"Trzymać za słowo prezydenta Stanów Zjednoczonych"

Aktualizacja:

Prezydent Bronisław Komorowski przeprowadził we wtorek rozmowy z demokratycznymi i republikańskimi politykami w USA ws. zniesienia wiz dla Polaków. Przypomniał, że prezydent Barack Obama złożył deklarację, iż kwestia wiz będzie rozwiązana do wyborów prezydenckich w USA.

- Spotkałem się w tej sprawie z kongresmanem demokratą, ale zaraz spotkam się także z senatorem republikańskim. Rozmawiałem o tej sprawie także z burmistrzem Chicago [Rahmem Emanuelem - red.], który jest człowiekiem wpływowym w kręgach demokratów - powiedział Komorowski w wywiadzie dla TVN24.

Prezydent był pytany o apel, jaki podczas swego pobytu w USA skierował do tamtejszej Polonii o to, by działała na rzecz zniesienia wiz dla Polaków.

Dwa lata temu po raz pierwszy w sprawie likwidacji obecnego systemu wizowego wypowiedział się w czasie mojej wizyty w Waszyngtonie prezydent Barack Obama składając deklaracje, że ta sprawa będzie rozstrzygnięta do czasu wyborów w Stanach Zjednoczonych (listopad 2012 r. - red.). Dzisiaj naszym zadaniem jest nie tylko trzymać za słowo prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale również mu pomagać. Bronisław Komorowski

- Dwa lata temu po raz pierwszy w sprawie likwidacji obecnego systemu wizowego wypowiedział się w czasie mojej wizyty w Waszyngtonie prezydent Barack Obama składając deklarację, że ta sprawa będzie rozstrzygnięta do czasu wyborów w Stanach Zjednoczonych (listopad 2012 r. - red.) - przypomniał prezydent. - Dzisiaj naszym zadaniem jest nie tylko trzymać za słowo prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale również mu pomagać - dodał.

Konkretne rozwiązania

Komorowski uczestniczył w Chicago w szczycie NATO. Pytany o to, czego Polska oczekiwała po tym spotkaniu, powiedział: - Polsce zależało i zależy w dalszym ciągu na tym, by Sojusz potwierdzał swoimi konkretnymi decyzjami wagę art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, a więc wspólnego zobowiązania do obrony terytoriów krajów członkowskich Sojuszu.

Zdaniem prezydenta sprawą bardzo istotną jest też takie zaplanowanie rozwoju Sojuszu Północnoatlantyckiego i jego poszczególnych systemów, aby były one przydatne do obrony krajów członkowskich, w tym Polski. Jak zaznaczył, dotyczy to m.in. tarczy antyrakietowej.

- Polska była zainteresowana i dzisiaj jest usatysfakcjonowana tym, że zostały podtrzymane decyzje o budowie tarczy antyrakietowej - tak, że będzie ona zdolna do zwalczania także możliwych zagrożeń naszego terytorium - powiedział Komorowski.

Definitywne zakończenie misji

Prezydent zwrócił uwagę, że podczas szczytu "udało się uzyskać to, co nie było wcale takie oczywiste i jasne - że misja NATO w Afganistanie zakończy się w sposób definitywny z końcem 2014 roku, a przyszła ewentualna misja nie będzie już miała charakteru bojowego".

- Co będzie w ramach przyszłej misji NATO - bo nie chcemy zostawiać Afganistanu samego sobie - to będzie przedmiotem twardych rozmów. Kto ile może dać i na jakich zasadach - dodał. Jak powiedział, wydaje się, że najbardziej sensowne rozwiązanie tej kwestii, to "jakaś partycypacja w szkoleniu i w przygotowywaniu afgańskich sił bezpieczeństwa do samodzielnego funkcjonowania".

Polski wkład

My się nie palimy do tego, żeby z góry zapowiadać poziom polskiego zaangażowania i stawiamy problem w sposób jednoznaczny, że dla nas to jest wybór, czy chcemy pieniądze przeznaczyć na działania armii afgańskiej, czy też może lepiej je wydać na inne formy pomocy rozwojowej dla tego kraju o charakterze czysto pokojowym, cywilnym. Bronisław Komorowski o Afganistanie

Pytany o polski wkład do funduszu pomocy dla Afganistanu, prezydent zwrócił uwagę, że "polska obecność w Afganistanie kosztowała mniej więcej 1 mld zł rocznie". - Warto o tym pamiętać i warto pamiętać o jeszcze jednym - że zawsze łatwiej się wchodzi do takiej misji (...) uczestniczy w działaniach bojowych, niż się ją kończy - powiedział.

- My się nie palimy do tego, żeby z góry zapowiadać poziom polskiego zaangażowania i stawiamy problem w sposób jednoznaczny, że dla nas to jest wybór, czy chcemy pieniądze przeznaczyć na działania armii afgańskiej, czy też może lepiej je wydać na inne formy pomocy rozwojowej dla tego kraju o charakterze czysto pokojowym, cywilnym - powiedział.

Na szczycie NATO potwierdzono, że Sojusz wycofa swoje wojska z Afganistanu w 2014 r. Po tej dacie Afganistan ma otrzymywać pomoc finansową m.in. na wsparcie sił bezpieczeństwa. USA zaproponowały, by Polska corocznie - przez 10 lat - wpłacała 20 mln dol. do funduszu pomocy dla Afganistanu po 2014 r. Według wstępnego planu NATO do funduszu stabilizacji Afganistanu w latach 2015-2020 powinno wpłynąć 4,2 miliarda dolarów. USA pokryłyby około połowy tej kwoty, a resztę - pozostałe kraje Sojuszu i sam Afganistan. Nasi politycy byli co do tego sceptyczni.

"Najpoważniejszy problem"

Prezydent odniósł się też do swej rozmowy podczas szczytu NATO z ukraińskim prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Jak mówił, dotyczyła ona "najpoważniejszego problemu, jakim jest perspektywa europejska Ukrainy".

Zdaniem Komorowskiego "niewątpliwie dorobek w postaci wynegocjowanych i parafowanych już umów stowarzyszeniowej i o strefie wolnego handlu między Ukrainą a UE jest zagrożony".

- Tu już nie chodzi o Euro 2012, tu już chodzi o to, w którą stronę Ukraina pójdzie po wyborach parlamentarnych, które odbędą się na jesieni tego roku - ocenił. Jak zaznaczył, "to jest pytanie o to, czy pomimo wszystkich ujawnionych mankamentów także i słabości ustroju państwa, Ukraina będzie miała szanse na utrzymanie orientacji prozachodniej, czy też zostanie odepchnięta na Wschód".

Źródło: PAP, TVN24