Szukają trójki podejrzanych Milicja ostrzeżona w niedzielę


Moskiewska milicja w niedzielę po południu otrzymała ostrzeżenie o zamachu w stołecznym metrze. Na komisariat zadzwoniła kobieta, która usłyszała rozmowę Czeczenów. Rosyjskie służby poszukują trójki podejrzanych: dwóch kobiet i mężczyzny o nazwisku Matajew.

Mieszkanka Moskwy zadzwoniła na komisariat moskiewskiej milicji o godzinie 17:36 (czasu lokalnego).

Poinformowała, ze na stacji "Konkowo" usłyszała rozmowę Czeczenów - dwie kobiety i mężczyzny o nazwisku Matajew. Według niej mówili, że przygotowują zamach w moskiewskim metrze. Wkrótce po telefonie, milicjanci z psami przeszukali stację. Nie znaleziono jednak niczego podejrzanego.

Rosyjskie służby poszukują trójki podejrzanych: dwóch kobiet i mężczyzny o nazwisku Matajew.

Służby w gotowości

Jak donosi agencja Rosbalt, w niedzielę w Moskwie można było zauważyć niezwykłą aktywność służb w stołecznym metrze. Zaznacza jednak, że mogło być to jednak spowodowane niedzielnym meczem piłki nożnej pomiędzy Spartakiem Moskwa, a Lokomotiwem Moskwa

W porannym zamachu zginęło co najmniej 38 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ładunki eksplodowały na dwóch stacjach - Łubianka i Park Kultury. Za zamachy odpowiedzialne są dwie kobiety-samobójczynie, najprawdopodobniej z Północnego Kaukazu. Jednak jak na razie żadna organizacja nie podpisała się pod wydarzeniem.

Źródło: Polskie Radio