Talibowie: Obama szansą na erę pokoju

Aktualizacja:

Władze w Kabulu i walczący z nimi talibowie uznali historyczny wybór Baracka Obamy za szansę na "nową erę pokoju". To rzadko spotykana zgodność zdań.

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wierzy w "erę, w której przestaną się liczyć jako czynnik polityczny kwestie różnic rasowych, koloru czy pochodzenia etnicznego".

W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik talibów Kari Mohammad Jusuf Ahmadi. Najwyraźniej dla tej pasztuńskiej organizacji bojowej, której członkowie zostali odsunięci od władzy w 2001 roku przez NATO, wybór ciemnoskórego senatora z Illinois to nadzieja na nowe otwarcie w relacjach z USA. - (Obama może zainicjować - red.) nową erę, erę pokoju w Afganistanie - mówił talibański rzecznik.

Siły USA, NATO mają wyjść

Chcemy by Obama zmienił strategię Busha. Może położyć kres trwającej od lat wojnie wycofując siły USA i amerykańskich sojuszników z Afganistanu. Rzecznik Talibanu Kari Mohammad Jusuf Ahmadi

Prezydent Karzaj po raz kolejny zażądał - tym razem od przyszłej administracji - "położenia kresu cywilnym ofiarom w Afganistanie". Nie dalej, jak w poniedziałek doszło do incydentu, w którym zginęli uczestnicy przyjęcia weselnego.

Dla talibów sprawa idzie dalej: domagają się całkowitego wycofania wojsk amerykańskich i natowskich. - Chcemy, by Obama zmienił strategię Busha. Może położyć kres trwającej od lat wojnie, wycofując siły USA i amerykańskich sojuszników z Afganistanu - oświadczył rzecznik Talibanu.

Sam Obama w swoim pierwszym przemówieniu po zakończonych wyborach mówił, że "ci, którzy dążą do zrujnowania świata zostaną pokonani". Jego słowa zostały odebrane jako przesłanie do organizacji terrorystycznych.

CZYTAJ WIECEJ O WYNIKACH WYBORÓW W USA

Źródło: PAP