Turecka armia grozi partii rządzącej


- Sekularyzm w Turcji atakowany jest przez "ośrodki zła" - oświadczył szef tureckiej armii. Wojskowy miał na myśli umiarkowaną islamską partię AKP, której kandydat najprawdopodobniej jutro zostanie prezydentem państwa.

- Naród obserwuje zachowanie ośrodków zła, które systematycznie próbują skorodować świecki charakter Republiki Tureckiej - stwierdził szef sztabu generalnego sił zbrojnych Turcji generał Yasar Buyukanit. Wypowiedź pojawiła się dzień przed rozstrzygającą, trzecią rundą wyboru prezydenta kraju, których niemal pewnym zwycięzcą będzie kandydat Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Abdullah Gul, obecny minister spraw zagranicznych.

Aby jego kandydatura została zatwierdzona wystarczy zwykła większość głosów w liczącym 550 miejsc parlamencie. AKP w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym Turcji ma 341 mandatów. Poprzednie dwie rundy, gdzie potrzeba było 2/3 głosów, nie przyniosły rozstrzygnięcia.

Wojsko obawia się, że Gul - były islamista - po wyborze na prezydenta będzie dążył do podważenia obowiązującego od wielu dziesięcioleci rozdziału religii i państwa.

W 1997 roku wojsko usunęło rząd, który uznało za nazbyt islamistyczny. Jednym z ministrów tego rządu był Gul.

Źródło: PAP/Radio Szczecin