Ukraiński resort obrony na nagraniu: wygląda na to, że "zdemobilizujemy" tych Rosjan przed czasem

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, PAP

Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało w mediach społecznościowych nagranie, które nawiązuje do ogłoszonej częściowej mobilizacji w Rosji. Pokazano w nim między innymi rosyjską policję, która bije i zatrzymuje mężczyzn protestujących przeciwko decyzji Władimira Putina w sprawie poboru. "Wiemy też, że niedługo ci 'żołnierze' będą na froncie, a przy takiej miłości do alkoholu będzie im łatwiej umrzeć na naszej ziemi" - napisał ukraiński resort obrony.

W środę prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację, która ma objąć oficjalnie 300 tysięcy osób. Niezależne media donoszą, że dekret zawiera niejawny punkt, w którym mowa jest o tym, że zaciąg ma objąć milion osób. Rosyjskie władze od czwartku prowadzą mobilizację na masową skalę.

Według doniesień medialnych przejścia graniczne (lądowe, kolejowe i lotnicze) szturmowane są przez osoby chcące uniknąć wcielenia do wojska. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zaprzecza tym doniesieniom.

"Wygląda na to, że 'zdemobilizujemy' tych Rosjan przed czasem"

Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało w niedzielę na Twitterze nagranie, które nawiązuje do ogłoszonej mobilizacji w Rosji. Pokazano w nim fragmenty filmów z mediów społecznościowych, na których między innymi rosyjska policja bije i zatrzymuje mężczyzn protestujących przeciwko wezwaniu do wojska.

Jak wynika z nagrania ukraińskiego resortu, zatrzymani mogą zostać zmobilizowani. Inne ujęcia pokazują mężczyzn, którzy mają pić alkohol, oraz leżących pod ścianą, jak można się domyślać, śpiących. Na wideo pojawiają się także inni mężczyźni, których zachowanie sugeruje, że mogą znajdować się pod wpływem alkoholu. Niektórzy są w mundurach wojskowych.

"Wygląda na to, że 'zdemobilizujemy' tych Rosjan przed czasem" - napisano pod koniec nagrania, a wcześniej przypomniano, że rosyjskie wojsko - jak szacuje strona ukraińska - straciło do tej pory ponad 56 tysięcy żołnierzy.

Wideo zawiera również ujęcia pokazujące porzucony przez Rosjan, przechwycony przez siły ukraińskie sprzęt wojskowy - zarówno ciężki, jak czołgi i pojazdy opancerzone, jak i osobisty, jak na przykład broń.

"Rozumiemy, że nie wszystkie rosyjskie wojska są takie i w Rosji są jeszcze resztki zawodowej armii, która nie została jeszcze zniszczona przez ukraińskie wojsko" - napisało Ministerstwo Obrony Ukrainy. "Wiemy też, że niedługo ci 'żołnierze' będą na froncie, a przy takiej miłości do alkoholu będzie im łatwiej umrzeć na naszej ziemi" - dodało.

Amerykański think tank: problemy i błędy podczas mobilizacji

Niezależnie od prawdziwej liczby powołanych, procesowi mobilizacji towarzyszy chaos - zauważają analitycy. Jak ocenił amerykański Instytut Badań nad Wojną, w Rosji obserwowane są problemy i błędy podczas prowadzenia poboru do armii. Niejednolite warunki mobilizacji w regionach mogą zaostrzać napięcia społeczne - zwrócił uwagę ISW.

Think tank podał na przykład, że mobilizacją są obejmowani mężczyźni niespełniający przedstawionych przez Kreml kryteriów. W szczególności chodzi o zapowiedź ministra obrony Siergieja Szojgu, że mobilizacja w pierwszej kolejności będzie dotyczyć osób z doświadczeniem w działaniach wojennych. Pojawiają się doniesienia o tym, że wezwania otrzymują starsi mężczyźni, studenci, pracownicy przemysłu zbrojeniowego, cywile bez doświadczenia bojowego, pracownicy linii lotniczych i lotnisk oraz osoby z chorobami przewlekłymi.

Autorka/Autor:kz//now

Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: