Trzy lata temu zaczęła się rewolucja. W Egipcie znów polała się krew, blisko 50 zabitych

Aktualizacja:

W sobotę w rocznicę wybuchu protestów, które obaliły trzy lata temu Hosniego Mubaraka, demonstrowali zwolennicy islamistów i osobno zwolennicy rządu. W całym Egipcie dochodziło do starć z policją, rannych zostało wiele osób. Są też ofiary śmiertelne - jak podała w niedzielę Agencja Reutera, w w wyniku walk zginęło 49 osób.

W sobotę wieczorem wiadomo było, że w wyniku starć zginęło 29 osób. Jak jednak podała w niedzielę rano Agencja Reutera, bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 49.

Obrażenia odniosło prawie 250 osób w Kairze i kilku innych prowincjach. Ponadto - według danych MSW - ponad 1000 ludzi zostało aresztowanych w czasie sobotnich demonstracji. W komunikacie podano, że aresztowani uczestnicy rozruchów mieli przy sobie karabiny, koktajle Mołotowa, petardy i innego rodzaju broń. W starciach rannych zostało wielu policjantów - przekazało MSW.

W Kairze policja strzałami w powietrze, gazem łzawiącym i śrutem rozpędziła w centrum miasta ok. tysiąca ludzi, usiłujących dotrzeć do placu Tahrir, by tam protestować przeciwko wspieranemu przez wojsko tymczasowemu rządowi. Od protestów na placu Tahrir rozpoczęła się 25 stycznia rewolucja, która obaliła w lutym trzy lata temu prezydenta Mubaraka. Zanim ich rozpędzono, manifestanci skandowali hasła przeciwko wojsku i policji, która aresztowała siedmiu ludzi. Część osób usiłowała wznieść w górę portrety prezydenta Mohammeda Mursiego obalonego w lipcu przez wojsko, ale inni z protestujących nie dopuścili do tego.

Co zostało z "arabskiej wiosny"?

Trzy lata temu od protestów na placu Tahrir rozpoczęła się rewolucja, w wyniku której obalony został ówczesny prezydent Hosni Mubarak. Po rewolucji rosły nadzieje na stabilną demokrację w najludniejszym kraju arabskim. Zamiast tego Egipt pogrążył się w chaosie politycznym, dochodziło do starć, co zniechęcało zagranicznych inwestorów i turystów.

W lipcu 2013 roku po masowych protestach armia obaliła islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego, pierwszego szefa państwa wybranego w wolnych wyborach. Po odsunięciu Mursiego od władzy w Egipcie wzrosła liczba zamachów bombowych i innych ataków wymierzonych w siły bezpieczeństwa, których autorami są islamscy bojownicy mający siedzibę na Synaju. Od obalenia Mursiego policjanci i żołnierze zabili setki zwolenników islamistycznego prezydenta. Tysiące członków Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, trafiło do więzień, a sam ruch został uznany przez władze za organizację terrorystyczną.

Autor: kg\mtom\jk / Źródło: PAP, Reuters