"To będzie dziewczynka i dostanie imię Wiktoria Diana"

Oczekiwanie na narodziny drugiego dziecka Kate i Williama
Oczekiwanie na narodziny drugiego dziecka Kate i Williama
tvn24
Kate urodzi córeczkę?tvn24

W Londynie fani brytyjskiej rodziny królewskiej z niecierpliwością oczekują na narodziny drugiego dziecka księcia Williama i jego żony, Kate. Przyszli rodzice nie zdradzili do tej ani pory płci potomka, ani tego, jakie zamierzają mu nadać imię. Na Wyspach spekulacje więc nie ustają.

Podobnie jak w przypadku narodzin pierwszego syna pary George'a, który przyszedł na świat w lipcu 2013 r., Brytyjczyków ogarnęła gorączka oczekiwania.

Media spekulują, że minął już wyznaczony termin porodu i ostatecznie może on zostać wywołany. Rodzina królewska milczy jednak jak zaklęta i zapewne odezwie się dopiero wtedy, gdy potomek będzie już na świecie.

Choć William i Kate nie zdradzili, jakiej płci będzie dziecko, fani rodziny królewskiej wiedzą swoje.

- Zwraca się uwagę na takie "sygnały" wysyłane przez Kate, że np. w czasie ostatniego wystąpienia miała na sobie różowy płaszczyk, a do pałacu dostarczono dużo farby w kolorze delikatnego różu - mówił w programie "Wstajesz i wiesz" dr Janusz Sibora, historyk i badacz protokołu dyplomatycznego.

Jak dodał, przeciwnicy tej teorii zauważają jednak, że Kate nosiła również w ostatnim czasie ubrania w niebieskim kolorze, co miałoby sugerować, że urodzi chłopca.

Jakie imię?

Gdyby wybór imienia należał do Brytyjczyków, dziewczynka otrzymałaby imię matki Williama, księżnej Diany. W sondażu, w którym przepytano 2200 pełnoletnich osób, 12 proc. wskazało, że dziewczynka powinna nazywać się właśnie Diana. Na następnych miejscach znalazły się Alicia i Charlotte.

Gdyby urodził się chłopiec, Brytyjczycy nazwaliby go James, a w dalszej kolejności: Alexander, Richard i Luis.

Janusz Sibora wyjaśnił, że gdyby brać pod uwagę spekulacje spirytystki, która twierdzi, iż kontaktuje się z duchem zmarłej w 1997 r. księżnej, urodzi się dziewczynka, która otrzyma imiona Wiktoria Diana.

Autor: kg//gak / Źródło: The Sunday Times, Time, tvn24