Tajemniczy wybuch w bazie wiązanej z programem jądrowym. Zniknęło kilka budynków

Część kompleksu w Parczin na zdjęciu satelitarnym wykonanym w 2012 r.Image (c) 2012 DigitalGlobe, Inc.

Zdjęcia satelitarne potwierdziły, że w dużej bazie wojskowej w pobliżu stolicy Iranu doszło do potężnej eksplozji. Irańczycy prowadzą tam badania nad materiałami wybuchowymi, rakietami i być może nad elementami broni jądrowej. Z orbity widać, że zniknęło kilka budynków, a inne są uszkodzone. Irańczycy twierdzą, że doszło do pożaru.

Pierwsze informacje na temat incydentu w Parczin podały w niedzielę wieczorem irańskie media opozycyjne. Eksplozja miała być tak silna, że wybiła szyby w oknach w promieniu 15 km. Dzień później oficjalnie poinformowano o "pożarze w fabryce materiałów wybuchowych na wschodnich obrzeżach Teheranu". Miało w nim zginąć dwóch pracowników.

Rozległa destrukcja

Zakłady w Parczin są otoczone aurą tajemnicy. Formalnie służą do produkcji ładunków wybuchowych i amunicji. Według Izraelczyków są tam jednak prowadzone prace na potrzeby wojskowego programu jądrowego, a dokładniej opracowywane są i testowane skomplikowane klasyczne ładunki wybuchowe inicjujące eksplozję bomb jądrowych. Irańczycy nie pomagają rozwiać podejrzeń, bowiem konsekwentnie odmawiają inspektorom międzynarodowym dostępu do wskazanej przez Izrael części zakładów. W związku z utrzymywaną przez irańskie władze tajemnicą na temat Parczin jedynym źródłem informacji na temat niedzielnego wybuchu mogą być satelity. Waszyngtoński Instytut Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego (ISIS) kupił zdjęcia zakładów od firmy Airbus. Satelita wykonał je kilka dni po incydencie. Analitycy od razu zaznaczają, że do incydentu doszło w innej części zakładów, niż ta, w której mają być prowadzone prace nad elementami broni jądrowej. Na ujęciach z orbity widać, że na pewno było to coś więcej niż zwykły pożar. Z powierzchni ziemi całkowicie zniknęły dwa spore budynki, a jeden stojący pomiędzy nimi został "poważnie uszkodzony". Kilka innych również nosi ślady zniszczeń. Zagadką jest to, jak wybuch w jednym z budynków mógł tylko uszkodzić stojący obok i zarazem zniszczyć kolejny schowany za nim. Być może eksplozje były dwie, lub szczątki z jednej wywołały poważny pożar. Jak zaznacza w swojej analizie zdjęć firma Jane's, wiele uszkodzonych budynków nosi ślady po mniejszych wewnętrznych eksplozjach. Mogły one zostać wywołane siłą pierwotnego wybuchu, lub pożarami spowodowanym przez szczątki. Co ciekawe, budynki w tej części zakładów nie są od siebie oddzielone wałami ziemnymi, które są często stosowane w miejscach, gdzie obchodzi się z ładunkami wybuchowymi. Irańczycy mogli zaniedbać takie zabezpieczenia, albo akurat w tej części zakładów na co dzień się z nimi nie pracuje i wybuch spowodowało co innego.

Izraelscy szpiedzy straszą

Wszelkie informacje o niejasnych incydentach w irańskich bazach wojskowych, zwłaszcza tych powiązanych z programem jądrowym, rodzą domysły na temat potencjalnego zaangażowania izraelskiego wywiadu. Jest możliwe, że Mossad już od wielu lat prowadzi kampanię sabotażu wymierzoną w działania Irańczyków. Domysły potwierdzają sami przedstawiciele władz Iranu, wielokrotnie zarzucający "syjonistom" działania terrorystyczne. Izrael od takich zarzutów się odżegnuje. Przy pomocy szczątkowej irańskiej opozycji antysystemowej Izraelczycy mieli przeprowadzić między innymi wiele zamachów na naukowców pracujących na potrzeby programu jądrowego. Wszystkie przebiegły podobnie: niezidentyfikowani napastnicy na motorach albo ostrzeliwali samochód, albo wysadzali go przy pomocy małych min magnetycznych. W latach 2010-2012 zginęło w ten sposób sześciu prominentnych fizyków jądrowych i specjalistów od elektroniki. Dodatkowo jesienią 2011 roku w zakładach Parczin doszło do innego silnego wybuchu. Słup dymu był wówczas widziany z odległego o ponad 30 km centrum Teheranu. Władze przyznały po pewnym czasie, że zginęło wówczas kilkanaście osób, w tym wielu wysokich rangą wojskowych. Śmierć poniósł między innymi generał Hassan Moqaddam, jeden z najważniejszych oficerów prowadzących program produkcji rakiet balistycznych. Irańskie władze utrzymują, że do tragedii doszło przypadkiem podczas manipulowania przy jednej z testowanych rakiet. Nie ustają jednak spekulacje, że był to zamach przeprowadzony przez agentów Mossadu.

Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, Jane's, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Image (c) 2012 DigitalGlobe, Inc.

Tagi:
Raporty: