Tłumy nie chcą układów z prezydentem


Jemeńska opozycja odrzuca plan oddania władzy przez prezydenta Aliego Abd Allaha Salaha. Pomimo początkowych informacji, że udało się osiągnąć ogólnonarodowe porozumienie, na ulice Jemenu wyszły wielkie tłumy. Ludzie odrzucają możliwość zagwarantowania dyktatorowi nietykalności.

Układ zakładający odejście Salaha wynegocjowano przy pomocy Rady Państw Zatoki Perskiej. Zakładał on ustąpienie dyktatora w ciągu 30 dni, przy jednoczesnym zagwarantowaniu nietykalności dla niego i wszystkich urzędników reżimu. Oficjalnie podano, że prezydent zgodził się na propozycję, ale jeszcze nie złożył pod nią podpisu.

Ulica na nie

Salah ma czekać na oficjalną akceptację planu przez przedstawicieli opozycji. Ci natomiast "zgodzili się co do zasady", na plan ustąpienia prezydenta, ale odrzucają jego konkretne zapisy. Chodzi o gwarancję nietykalności.

Doniesienia o szczegółowych zapisach porozumienia wywołały eksplozję złości jemeńskiej ulicy. Masowe protesty odbywają się w wielu miastach kraju. W samej stolicy protestować mają setki tysięcy ludzi. Jedna z frakcji opozycji oświadczyła, że Saleh i jego współpracownicy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za "śmierć 140 męczenników", podczas protestów.

Rzecznik prasowy jemeńskiego rządu oświadczył, że opozycja albo zaakceptuje plan bezwarunkowo, albo całkowicie go odrzucić. Nie będzie rozmów o jego modyfikacjach. Może to oznaczać, że porozumienie mogące zakończyć niemal trzy miesiące protestów, nie wejdzie w życie, wobec sprzeciwu ulicy.

Źródło: CNN