenia nas - mówiła. Według niej "tej sile trzeba się sprzeciwić".

Rudyk oceniła też, że "Putin nie oczekiwał, że będziemy tak mocno walczyć". - On oczekiwał blitzkriegu [wojny błyskawicznej - przyp. red.]. On uważał, że po prostu wejdzie i przejmie wszystko, co tylko chce - mówiła. - Natomiast przez trzy dni wojny nie udało mu się zająć żadnego dużego miasta. Przez trzy dni wojny stracił trzy tysiące rosyjskich żołnierzy, którzy stracili swoje życie tutaj na terenie Ukrainy i wracają do Rosji w plastikowych workach. To oznacza, że Ukraina się opiera - dodała Rudyk.

Deputowana ukraińskiego parlamentu Kira Rudyk o sytuacji na Ukrainie. Cała rozmowa
Deputowana ukraińskiego parlamentu Kira Rudyk o sytuacji na Ukrainie. Cała rozmowaTVN24

Ukraińska deputowana: jest coś, czego naprawdę potrzebujemy

Deputowana powiedziała, że Ukraińcy są "wojownikami". - Teraz nadszedł czas, że trzeba walczyć. Przez tak długo musieliśmy znosić niesprawiedliwość, a teraz - szczególnie, kiedy mówimy o wrogu poza naszymi granicami, stojącym u naszych granic - jest to niemożliwe do zniesienia. Ludzie się zbierają - kontynuowała.

Powiedziała również, że jej kraj odczuwa wdzięczność za każdą pomoc. - Jesteśmy wdzięczni za każdego dolara, za każdego pensa, za każdy pocisk, każdą broń, którą dostaliśmy po to, żeby budować silniejszą armię ukraińską. Szczególnie chce podziękować Polsce - powiedziała Rudyk.

Przyznała, że "jest coś czego my naprawdę potrzebujemy". - Potrzebujemy również strefy zakazu lotów nad Ukrainą, żeby nie było już więcej syren i żeby nie trzeba było uciekać do schronów. O to prosimy państwa NATO-wskie już od pewnego czasu. Wiemy, że dla NATO będzie oznaczało to wejście w otwartą wojnę z Rosją. Ale wiemy, że jeżeli tak się nie stanie, to nie będziemy w stanie tej wojny wygrać - powiedziała.

Rudyk: Nie chodzi o Ukrainę. Chodzi o nowy porządek świata

- Wierzę, że teraz nie chodzi o Ukrainę - dodała. - Chodzi o nowy porządek świata. Chodzi o strukturę bezpieczeństwa, która zostanie zbudowana na gruzach poprzedniego systemu - oceniła ukraińska polityk.

Według niej "trzeba sobie zadać pytanie, czy jest jakaś siła na świecie, która jest w stanie zatrzymać Putina". - Nie wydaje mi się, żeby taka siłą była, ponieważ wciąż potrzeba połączonych systemów - stwierdziła. - Jeżeli NATO nie jest w stanie zatrzymać Putina, gdy walczy z Ukrainą, to po co w ogóle to NATO jest? - pytała.

Rudyk dodała, że "wszyscy słyszeliśmy, co Putin powiedział". - Że w momencie, kiedy przejmie Ukrainę, kolejne roszczenia ma do Polski i państw bałtyckich. My jesteśmy tarczą dla całej Europy. Chronimy Europę przed najbardziej szalonym tyranem naszych czasów - powiedziała ukraińska deputowana.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

Autorka/Autor:akr//now

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Istagram/@kira.rudik

Tagi:
Raporty: