Tuba Kremla zwalnia część załogi. Przez upadek rubla?

LifeNews z problemamilifenews.ru

"Zwyczajna optymizacja kosztów" - tak redaktor naczelny telewizji LifeNews Anatolij Sulejmanow skomentował doniesienia opozycyjnych rosyjskich mediów o fali zwolnień, jaka ma przetoczyć się przez prokremlowski kanał. Dziennikarze stacji na portalach społecznościowych ubolewają, że odwołano tradycyjną świąteczną imprezę korporacyjną.

Redaktor naczelny kanału telewizyjnego LifeNews Anatolij Sulejmanow potwierdził doniesienia opozycyjnego portalu TJournal o planach zwolnienia współpracowników kanału. Portal pisał, że ma to związek z trudną sytuacją finansową holdingu NewsMedia.

"To zwyczajna optymalizacja kosztów, bo przez rok rozrosła się redakcja. To przeszkadza być sprytnym" - napisał Sulejmanow na swoim profilu na Twitterze.

Nie będzie imprezy

Poinformował, że stacja zwolni 70 spośród 480 pracowników. Takie decyzje kierownictwo kanału miało podjąć dwa tygodnie temu. Jednocześnie pracownicy kanału w prywatnych rozmowach na portalach społecznościowych skarżyli się, że firma rezygnuje nawet z tradycyjnej korporacyjnej imprezy świątecznej.

Wizytówka Jarosza

Istniejący od 2009 roku LifeNews to telewizja i informacyjny portal internetowy, uważane za jedne z filarów rosyjskiej propagandy. Początkowo słynący z kupowania od świadków za olbrzymie sumy i publikowania nagrań drastycznych wypadków tabloidowy portal przekształcił się w tubę Kremla. Dziennikarze stacji gorąco popierają samozwańcze republiki ludowe w "Noworosji". Zasłynęli też znalezieniem w całkowicie spalonym samochodzie w Słowiańsku nienaruszonej wizytówki Dmytro Jarosza, lidera radykalnego ugrupowania Prawy Sektor. Miał to być dowód na zabijanie cywilów przez Ukraińców.

"Muszę wiedzieć, kiedy umrze za dobre wynagrodzenie"

Kilka tygodni temu w Rosji znowu wybuchła dyskusja o standardach dziennikarskich panujących w stacji. Powodem stała się korespondencja dziennikarki, która skontaktowała się ze znanym chirurgiem.

"W reanimacji neurochirurgii Burdenko leży Eldar Riazanow. Muszę pierwsza się dowiedzieć, kiedy on umrze za dobre wynagrodzenie" - napisała Jula (tłumaczenie dosłowne - red.).

"A ile za to płacą?" - zapytał lekarz.

"Najważniejsze, żebym dowiedziała się o tym jako pierwsza!!! Nie skrzywdzę pana i dobrze się odwdzięczę" - odpisała dziennikarka.

Fala oburzenia

Lekarz opisał całą sprawę na swoim blogu, a sprawa wywołała ogromną falę oburzenia w Rosji, ponieważ Eldar Riazanow, twórca ukochanych przez Rosjan komedii ("Biurowy romans", "Garaż") i dramatów ("Dworzec dla dwojga"), uważany jest za dobro narodowe.

Właściciel kanału LifeNews Aram Gabrelanow zwolnił dziennikarkę. Potwierdził jednak, że sprawa miała miejsce.

"Płaciliśmy źródłom, płacimy i płacić będziemy" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

Autor: asz\mtom / Źródło: Slon.ru, meduza.io, medialeaks.ru

Źródło zdjęcia głównego: lifenews.ru

Tagi:
Raporty: