Trybunał w Strasburgu odtajnił postępowanie dot. więzień CIA w Polsce


Europejski Trybunał Praw Człowieka odtajnił rozpoznawanie skargi Abd al-Rahima al-Nashiriego, który miał być więziony w domniemanym więzieniu CIA w Polsce. Według polskiego MSZ decyzja ta jest zaskakująca i ogranicza możliwość współpracy polskiego rządu z Trybunałem.

Z pisma Trybunału, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa, wynika, że decyzja o odtajnieniu postępowania dotyczącego skargi Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego na przetrzymywanie w domniemanym węzieniu CIA w Polsce zapadła 22 stycznia.

"Trybunał zdecydował zaprzestać stosowania zasady 33 par. 2 regulaminu i znieść poufny charakter postępowania. (...) W konsekwencji pisma procesowe będą dostępne dla opinii publicznej i przekazywane przedstawicielom trzeciej strony postępowania" - czytamy w dokumencie. Reguła 33 par.2 regulaminu Trybunału pozwala ograniczyć dostęp do informacji "ze względu na moralność, porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe".

"Trybunał działa swoim rytmem"

Eurodeputowany Janusz Zemke powiedział we "Wstajesz i wiesz", że nie jest zakoczony tym, co się stało. Nie wiązałby tego również, jak zaznaczył, z negocjacjami budżetowymi w UE, które rozpoczną się już w środę i próbą osłabienia pozycji Polski.

- Trybunał w Strasburgu działa swoim rytmem i absolutnie nie upatrywałbym w tym kolejnego wątku, który miałby szkodzić Polsce, bo to by się układało w jakąś teorię spiskową - powiedział Zemke.

W jego opinii, sprawa jest skomplikowana biorąc pod uwagę współpracę naszego kraju z USA.

- Współpracowaliśmy z CIA i służbami Stanów Zjednoczonych, robimy to też dziś. Pamiętajmy, że amerykańskie służby są najpotężniejsze na świecie i trzeba mieć z nimi dobre kontakty. Jednak, jak się zawiera dwustronne umowy, to trzeba dbać, by te umowy nie dostawały się do opinii publicznej - powiedział Zemke.

Pytany, czy zawarliśmy ze służbami amerykańskimi umowę na więzienia w CIA w Polsce, odpowiedział, że tego nie wie.

- Na pewno zawarlismy umowę na walkę z terroryzmem - podkreślił. Dodał, że liczy, że prokuratura, która prowadzi śledztwo odnośnie domniemanych więzień CIA, dogłębnie i rzetelnie wyjaśni sprawę.

MSZ: będziemy bardziej ostrożni

Polski rząd wnioskował o ograniczenie publicznego dostępu do całości przekazanych w sprawie dokumentów, argumentując, że ich jawność mogłaby naruszyć dobro prowadzonego od sierpnia 2008 roku postępowania polskiej prokuratury w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce. Wiceszef MSZ Maciej Szpunar pytany o decyzję Trybunału dotyczącą jawności postępowania odpowiedział, że była ona dla rządu zaskoczeniem. - Trybunał musi sobie zdawać sprawę, że w momencie, gdy przesądza o upublicznieniu wszystkich informacji przekazanych przez polski rząd, to siłą rzeczy ogranicza naszą możliwość współpracy - podkreślił. - Będziemy zdecydowanie bardziej ostrożni. Musimy się liczyć, że wszystkie informacje, jakie przekażemy Trybunałowi staną się publicznie dostępne - dodał.

Trybunał czeka na akta

Szpunar zaznaczył, rząd wyraża pełną wolę współpracy z Trybunałem w wyjaśnieniu sprawy, jednak przeszkodą jest to, że w aktach krajowych sprawy są informacje dotyczące "kluczowych aspektów bezpieczeństwa państwa polskiego". Wyjaśnił, że Trybunał oczekuje od strony polskiej przekazania wszystkich akt śledztwa, lub odpowiedzi na pytania, które "de facto rozstrzygają całą sprawę". W lipcu ubiegłego roku monitorująca całą sprawę Helsińska Fundacja Praw Człowieka informowała, że polski rząd został zobowiązany przez ETPCz do udzielenia do 5 września odpowiedzi na pytanie, czy Saudyjczyk był przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA na terenie Polski. Inne pytanie dotyczyło tego, czy istnieje przygotowany przez polską stronę dokument regulujący powstanie lub prowadzenie tajnego więzienia. Na początku września polski rząd przekazał odpowiedź Trybunałowi. Stanowisko było niejawne. Według Szpunara rząd nie może odpowiedzieć Trybunałowi przed wyjaśnieniem wszystkich okoliczności sprawy przez polską prokuraturę. - Dopiero po zakończeniu tego postępowania, będziemy mogli odpowiedzieć na pytania, które Trybunał zadał - wyjaśnił. Jego zdaniem rząd, zajmując wcześniej stanowisko, mógłby wpłynąć na ocenę sprawy przez prokuraturę. - Rząd nie może sobie pozwolić na to, by przesądzać ustalenie, które prowadzi niezależna od rządu prokuratura - zaznaczył.

"Sprawa niezwykle skomplikowana"

- Nie możemy w żaden sposób przesądzać wyników toczącego się w tej sprawie postępowania przygotowawczego, które toczy się swoim tempem i nie ma jakichkolwiek sygnałów, że jest ono nadmiernie przedłużane. Sprawa jest niezwykle skomplikowana - powiedział wiceszef MSZ. Jak podkreślił, zasadą postępowania przed Trybunałem w Strasburgu jest rozpoczynanie postępowania dopiero wtedy, gdy skarżący wykorzystał dostępne w kraju środki odwoławcze, a w tym przypadku tak się nie stało. Pytany o dalsze kroki rządu w postępowaniu przed Trybunałem Szpunar odpowiedział: - Będziemy chcieli wykazać, że skarga jest przedwczesna. - Jesteśmy w stanie przekazać Trybunałowi użyteczne informacje, które wskazywałyby obiektywne przesłanki wyjaśniające, dlaczego śledztwo musi jeszcze trwać - podkreślił. Jak dodał, wyjaśnienie sprawy wymaga zebrania "bardzo obszernego materiału dowodowego także w odniesieniu do dowodów, które nie są w dyspozycji państwa polskiego". Szpunar zaznaczył, że to pierwszy przypadek, gdy ETPCZ domaga się udostępnienia całości akt sprawy. W innych sprawach dotyczących Polski prosił o udostępnienie konkretnych dokumentów. Według niego Polska ma "nie najlepsze doświadczenia" w związku z upublicznieniem treści wyroku ETPCz dotyczącego sprawy katyńskiej, którego podstawowe tezy zostały opublikowane w rosyjskiej prasie na kilka dni przed ogłoszeniem przez Trybunał (w kwietniu 2012 r., na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku ETPCz, dziennik "Moskowskije Nowosti" napisał, że Rosja nie ponosi winy za masową egzekucję Polaków w 1940 roku pod Katyniem - red.) W 2011 r. adwokaci al-Nashiriego - osadzonego w bazie Guantanamo, twierdzącego, że był więziony także w Polsce - zaskarżyli do Strasburga "przewlekłość i nieefektywność polskiego śledztwa". Amerykanie uznają al-Nashiriego za sprawcę ataku terrorystycznego na okręt amerykańskiej marynarki wojennej USS Cole w 2000 r. w Jemenie. Został on schwytany w Dubaju dwa lata po zamachu. Według doniesień AP w grudniu 2002 r. był w tajnym więzieniu w Polsce - zaledwie kilka dni po jego otwarciu. Al-Nashiri miał być przetrzymywany na terenie Polski w okresie 5 grudnia 2002 r. - 6 czerwca 2003 r. W trakcie przesłuchań prowadzonych w tym okresie dochodzić miało do sytuacji naruszających prawa mężczyzny. W toku prowadzonego od sierpnia 2008 r. tajnego śledztwa w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W lutym ubiegłego roku śledztwo, prowadzone początkowo w Warszawie, zostało przekazane Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie. Na początku lutego tego roku krakowska prokuratura wysłała do Prokuratora Generalnego wniosek o przedłużenie śledztwa w związku z upływającym 11 lutego terminem jego zakończenia. Prokuratura nie podała, na jaki okres chce przedłużenia śledztwa.

Autor: nsz//gak/k / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty: