Jake Sullivan: gdyby doszło do ataku Rosji na terytorium NATO, spowodowałoby to powołanie się na artykuł piąty

Źródło:
PAP, CBS News, Reuters, CNN

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w niedzielę wypowiedział się w kontekście ataku Rosji na położone w Ukrainie, w pobliżu polskiej granicy, Międzynarodowe Centrum Sił Pokojowych i Bezpieczeństwa. - Gdyby doszło do ataku militarnego na terytorium NATO, spowodowałoby to powołanie się na artykuł piąty Traktatu północnoatlantyckiego, a my wykorzystalibyśmy całą siłę sojuszu NATO w odpowiedzi na to - zapewnił.

W nocy z soboty na niedzielę wojska agresora przeprowadziły atak rakietowy na Międzynarodowe Centrum Sił Pokojowych i Bezpieczeństwa (IPSC) w Jaworowie w obwodzie lwowskim - poinformowały miejscowe władze. Centrum, bardziej znane jako jaworowski poligon wojskowy, znajduje się niecałe 40 kilometrów od Lwowa i nieco ponad 20 kilometrów od granicy z Polską.

W ataku zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne - poinformował szef obwodu lwowskiego.

Jake Sullivan: USA będą współpracować z sojusznikami w obronie każdego centymetra terytorium NATO

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan był pytany w niedzielę o tę sytuację w programie "Face the Nation" w CBS. Przypomniał, że amerykański prezydent Joe Biden "wielokrotnie powtarzał, że Stany Zjednoczone będą współpracować ze swoimi sojusznikami w obronie każdego centymetra terytorium NATO".

- A gdyby doszło do ataku militarnego na terytorium NATO, spowodowałoby to powołanie się na artykuł piąty (Traktatu północnoatlantyckiego - przyp. red.), a my wykorzystalibyśmy całą siłę sojuszu NATO w odpowiedzi na to - zadeklarował.

Zapewnił, że gdyby Rosja zaatakowała terytorium Sojuszu, spotkałoby się to z odpowiedzią.

Sullivan odniósł się też do informacji o śmierci w Irpieniu amerykańskiego dziennikarza Brenta Renauda. Powiedział, że informacja o śmierci dziennikarza jest "szokująca i przerażająca". Dodał, że skonsultuje się także z Ukraińcami, aby ustalić, jak do tego doszło, a potem wyegzekwować odpowiednie konsekwencje.

- To jest część bezczelnej agresji ze strony Rosjan, którzy wzięli na cel cywilów, szpitale, miejsca kultu i dziennikarzy. Stany Zjednoczone ciężko pracują, aby pociągnąć Rosję do odpowiedzialności poprzez nałożenie najdalej idących sankcji, jakie kiedykolwiek nałożono, oraz poprzez zapewnienie pomocy wojskowej Ukraińcom, aby móc stłumić rosyjskie postępy - powiedział. Dodał, że USA obserwują rozwój wydarzeń i będą odpowiednio reagować.

Doradca prezydenta USA: Władimir Putin jest sfrustrowany

Natomiast w rozmowie z CNN doradca ocenił, że nalot sił rosyjskich w pobliżu polskiej granicy "pokazuje to, że Władimir Putin jest sfrustrowany faktem, że jego siły nie robią postępów", które przywidywał wobec dużych miast, takich jak Kijów.

Dlatego - powiedział Sullivan - "zwiększa liczbę celów, atakuje i próbuje spowodować szkody w każdej części kraju".

Ewentualne wsparcie Chin dla Rosji? Sullivan komentuje

W tym samym wywiadzie przekazał też, że Waszyngton ostrzega Chiny, by nie zapewniały wsparcia Rosji w celu złagodzenia skutków sankcji.

Przekazał, że komunikowane jest "bezpośrednio, personalnie Pekinowi, że absolutnie będą konsekwencje" jakichkolwiek kroków mających na celu udzielenie pomocy Rosji lub ułatwienia jej obchodzenia zachodnich sankcji.

Jak przekazał, USA nie pozwolą żadnemu krajowi na bycie kołem ratunkowym dla Rosji, jeśli chodzi o straty związane z nałożonymi na nią restrykcjami finansowymi.

Reuters: doradca Bidena ma spotkać się z dyplomatą z Chin

Reuters podaje, powołując się na źródła, że Sullivan ma spotkać się w poniedziałek w Rzymie z głównym dyplomatą Komunistycznej Partii Chin Yangiem Jiechi, co jest elementem zabiegów o utrzymanie otwartych kanałów komunikacyjnych między Waszyngtonem a Pekinem. Ponadto tematem ich rozmów ma być wpływ wojny na Ukrainie na bezpieczeństwo świata i regionu.

Sullivan ma również rozmawiać wtedy z doradcą premiera Włoch ds. dyplomacji Luigim Mattiolo na temat skoordynowanej reakcji Zachodu na rosyjską agresję na Ukrainie.

Jake Sullivan o ewentualnym użyciu przez Rosję broni chemicznej: nie możemy przewidzieć czasu ani miejsca

Ponadto, w rozmowie z CBS, Jake Sullivan odniósł się do ryzyka użycia przez Rosję broni chemicznej w ataku na Ukrainę.

- Nie możemy przewidzieć czasu ani miejsca. Możemy jedynie powiedzieć, że po stronie rosyjskiej eskaluje poziom retoryki, która próbuje oskarżyć Ukraińców i Stany Zjednoczone o potencjalne użycie broni chemicznej lub biologicznej - powiedział.

- To znak, że w rzeczywistości Rosjanie przygotowują się do tego i próbują zrzucić winę gdzie indziej i nikt nie powinien się na to nabrać. To dlatego tak zdecydowanie wyszliśmy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i w innych miejscach, by obrabować Rosjan z możliwości zrzucenia tego na kogoś innego niż oni sami. I jak powiedział w piątek prezydent, jeśli faktycznie Rosjanie użyją broni chemicznej na Ukrainie, zapłacą surową cenę - kontynuował.

W kontekście możliwej reakcji na ewentualne użycie przez siły rosyjskie broni masowego rażenia, Sullivan przekazał: - Konsultujemy się z naszymi sojusznikami i wspólnie komunikujemy się bezpośrednio z Rosjanami.

- Nie zamierzam iść dalej niż to, co prezydent Biden powiedział w piątek, a mianowicie że Rosjanie zapłaciliby surową cenę, gdyby ruszyli naprzód z bronią chemiczną - dodał doradca.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

Autorka/Autor:akr/dln

Źródło: PAP, CBS News, Reuters, CNN

Tagi:
Raporty: