UE: Pierwszy sygnał odwrotu rosyjskiego z Gruzji

Aktualizacja:

Pierwszy sygnał wycofywania wojsk rosyjskich z Gruzji: europejscy obserwatorzy donoszą o rozmontowywaniu punktów kontrolnych. Tbilisi potwierdza; dalsze prace demontażowe mają być prowadzone w poniedziałek.

- Przygotowują się do opuszczenia (posterunków) w Kwenatkocie i Narwazeri - poinformował rzecznik prasowy gruzińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Szota Utiaszwili. Oba punkty kontrolne znajdują się na zachód od miasta Gori, przy granicy separatystycznej prowincji Osetii Południowej.

Według doniesień europejskich obserwatorów, wcześniej rozmontowany został jeden posterunek w tzw. strefie buforowej wyznaczonej przez stronę rosyjską wokół Osetii Południowej. Tam, w Ali, stacjonowało ok. 30 rosyjskich żołnierzy.

Francuska agencja AFP twierdzi tymczasem, że w niedzielę rozpoczęły się także przygotowania do opuszczenia przez Rosjan posterunku Kanti na granicy innej zbuntowanej prowincji - Abchazji. Stamtąd w godzinach porannych wyjechać miały rosyjskie pojazdy wojskowe.

Berlin: To pozytywny krok

- To pozytywny krok, któremu powinny towarzyszyć kolejne - czytamy w oświadczeniu niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych. W opinii szefa dyplomacji, Franka-Waltera Steinmeiera, wycofanie wojsk rosyjskich byłoby "ważnym" sygnałem dla międzynarodowego forum, które ma zebrać się 15 października, by mediować w sprawie stabilizacji Kaukazu.

Moskwa zobowiązała się do wycofania swoich sił na linie sprzed rozpoczęcia pięciodniowej wojny południowoosetyjskiej do 10 października. Wątpliwości, co do dotrzymania warunku jednak pozostają. Nie dalej jak w piątek Rosja razem z Osetią Południową oskarżyły Tbilisi o dokonanie prowokacji, po tym jak w wybuchu pojazdu, blisko rosyjskiej bazy wojskowej, zginęło siedmiu żołnierzy. - Nie mamy żadnych wątpliwości, że te terrorystyczne działania zostały zaplanowane i przeprowadzone przez gruzińskie siły specjalne - Eduard Kokoity, prezydent Osetii Południowej powiedział w rozmowie z rosyjską agencją Interfax.

Po oczekiwanym odwrocie, strona rosyjska ma zamiar utrzymać w rejonie obu prowincji ok. 7 600 żołnierzy.

Źródło: Reuters