Ma "bezpośredni kontakt" z Kremlem. Separatyści przekazali mu ukraińskich jeńców


Separatyści z Donbasu przekazali liderowi prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma - Za Życie Wiktorowi Medwedczukowi czterech ukraińskich jeńców. Władze w Kijowie nie zostały o tym poinformowane. Media na Ukrainie zwracają uwagę, że sprawa wygląda co najmniej "dziwnie".

Czterech ukraińskich jeńców uwolnionych przez prorosyjskich separatystów z Donbasu, wylądowało na kijowskim lotnisku Żulany w piątek.

Na miejscu pojawiły się ekipy rosyjskich stacji telewizyjnych. Był tam także Wiktor Medwedczuk, lider prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma - Za Życie, która startuje w przedterminowych wyborach do ukraińskiego parlamentu. Odbędą się 21 lipca.

"Tego życzyli sobie przedstawiciele Doniecka"

To dzięki Medwedczukowi ukraińscy jeńcy odzyskali wolność. Pytanie jednak, dlaczego władze w Kijowie nie wiedziały o ich powrocie? Ukraińskim dziennikarzom dziwnym wydał się także fakt, że jeńcy z okupowanego Donbasu zostali przetransportowani najpierw do rosyjskiego Rostowa, a później do stolicy Białorusi, Mińska.

Medwedczuk pytany o tę sprawę, odpowiadał, że "tego życzyli sobie przedstawiciele Doniecka i Ługańska, którzy wytypowali również tych, których zwolnili". Spotkał się z nimi w Mińsku w czwartek, gdzie zapadła decyzja o uwolnieniu Ukraińców.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Medwedczuk nie ma pełnomocnictwa władz do negocjowania kwestii związanych z wymianą lub uwolnieniem ukraińskich jeńców. Działalność lidera prorosyjskiego ugrupowania powiązał z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi na Ukrainie.

Nieskuteczna funkcja

Wiktor Medwedczuk jest byłym szefem prezydenckiej administracji za prezydentury Leonida Kuczmy. Uważany jest za "lobbystę interesów Kremla" w Kijowie i przyjaciela prezydenta Rosji Władimira Putina. Rosyjski prezydent jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka, Darii.

Za prezydentury Petra Poroszenki Medwedczuk był przedstawicielem strony ukraińskiej podczas rozmów z separatystami w sprawie wymiany jeńców. Ówczesny doradca szefa ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa (SBU) Markijan Łubkiwski pytany przez dziennikarzy, dlaczego znany z prorosyjskich poglądów polityk pojawia się na rozmowach i jest obecny przy samej wymianie, odpowiadał: - Medwedczuk był gwarancją tego, że odbierzemy naszych ludzi. To była gwarancja, że zostaną oni wydani.

"Medwedczuk ma bezpośredni kontakt z Kremlem. W warunkach, w których nie działają kanały dyplomatyczne, taki kanał jemu zapewniono" - komentował portal Radia Swoboda.

Pod koniec kadencji w kwietniu br. Petro Poroszenko zrezygnował z usług Wiktora Medwedczuka i polecił SBU, by sprawdziła, czy jego udział w rozmowach na temat uwolnienia jeńców jest w ogóle potrzebny.

- Pan Medwedczuk, de facto, reprezentuje Federację Rosyjską i pana Putina. Był jedynym kanałem komunikacji z Putinem, który okazał się nieskuteczny - uzasadniał Poroszenko. - Miał jedną funkcję: uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez separatystów oraz w więzieniach Rosji. Ostatni raz miało to miejsce w grudniu 2017 roku. Skuteczne to nie było - podkreślał ówczesny prezydent.

Biografie czterech osób

Czterej teraz uwolnieni obywatele Ukrainy to Dmytro Wełykyj, Jakiw Weremejczyk, Maksym Horijanow i Eduard Michiejew.

- Warto zwrócić uwagę na ich biografie. To ludzie, których czekają teraz prawdopodobnie procesy sądowe - mówi Tetiana Katryczenko, ekspertka ukraińskiej organizacji Inicjatywa Medialna na rzecz Praw Człowieka.

Zwraca uwagę, że Dmytro Wełykyj jest ukraińskim żołnierzem poszukiwanym za dezercję ze swojej jednostki wojskowej. Podczas przepustki miał udać się do Rosji. Eduard Michiejew z kolei został skazany na 12 lat więzienia w tak zwanej ługańskiej republice ludowej za "zdradę stanu".

- Według naszych danych był separatystą, który pracował w milicji tak zwanej ługańskiej republiki ludowej - wyjaśnia Katryczenko.

I dodaje: - Zwolnienie tych wszystkich jeńców jest działaniem politycznym mającym na celu podniesienie politycznej rangi Medwedczuka. To znamienne, że pomógł on uwolnić postaci tak niejednoznaczne, a nie ukraińskich patriotów, którzy są w niewoli od prawie pięciu lat.

Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Rosja nielegalnie więzi ponad 70 Ukraińców. SBU szacuje z kolei, że separatyści w Donbasie przetrzymują ponad 100 zakładników. Z kolei Radio Swoboda podaje, że w Rosji, na okupowanych terytoriach Donbasu i Krymu przebywa około 600 ukraińskich więźniów politycznych i wojskowych.

Autor: tas//plw / Źródło: pravda.com.ua, radiosvoboda.org, PAP

Tagi:
Raporty: