Traktat Lizboński pod referendum

 
Premier Irlandii Berie AhernPAP/EPA

W Irlandii ratyfikacja Traktatu Reformującego Unię Europejską odbędzie się na drodze referendum - ogłosił premier kraju, Bertie Ahern. Jak dotąd żaden inny kraj nie zdecydował się na taką drogę ratyfikacji.

Premier Irlandii Bertie Ahern zapowiedział w telewizji RTE, iż referendum ws. traktatu lizbońskiego (poprzednio zwanego reformującym) zostanie przeprowadzone z końcem maja lub na początku czerwca tego roku.

Irlandia jest jedynym krajem, który zdecydował się na rozpisanie referendum ws. traktatu - podpisanego w połowie grudnia ub. r. w Lizbonie. W Irlandii istnieje taki wymóg konstytucyjny.

Traktat zastępuje niedoszłą unijną konstytucję, odrzuconą w referendach francuskim i holenderskim w 2005 r. Jego głównym celem jest zapobieżenie paraliżowi decyzyjnemu w poszerzonej UE.

Dokładnej daty jeszcze nie ma...

Premier Ahern powiedział, że na obecnym etapie nie może wyznaczyć dokładnej daty referendum, ponieważ chce mieć pewność, iż będzie ono dotyczyć tylko spraw unijnych. Wcześniejsze plany rządu zakładały, iż unijnemu referendum towarzyszyć będzie równoległe referendum ws. praw dzieci, ale - jak zaznaczył premier - rządowi nie udało się w tej sprawie zakończyć konsultacji z opozycją.

W ramach rządzącej partii Fianna Fail, Ahern powierzył odpowiedzialność za przeprowadzenie referendum ministrowi finansów i wicepremierowi Brianowi Cowenowi oraz ministrowi spraw zagranicznych Dermotowi Ahernowi.

...ale już szyki zwierają przeciwnicy Traktatu

Minister ds. Europy Dick Roche powiedział ostatnio, że Irlandczycy przyjmą traktat stosunkiem głosów 2:1, ale zastrzegł, iż rząd stoi w obliczu trudnego zadania. Ostatni sondaż opinii ze stycznia wskazuje, iż 26 proc. ankietowanych popiera traktat lizboński, 10 proc. jest mu przeciwnych, zaś 64 proc. jest niezdecydowanych.

W ub. tygodniu w Dublinie zainaugurowała działalność koalicja przeciwników przyjęcia traktatu na czele z Sinn Fein - partią reprezentowaną zarówno w parlamencie w Dublinie jak i w zgromadzeniu parlamentarnym Irlandii Północnej w Belfaście. Przewodniczący koalicji Padraic McLochlainn twierdzi, iż odrzucenie traktatu lizbońskiego nie będzie miało dla Irlandii większych konsekwencji.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA