Trzy tys. turystów ewakuowanych z Chile


Z południa Chile w miniony weekend ewakuowano ponad trzy tysiące zagranicznych turystów - poinformowały chilijskie władze. Od sześciu dni trwa tam strajk generalny w związku z planowaną podwyżką cen gazu.

Od środy mieszkańcy południowych regionów kraju blokują m.in. wjazd na lotnisko w Punta Arenas, największym mieście chilijskiej Patagonii. Podczas weekendu blokady dróg były tymczasowo znoszone.

Przy pomocy siły

O ewakuacji turystów "dzięki pomocy sił lądowych, marynarki wojennej, sił powietrznych oraz policji" poinformował w poniedziałek chilijski wiceminister spraw wewnętrznych Rodrigo Ubilla, który wraz z ministrem górnictwa pojechał do regionu Magallanes.

Większość ewakuowanych turystów to Argentyńczycy. Ambasador Argentyny w Chile zapewnił w poniedziałek, że "sytuacja Argentyńczyków (przebywających w regionie Magallanes) została na szczęście rozwiązana".

Zielone światło dla armii

W niedzielę rząd Chile zdecydował o wdrożeniu na południu kraju przepisów zezwalających na interwencję armii w celu utrzymania porządku publicznego i przewidujących cięższe kary dla osób blokujących drogi.

Okoliczna ludność sprzeciwia się niedawnym podwyżkom cen gazu o 17 proc. Mieszkańcy Punta Arenas, gdzie nawet w lecie temperatura nie przekracza 15 stopni Celsjusza, twierdzą, że w wyniku podwyżek koszty życia w mieście wzrosną o 25 proc. Próby zawarcia kompromisu, zmierzające do stopniowych podwyżek cen, zakończyły się fiaskiem.

Do tej pory podczas demonstracji zginęły dwie osoby, a co najmniej 34 zostały zatrzymane.

Źródło: PAP